TELAWIW OnLine: W 2.0 mega sprawy dzieją się online, w związku czym światowa literatura i kino popadają najwyraźniej w coraz większe odrętwienie. Doszło już do tego, że głównymi wydarzeniami filmowymi są nowe odsłony Bonda i Tarantino, lub też…latynoski gangster narkotykowy „El Pacho”, chcący nakręcić o sobie film (zachęcony najwidoczniej pośmiertną karierą kinematograficzną, jaką zrobił podobny do niego zbir Pablo Escobar).
Osobiście w nielicznych chwilach wolnych od frapującego „online”… wracam więc do czarno-białych (przeważnie) filmów wielkich Włochów, bez których pojęcie kanonu światowego kina byłoby pustym frazesem. Przy okazji, całkiem przypadkiem, obejrzałem na świeżo film pt. TETRO – nakręcony już zupełnie współcześnie, bo z siedem lat temu przez amerykańskiego Włocha Francisa Forda Copollę – nawiązujący stylistyką do tamtych klimatów.
Rzecz dzieje się w Argentynie; film czarno-biały z krótkimi kolorowymi wstawkami retrospekcyjnymi; genialne migawy z Buenos Aires i portowej dzielnicy La Boca, gdzie oblepiona emocjami akcja toczy się wokół małego teatrzyku. Jest to wielki hołd dla włoskiego neorealizmu – ze sztandarową sceną, gdy aktorzy wskakują na duś do kabrioletu, jadąc na festiwal teatralny do Patagonii – wtedy też pojawiają się elementy kina drogi, fantastyczne!
Sceny z przyjęcia festiwalowego z salaterkami i kielichami szampanów; z medialnym szumem i błyskami fleszy – tragikomiczna, majestatyczna postać „najważniejszej krytyczki Ameryki Łacińskiej” w nieodłącznych, gigantycznych ciemnych okularach – to głęboki, niezwykle przejmujący w istocie ukłon w stronę odżywającego nagle w naszej wyobraźni Federico Felliniego.
Scenariusz, którego autorem także jest Copolla, a zwłaszcza niesamowity, wstrząsający i wzruszający zarazem suspens finalny… (z genialnie obsadzonym austriackim superaktorem K.M.Brandauerem w tle…) – to z kolei wyraźne nawiązanie do literatury iberoamerykańskiej. Dla mnie osobiście dodatkową niespodzianką jest to, że przypomniałem sobie o tym filmie, pisząc tydzień temu online o argentyńskim radyjku w…psychiatryku.
@
TELAWIW OnLine: Jednym z ciekawszych i mało znanych projektów jest argentyńskie Radio La Colifata (radio świrowate) – nadające od ponad 20 lat z najstarszego w tym kraju psychiatryka „Hospital Jose Borda” w Buenos Aires. Jego celem jest terapia, zwalczanie stereotypów, obnażanie fałszu, komerchy etc. Wg mnie niejednemu np. w sferze mediów przydałoby się spojrzenie na siebie oczami pacjentów i eks-pacjentów robiących to radyjko. La Colifata nadająca na AM i FM pojawiła się też w necie. Francis Ford Coppola wziął kiedyś Colifatosów na statystów w swoim super filmie TETRO.
STARAM SIĘ GADAĆ DO RZECZY.
Opublikowałem powieści „ GRUPY NA WOLNYM POWIETRZU ” (Świat Literacki, W-wa 1995 i 1999) i „ STREFA EJLAT ” (Sic!, W-wa 2005); tom opowiadań ” TEN ZA NIM ” (Świat Literacki, W-wa 1996); ” WZGÓRZA KRZYKU” (Świat Literacki, W-wa 1998) - zbiór reportaży i wywiadów zamieszczanych w latach 90. w GW i tygodniku Wprost; „WŁAŚNIE IZRAEL” (Sic!, W-wa 2006) - wywiad-rzeka o Izraelczykach. “ TSUNAMI ZA FRAJER. Izrael - Polska - Media” (wyd. Sic!, W-wa 2008) - zbiór felietonów blogowych, zamieszczanych w portalach: wirtualnemedia.pl i salon24.pl.; פולין דווקא (Właśnie Polska)- reportażowa opowieść o Polsce z rozmowami o kulturze - Jedijot Sfarim, Tel Awiw 2009; WARSZAWSKI BEDUIN (Aspra-Jr, W-wa 2012)- biografia Romana Kesslera. @ ZDZICHU: WITH A LITTLE HELP OF HUMAN SHIELDS. Spiro Agnew: The bastards changed the rules and didn’t tell me. I LOVE THE SMELL OF NAPALM IN THE MORNING (Apokalipsa teraz). "Trzeba, żeby pokój, w którym się siedzi, miał coś z kawiarenki" (Proust). MacArthur: Old soldiers never die; they just fade away. Colombo: Just give me the facts. "Fuck the Cola, Fuck the Pizza, all we need is Slivovica". Viola Wein: Lokomotywa na Dworcu Gdańskim nie miała nic wspólnego z wierszem Juliana Tuwima.
FUCK IT! AND RELAX (John C. Parkin)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura