Jeżeli ktoś się zastanawia, czy warto przeczytać „Kazania Proboszcza z Ars” to jedynie dodam, iż jakieś 100 lat przed narodzinami św. Jana Marii Vianneya, Matka Boża, podczas objawienia się pewnej zakonnicy w Ekwadorze, zapowiedziała narodziny Patrona Kapłanów wymieniając go z imienia i nazwiska! Już nie można otrzymać lepszej rekomendacji.
Od siebie jedynie dodam, iż niełatwo czyta się kazania Proboszcza z Ars. Są napisane ostrym i pouczającym językiem. Oczywiście Jan Maria Vianney nie używał takich słów dlatego, iż uważał się za lepszego od nas tylko dlatego, aby obudzić nas z letargu i duchowego wygodnictwa.
Jego celem było doprowadzenie do zbawienia jak największej liczby dusz, a nie wmawianie im, że „wszystko będzie dobrze”, że „jakoś to będzie”. Często używa sformułowania „my”, podkreślając, że on też cały czas musi zachować czujność.
Jeżeli ktoś chce dążyć do duchowej doskonałości to „Kazania Proboszcza z Ars” św. Jana Marii Vianneya będą dla niego na pewno jedną z najlepszych publikacji, z jakimi powinien się zapoznać.
Inne tematy w dziale Kultura