Jest jeden sposób na to aby Tusk nie został premierem którego rządy będą tragedią dla Polski.
Owszem w pierwszym kroku można jeszcze spróbować powołać rząd w którym będzie PiS jeśli prezydent Duda powierzy komuś z tej partii misję tworzenia rządu.
Ale w drugim i/lub trzecim kroku, PiS powinien dogadać się z PSL-em w ten sposób że PSL będzie mógł utworzyć rząd na którego czele stanie Władysław Kosiniak-Kamysz. To byłby rząd mniejszościowy, PiS by do niego nie wszedł ale również w rządzie nie byłoby Koalicji Obywatelskiej ani Nowej Lewicy, może też nikt z Trzeciej Drogi którą w tym momencie opuściłby Szymon Hołownia. A biorąc pod uwagę że nikt nie ma większości byłby to idealny model gdy to parlament kontroluje rząd, do tej pory władza ustawodawca i wykonawcza były mocno ze sobą powiązane. Skład rządu czy ludzi w spółkach skarbu państwa mógłby dobrać sobie Kosiniak taki jaki by chciał i jednocześnie nie byłby w koalicji z PiS-em tak jak zapowiadał od początku.
Byłby to bardzo duży kompromis ze strony PiS-u, tylko czy przełknąłby tę gorycz, prawdopodobnie i tak nie będzie rządził więc nic nie stoi na przeszkodzie, do stracenia PiS i tak już nic nie ma.
Inne tematy w dziale Polityka