Komentarze amatorów podpisywania się na volksliście wyraźnie dowodzą, że cała ta gadanina o przestrzeganiu konstytucji była li tylko lepem na naiwnych oraz jednocześnie gumą do żucia utrzymującą gęby w ruchu, że niby mówi się cos wartego zapamiętania. W rzeczywistości - jak teraz wyraźnie widać - chodzi o posłuszeństwo wobec kolonizatorów i tego zaprzaństwa sługusy Brukseli i Berlina nawet nie kamuflują. Ten ich przeraźliwy ryk "Polexit" niczym nie różni się od skandowanej jeszcze niedawno "KON-STY-TU-CJI", zdrajcy potrafią na jednym wydechu podmienić ukochaną OTUĘ na jeszcze bardziej wielbiony podejrzany, upolityczniony trybunał uzurpujący sobie władzę nad światem i okolicami. Maski opadły (choć prawdę mówiąc i tak niewiele zasłaniały).
Inne tematy w dziale Polityka