Robert Iwaszkiewicz o eurowyborach i UE. Projekty i plany

Przedstawiam wywiad z Panem europosłem Robertem Iwaszkiewiczem.

BMJ:Dzień Dobry! Chciałem z Panem przeprowadzić wywiad, odnośnie zarówno ambicji, jeśli chodzi o kandydowanie do Europarlamentu i o Pana związane z tym plany, oraz wszelkiego rodzaju myśli i idee, które Panu do tego przyświecają. Mógłby się nam Pan przedstawić i opowiedzieć krótko o sobie?

RJI: Witam Serdecznie! Nazywam się Robert Jarosław Iwaszkiewicz. Jestem posłem do Parlamentu Europejskiego. Będę kandytował w najbliższych wyborach z listy Konfederacji na Dolnym Śląsku jako jedynka.

BMJ: Co Pan zamierza zrobić, jeżeli się Pan dostanie do struktur PE?

RJI: Zamierzam kontynuować swoją dotychczasową pracę. Przez 5 lat stałem w obronie interesów Polaków. Przede wszystkim miałem na celu, by bronić interesów Polaków, obywateli Polski. Niestety większość moich głosowań przepadało, co znaczy że sama UE i PE wg. mnie są przeciwko zwykłym ludziom, przeciwko Polakom, przeciwko obywatelom Unii Europejskiej. Władza odrywa się od rzeczywistości. Zaczyna działać tylko i wyłącznie we własnych kręgach, zupełnie nie zważając na to co się dzieje w krajach UE.

BMJ: A mógłby Pan podać przykłady konkretnych projektów i tego co się z nimi stało, oraz samego procesu legislacyjnego? Jak to wygląda w Europarlamencie?

RJI: Bezpośrednio uczestniczyłem w takich dwóch największych projektach, w mijającej kadencji. Była to dyrektywa w sprawie nabywanie i posiadania broni przez europejczyków i druga sprawa, odnośnie nawozów organicznych, potocznie zwana dyrektywą kadmową, którą to lobby spoza PE próbuje przeprowadzić, żeby chronić swoje interesy. To są dwa duże projekty, w których brałem udział. W dyrektywie w sprawie broni byłem jedynym Polakiem, który się tą sprawą zajmował przez wiele miesięcy. Niestety dyrektywy UE odnośnie broni odbierają wolność zwykłym ludziom, odnośnie dostępu do broni i posiadanie broni do własnej obrony.

BMJ: Nie boi się Pan, że gdyby zalegalizowano pełen dostęp do broni, to wzrosłaby przestępczość?

RJI: Nie. Wydaję mi się, że wręcz przeciwnie. Broń, jako narzędzie nie miałaby wpływu na zmianę statystyk przestępczości. Uważam że posługiwanie się bronią kształtuje charakter, odpowiedzialność, poczucie odpowiedzialności za innych, a także pozwala młodym ludziom w taki sposób, żeby ten charakter, systematyczność i odpowiedzialność miały dla nich znaczenie.

BMJ: Czy niechęć wobec tego typu projektów i inicjatyw ze strony eurourzędników ma miejsce za jakiegoś konkretnego powodu?

RJI: Niestety bardzo często spotykam się z niechęcią, ze zwalczaniem moich poglądów. Dziś jest to związane z typowym podziałem w UE na lewicę i prawicę, socjalizm i kapitalizm, wolność i etatyzm i jeszcze wiele innych elementów można by przytaczać. Przeciwna strona, ta lewa strona, ma przytłaczającą większość w PE. Próbują zamknąć usta prawej stronie. Nie dopuścić do głosu ludzi, którzy starają się konserwatywnie lub wolnościowo wypowiadać.

BMJ: Gdy miał Pan taką możliwość co by Pan pozmieniał w Europarlamencie?

RJI: Zlikwidował bym PE jako coś co nie ma znaczenia, ani wpływu. Znacznie więcej legislacji dokonuje się w Radzie Europejskiej, a Komisja Europejska tak naprawdę rządzi Europą. Parlament jest tylko kwiatkiem do kożucha wg. mnie.

BMJ: Dziękuję, do widzenia!

RJI: Dziękuję!

Źródło: