Ponoć nasi rywale są w kryzysie, być może ale to my zagraliśmy beznadziejnie i gdyby nie Szczęsny oraz poprzeczki moglibyśmy stracić kilka bramek.
Nasza gra w obronie wygląda fatalnie w którą Włosi wchodzili jak w masło, środek pola też jakby go nie było na boisku. Po wejściu Kuby i Grosika coś drgnęło w naszej grze ale to za mało; Milik tradycyjnie nie potrafi strzelić bramki będąc sam na sam z bramkarzem. Zdecydowanie coś jest nie tak jeśli najlepszym graczem jest bramkarz.
Przy stracie bramki Jędrzejczyk nie upilnował strzelca bramki Biraghiego.
0:1 to i tak nie jest sprawiedliwy wynik gdyż Włosi mogli strzelić co najmniej 5 bramek i tylko nieskuteczności zawodników takich jak Insigne czy Bernardeski nie rozstrzygnęli spotkania już w pierwszej połowie.
Pytanie tylko co się stało z tą reprezentacją co na Euro 2016 doszła do ćwierćfinału, co graliśmy jak równy z równym z Niemcami czy Portugalią gdy każdy kibic był dumny z naszej reprezentacji.
Niestety chyba powróciły czasy z przed 2014 roku i znowu będziemy grać beznadziejnie. Chyba musimy się z tym pogodzić.
Inne tematy w dziale Sport