Od 2015 roku czyli odkąd PiS przejął władzę, ponieważ wygrał demokratyczne wybory obecna opozycja powiązana z Niemcami, Unią Europejską i Georgem Sorosem nie pogodziła się z utratą władzy. W tym celu powstały takie organizacje jak KOD czy Obywatele RP.
Opozycja stosuje metodę ,,ulica i zagranica". W przypadku tej pierwszej zwolennicy partii opozycyjnych podburzanych przez te partie i sprzyjające im media tj. TVN czy GW próbują wywołać prowokacje, aby zrobić z siebie męczenników. W tym celu balansują na granicy łamania prawa (np. blokada miesięcznicy czyli legalnego zgromadzenia, atakowanie policjantów) w celu aby sprowokowania reakcji funkcjonariuszy. ,,Przypadkowi" przechodnie mają wtedy filmować aresztowanie - ale tylko moment aresztowania - bo moment w którym łamią prawo nie będzie filmowany. Ma to na celu sprowokować reakcję Unii Europejskiej i wmówienie tym Polakom którzy nie znają sprawy od podstaw że rzekomo władza stosuje przemoc wobec obywateli.
Pierwsza tak poważna prowokacja była 16 grudnia 2016 podczas gdy rozpoczęła się blokada Sejmowej sali plenarnej przez PO i Nowoczesną. Wtedy doszło do protestu przed Sejmem, protestujący atakowali policjantów i posłów PiS wychodzących z Sejmu, doszło do zamieszek. Dziennikarz skrajnie lewicowej Krytyki Politycznej Wojciech Diduszko udawał wtedy rannego, na szczęście został nagrany jak sam się położył. Później były też blokady miesięcznic smoleńskich z Władysławem Frasyniukiem na czele; wtedy plan przynajmniej częściowo się udał gdyż w świecie przeniesienie (nie aresztowanie ale tylko przeniesienie w inne miejsce) Frasyniuka odbiło się szerokim echem. Bardzo często na manifestacjach antyrządowych atakowani są dziennikarze TVP (np. wulgarne zwyzywanie dziennikarki TVP przez Franciszka ,,Farmazona" Jagielskiego). Od dłuższego czasu bojówkarze zakłócają spotkania mieszkańców Warszawy z Patrykiem Jakim kandydatem PiS na prezydenta stolicy. Najnowsze prowokacje miały miejsce tydzień temu przed Sejmem gdy próbowano sforsować barierki i atakowano policjantów (dużo było nagrań z rzekomo brutalnych zatrzymań, na szczęście pojawiły się również nagrania jak chwilę wcześniej zatrzymani atakowali policjantów) oraz wczoraj pod Pałacem Prezydenckim gdzie rzekomo policja użyła gazu łzawiącego choć to protestujący użyli go pierwsi, jeden z mężczyzn prowokacyjnie popychał policjantów i krzyczał do nich ,,ZOMO" a ludzie obok niego wyjęli telefony prawdopodobnie licząc na to że funkcjonariusze zareagują aresztowaniem i mogliby wtedy sfilmować moment aresztowania.
Liczba protestujących jest mała, poparcie dla opozycji ciągle maleje dlatego w takich agresywnych prowokacjach chcą również uzyskać rozgłos. Oby nie doszło do tragedii, wystarczy przypomnieć że polityka nienawiści PO spowodowała że dawny działacz Platformy Ryszard Cyba zabił w Łodzi w biurze PiS członka tej partii Marka Rosiaka i krzyczał że ,,chciał zabić Kaczyńskiego".
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
