Na Ukrainie od niedzieli sytuacja się zaostrzyła. Ukraińskie statki podczas wpływania do Cieśniny Kerczeńskiej rozdzielającą okupowany Krym od kontynentalnej Rosji zostały ostrzelane i staranowane przez jednostki rosyjskie. Kilku żołnierzy ukraińskich zostało rannych, zostali przetransportowani do Moskwy gdzie sąd zdecyduje co się z nimi stanie.
Dlaczego Rosja się zdecydowała na taki ruch i dlaczego właśnie teraz ? Putinowi spada poparcie po podwyższeniu wieku emerytalnego, nic tak nie wzmaga poparcia jak wojna i/lub zagrożenie. Jeśli chodzi o cel strategiczny Rosji to chce ona zapobiec wejściu Ukrainy do NATO i UE a wiadomo że nikt nie przyjmie tak zdestabilizowanego kraju. Rosja nie potrzebuje zajmować całej Ukrainy, gdyby było inaczej dawno by ją zajęli, dodatkowo chce ograniczyć Ukrainie dostęp do Morza Azowskiego. Putin wybrał ten a nie inny termin z jednego, prostego powodu - wszyscy są zajęci: UE i Wielka Brytania myślą o BREXICIE, we Francji są protesty, w Niemczech odchodzi Merkel, Europa Zachodnia jest zalewana migrantami, grozi jej terroryzm a jeśli martwią się o jakieś konflikty to te w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, USA myślą o fali migrantów latynoskich a jeśli już angażują się w sprawy zagraniczne to chcą raczej powstrzymywać Chiny w Azji Wschodniej; nawet Polska jest zajęta sprawami wewnętrznymi. O Ukrainie wszyscy już zapomnieli, pomimo że zawieszenie broni z Mińska nie jest przestrzegane, walki w Donbasie cały czas trwają.
Jednak nie tylko Putinowi może być ta wojna na rękę. Drugą osobą która na niej korzysta jest prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Dlaczego ? Z podobnych powodów co Putin. Otóż dlatego że ma pretekst do wprowadzenia stanu wojennego który może nie pozwolić na odbycie się wyborów które są zaplanowane na koniec marca, a Poroszenko ma obecnie małe poparcie. Poroszenko początkowo chciał wprowadzić stan wojenny na 60 dni, potem na 30, ostatecznie jest na 30 ale nie w całym kraju a w 10 obwodach - w obwodach, które graniczą z Rosją, obwodach leżących nad Morzem Czarnym i Azowskim, oraz graniczących z Naddniestrzem. Powód ograniczenia stanu wojennego to opór parlamentu który mógł nie zgodzić się na to. Opozycja blokowała mównicę, twierdząc że Poroszenko chce wpłynąć na wybory. Było tyle okazji aby wprowadzić stan wojenny np. w czasie najkrwawszych walk w Donbasie, a zdecydował się dopiero teraz. Ostatecznie Rada Najwyższa Ukrainy przegłosowała dekret Poroszenki, wejście w życie stanu wojennego w 10 obwodach wchodzi w środę 28 listopada o godzinie 8:00.
Oby Polska tylko nie zaangażowała się militarnie w nie naszą wojnę. Nie mamy interesów pomagać krajowi, który wychwala zbrodniarzy z Wołynia. Oczywiście Rosja też nie jest dla nas krajem przyjacielskim; nasz kraj powinien zachować neutralność
Inne tematy w dziale Polityka
