jak to możliwe, że udało się ludziom wmówić, że pozytywny wyniki testu PCR oznacza jednocześnie zakażenie, infekcje i chorobę. Kiedy to nie oznacza, żadnej z tych rzeczywistości. Dodatkowo te doskonałe testy mają swój margines błędu. Przy najlepszej jakości testach wynosi ona około 1% - z badań wynika że jest to 1.4%
Od 4 miesięcy liczba wyników testów pozytywnych w Niemczech w stosunku do liczby wszystkich zrobionych testów nie przekroczyła tego progu. Często wynosiła nawet 0.5%! A mimo to Pani Angela Merkel ogłasza, że sytuacja diametralnie się pogorszyła i Niemcy zmierzają do lockdown'u.
Dlaczego?
Gdyż liczba stwierdzonych przypadków wzrosła w tym czasie z kilkuset do 2000 dziennie. Mniej więcej 3-krotnie.
Liczba "śmierci covidowych" na stałym poziomie - kilkanaście dziennie ( bez potwierdzenia obdukcją)
Liczba "łóżek covidowych" na stałym poziomie około 312
ale Kanclerz ogłasza katastrofę i szykuje ludzi zarówno na lockdown jak i na szczepionki!
Jak to możliwe ktoś zapyta? Ano w tym czasie zwiększono liczbę testów z 400 tysięcy do 1 miliona 200 tysięcy tygodniowo. 3 - krotnie.
Za dr Bodo Schiffmann'em.
Jeżeli 1 milion mężczyzn sprawdziłoby testem ciążowym czy są w stanie błogosławionym... to... 10 tys. z nich m, miałoby wynik pozytywny.
Testy ciążowe mają podobny margines błędy jak testy PCR - 1% ...są doskonałe. ;)
Czy my jeszcze jesteśmy w stanie samodzielnie myśleć?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo