Marcin Kotasiński Marcin Kotasiński
216
BLOG

Analiza psychiatryczna zachowań Władz Uniwersytetu Śląskiego

Marcin Kotasiński Marcin Kotasiński Psychologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Zagadnienie badań psychiatrycznych w relacji pomiędzy mną a korupcyjnym funkcjonowaniem Władź UŚ pojawiło się pierwszy raz na postępowaniu dyscyplinarnym wszczętym wobec mnie w oparciu o sfabrykowane dowody i wyssaną z palca interpretację. Następnie pomawianie mnie, za plecami u różnych organów władzy i osób prywatnych, o chorobę psychiczną w szeregu dalszych wydarzeń oraz w próbie przymuszenia mnie do badań psychiatrycznych w procesie prywatnoskargowym w sądzie, w odniesieniu do ostatniego zwyczajnie nie wierzę, że sędzia mógł samodzielnie wpaść na taki pomysł, rozprawa trwała 1h, odpowiedziałem na wszystkie pytania, nawet złożyłem skuteczny wniosek z art. 497 KPK.

Badając zagadnienie w celu oddalenia, bezprawnego jak się okazuje, wniosku o przymusowe poddanie mnie badaniu psychiatrycznemu przez sąd uzyskałem okazję, aby dokonać analizy postępowania Władź UŚ w świetle zagadnień psychologiczno-psychiatrycznych. Okazuje się, że Władze tej uczelni mają poważne problemy psychiczne. Zasadniczo zachowanie owych Władz cechuje stosowanie szeregu patologicznych mechanizmów obronnych.

Najczęstszym jest wyparcie 1, które zresztą jest najbardziej powszechnym mechanizmem obronnym. Funkcjonuje w myśl zasady „przykre rzeczy najlepiej zapomnieć, przemilczeć, usunąć ze świadomości” szczególnie jeśli dotyczą ego Władź, których ego ma świecić, jak śliczne zdjęcie Rektora UŚ z pełnym ciepła uśmiechem. Mówiąc językiem Platona, to powrót Władź UŚ do rzeki lub królestwa bogini Leto 2, zapomnienia, szukania uśmierzenia doznanego bólu i porażki w podświadomym śnie, co znaczy w cofnięciu do wcześniejszej, infantylnej formy świadomości. Wiąże się to oczywiście z innym patologicznym mechanizmem obronnym regresem. Nim przejdę do regresu i dalszych warto ugruntować wystąpienie wyparcia. Wystąpiło ono m. in. w szeregu pism wymienionych z władzami uczelni, w których odpowiedzi na moje argumenty, dowody i opis faktów zawierały ich przemilczenie, ewentualnie, rzadko niemerytoryczne odniesienie się do nich, niejako metaodniesienie, z góry narzucane, trywializujące ich wartość lub negujące, bo druga strona powiedziała B, więc moje A po prostu zostaje odrzucone, sprawdzić nie trzeba, wygoda lepsza niż szukanie. Czyli mamy tu do czynienia z ponownym zanurzeniem w wodach rzeki Leto, aby ego czuło się bezpieczne, bo grozi to schizofreniczną dezintegracją ego. Jednak poczucie winy pozostaje i manifestuje się w snach.

Regresja to mechanizm obronny polegający na cofnięciu się do dawnych zachowań, w których ego czuje się bezpieczne, bo zna tę tożsamość, jest z nią obyte. To próba powrotu do starych zależności, układów na uczelni kreujących fałszywe wrażenie bezpieczeństwa, w tym do starych konfliktów, które będąc utrwalone są w pewnym stopniu rozumiane, wydaje się że podlegają kontroli. Bowiem pojawienie się nowego wywołuje wrażenie rozchwiania i utraty kontroli, rozdwojenie. Zatem to unikanie postępu, powrót do dzieciństwa w rozumieniu Freuda. Z przypadkiem regresji mamy do czynienia, gdy dojrzały człowiek złości się i krzyczy, zachowuje się dziecinnie nie radząc sobie z trudnościami. Albo gdy zakochany robi sceny, grozi ukochanej, może płacze, aby wywrzeć wpływ i zatrzymać ją przy sobie, zachowuje się jak chłopiec. Jak mówi wskazana w pierwszym przypisie książka z psychiatrii „regresja występuje z reguły w nerwicach i psychozach; im jest głębsza, tzn. im do wcześniejszych sięga sposobów zachowania się, tym jest cięższa.” Nerwice i psychozy, współczuję, ale wybór był wolny.

Projekcja, miałem z nią do czynienia co najmniej dwukrotnie w sposób jednoznaczny, a pozostałe przykłady następowały „za moimi plecami”, dysponuję więc informacją z drugiej ręki, która jednak jest dość jasna. W pierwszym przypadku Rzecznik Dyscyplinarny, który próbował mój umysł wcisnąć do ciasnego zakładu psychiatrycznego, rzekł „ma Pan problem z sobą”, bo broniłem się przed jego bezprawnym „najazdem” na postępowaniu wyjaśniającym, to taki przykład prawnika, który prawa uczył się, aby zasłaniając się tytułem czynić bezprawie, prymitywny manipulant. Zresztą wypomniałem mu tę projekcję, znacząco zamilkł. Drugi przypadek, pewna dotąd miła pani, zarzuciła mi konfliktowość, bo „g” ruszyłem, a wcześniej, gdy jeszcze chciała być miła, mówiła że w swoim życiu też starała się zaciekle o sprawiedliwość, usłyszałem „wojowała”, a tu znienacka odmówiła mi tego prawa zarzucają konfliktowość. Pomyślałem wtedy, dwie uwagi wystarczyłyby mi, aby ją „odrzeć” z tego poglądu i wprowadzić w stupor, czyli osłupienie, co zresztą mogę jeszcze zrobić. Wreszcie pozostałe przypadki, które dotarły do mnie z relacji osób trzecich, pomawianie mnie za plecami o chorobę psychiczną. Czynił to pewien jegomość, „trzymający kierownicę”, co zabawne w dwóch urzędach jednocześnie, jak dwie jaźnie, co dało mu możliwość nasyłania na mnie zaprzyjaźnionej Policji, który to w bezpośrednim doświadczeniu jest człowiekiem przesadnie grzecznym, uprzedzająco, jakby strachliwym. Ta strachliwość sugeruje strach przed posiadaniem w umyśle i przeżywaniem sytuacji konfliktowej, bezpośrednio dotyczącej jego tożsamości. Strachliwość w kontakcie bezpośrednim wskazuje, że on nie wie jak zachować się, czy jak nakazuje superego mówić prawdę, czynić aktywny, słuszny postęp, czy też zgodnie z id trzymać się tej rzeki Leto, łatwej bierności i dzikich zachowań wyłaniających się gwałtownie z ukrycia, podświadomości, jak ta znienacka nasyłana Policja wbrew życzliwości, uczciwości itp.

Można jeszcze wspomnieć o innych projekcjach pana Rzecznika „nie myśli Pan logicznie”, czy „zostanie Pan poddany badaniom psychiatrycznym!” słowa wypowiedziane kategorycznie, w których słychać wołanie o pomoc psychiatryczną autora i szukanie wyjaśnienia, czy prawo (karne) jest prawem, czy bezprawiem? Próbowałem mu pomóc w swoim liście do niego, że jego prawo (karne) jest sprzeczne, stąd pochodzą jego kłopoty z logiką i wołanie o pomoc psychiatry, ale zadziałało wyparcie i jedynie wywyższając się zaśmiał mi się w twarz, szkoda że nie słuchał i wszystko od razu wrzucił w podświadomość, wyśni mu się i w nie wpełni uświadomionej refleksji odbije poczuciem winy.

Można by jeszcze wspomnieć o autoagresji, która w ukryciu powinna wystąpić w wyrzutach winy jednego wobec drugiego. Dysocjacji myślowo – uczuciowej, która uobecniła się już u Rzecznika, czy racjonalizacji. Ale to tylko zwykłe ludzkie przypadłości występujące u większości ludzi szukających pożytku dla własnego ego z zaprzeczeniem prawa do pożytku innych, nieobiektywność, trywialna codzienność. Dlatego w psychiatrii mówi się, że chorobę można znaleźć u każdego, dlatego psychiatria to manipulacja polegająca na niesłusznie przekazanej psychiatrom władzy i „autorytetu” oraz nazywaniu, często zwykłych zjawisk przesadnie dużymi słowami z emfazą.

Zgodnie z przewidywaniami, o ile intencje, aby chować głowę w piasek zostaną te same i podejście do sprawy, wyparcie po tym tekście wystąpi nieuchronnie u Władz Uczelni i osób towarzyszących z gwałtownością plagi dżumy z XIVw. Chyba, że zgodnie z dalszymi przewidywaniami kogoś to uderzy i zdecyduje się na podejście dojrzałe. Nie łatwo orzec biorąc pod uwagę potrzebę sztucznej inflacji ego, ale zobaczymy.

Celowo nie podaję nazwisk, bo pertraktacje w podświadomości zbiorowej trwają, czyli mówiąc językiem ludzkim, aby mnie ktoś w oparciu o swoje niezrozumienie, czyli projekcję własną nie posądził o  jakiś problem z sobą, trwają pertraktacje w oparciu o występujące czyny i wypowiedzi niezależnie od siebie, podświadome, bo nie negocjujemy swoich czynów i wypowiedzi, co dla sprawy niebezpieczne, szczególnie biorąc pod uwagę tegoroczne 50-lecie uczelni. Ale jak kto woli, na byku może dobrze się skacze, ale nie dobrze nadziewa na rogi.

Miłego dnia.


1. A. Kępski: Podstawowe zagadnienia współczesnej psychiatrii. Kraków 2003, s. 95.

2. Św. Tomasz z Akwinu. Dysputy o prawdzie. Red. A. Marynarczyk SDB. Lublin 2018. s. 161.

Wyzwolony OD 3 LAT UKRYWAM SIĘ, GDYŻ ZNISZCZONO MI 20 LAT ŻYCIA I MOJE PRÓBY ODZYSKANIA GO SKUTKUJĄ ŁAMANIEM WSZELKICH MOICH PRAWA OBYWATELSKICH I PROCESOWYCH - JESTEM CZYNNIE PRZEŚLADOWANY I NISZCZONY PRZEZ SKORUMPOWANY DO DNA SYSTEM, BEZPOŚREDNIO W OSOBACH SSR KWAŚNIK I KIEPAS (poczytaj o nich i mojej sytuacji obywatelu Polski) Poznanie Poznania> Książka o samopoznaniu "Rozwój duchowy a samoświadomość" POZNAJ SIEBIE! To rzecz najciekawsza w życiu, czegoś ciekawszego nie znajdziesz. Mówił o tym Sokrates jakieś 2,5 tyś. lat temu, mówił Jezus, Budda i wszyscy wielcy mędrcy. 'Ja' też to mówię. Mówili też, że człowiek po tym Wyzwala się. Kluczem jest Twoja świadomość siebie, i uczucia, i ich zgodność, to droga, by poznać Świadomość wszystkiego. Można naprawiać świat... więc co robimy? Najprościej zacząć od siebie, poznać kim się jest i czego naprawdę pragnie. Wychodzi to wtedy, gdy się zupełnie nie sprzeczamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości