Marcin Kotasiński Marcin Kotasiński
1471
BLOG

Zagadka paradoksu omnipotencji

Marcin Kotasiński Marcin Kotasiński Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

 

Paradoks omnipotencji jest zagadnieniem pozornym, ponieważ opiera się na błędzie logicznym, jest sprzeczny. Można nawet powiedzieć, że to prowokacja diabła, o ile ten istniałby.

Paradoks ten dotyczy wszechmocy Boga, w popularnym sformułowaniu brzmi „czy Bóg może stworzyć kamień, którego nie może unieść?” W mniej znanym sformułowaniu i postawionym bardzo bezpośrednio, na ostrzu noża, brzmi „czy Bóg może siebie zabić?

Przy rozważaniu tego zagadnienia sprawdzianowi poddaje się wszechmoc Boga, którą wystarczy sformułować najprościej – Bóg może wszystko, co zechce. Przy tak zdefiniowanej wszechmocy wydaje się, że Bóg jak najbardziej podlega tym pytaniom. Ale tak nie jest, choć pomimo tego ze swojej dobrej woli i tak może na nie odpowiedzieć.

Sprzeczność obu postaci paradoksu bazuje na tym, że oczekuje się od Boga, że pozbędzie się wszechmocy. Oto z wszechmocy wynika, że potrafi stworzyć każdy kamień, który rozważać należy raczej jako trudność dowolnego rodzaju. Ta po stworzeniu ma okazać się ponad Jego moc, ma nie móc zrobić czegoś więcej z tym „kamieniem.” Tu uwidacznia się sprzeczność, która polega na tym, że oczekuje się, aby Bóg zaprzeczył swojej wszechmocy. Aby jego moc zaprzeczyła sobie i nie uniosła stworzenia. Zatem paradoks opiera się o odwrotną tendencję od tej jaką posiada wszechmoc. Ta bowiem nastawiona jest na kreację i zdolność pokonywania trudności, gdy tu trudność stawia się taką, że wszechmoc ma sobie sama zaprzeczyć. Ma okazać się nie dość mocna na samą siebie, bo ma zadać sobie zadanie, z którym ma sobie nie poradzić. Zatem paradoks omnipotencji polega na tym, że Bóg nie potrafi sobie zaprzeczyć. To błąd logiczny, bo sprzeczne jest żądanie od kogoś zaprzeczenia, kiedy on czyni sens i jedność. Czyni po to, aby zaprzeczenia nie było, bo zaprzeczenie jest pozbawianiem się sensu i jedności. Innymi słowy żądanie od Boga, aby nie był zdolny do podniesienia kamienia jest sprzeczne z jego wolą i w istocie dotyczy testu wszechmocy w tym wymiarze, aby wszechmoc okazała się niewszechmocna. To bzdura i oczywista sprzeczność, dlatego nazwałem to prowokacją diabła, bo temu źródłu można przypisywać opieranie się na samozaprzeczeniu, sprzeczności, tym jest robienie sobie wszelkiej krzywdy, to zaprzeczanie woli życia.

Ale mimo wszystko Bóg nie ucieka od tej zagadki, jako twórczy ma wolę jej rozwiązania, mając rozwiązanie, które wydać się może realizowane jest w praktyce. Czyż stworzeniem takiego „kamienia” nie jest stworzenie Wszechświata, który w pewnym momencie zaczynają zamieszkiwać istoty myślące zadające takie pytania jak paradoks omnipotencji i zaprzeczające Bogu? Trudno chyba wymyślić i stworzyć lepszy „kamień” jak właśnie ten realny, który tutaj rozgrywa się. Zatem Wszechświat odzwierciedlający wszechmoc Boga przy stworzeniu, stał się i dalej staje się większym „kamieniem”, którego Bóg miałby nie móc podnieść? To znaczy Bóg zdołał wykreować Byt i maiłby nie potrafić poprowadzić go w prawidłowym kierunku, czyli Jego stworzenie ma Go przerosnąć. Gdyby tak było, to czy ktokolwiek z tu żyjący chce, aby tak było, ze wszystkimi konsekwencjami jakie za tym idą? Takie pytanie łatwo uzmysławia, że w istocie chcemy, aby Bóg był wszechmogący, to lepiej dla nas. Zatem paradoks omnipotencji oznacza po prostu śmierć istnienia, bo jak Bóg nie potrafi unieść istnienia i poprowadzić ku lepszemu, to kto?

Niemniej, aby nie stwarzać nieprzyjemnej atmosfery można podać bardzo proste rozwiązanie, ale warto zauważyć, że żarty z Boga „można” robić sobie wtedy, kiedy wszystko jest w porządku i w miarę łatwo żyje się – Bóg stwarza kamień, którego najpierw nie może podnieś, a następnie uczy się jak to zrobić. Tak właśnie jest z każdą trudnością, dlatego w ogóle trudność nazywamy trudnościami, że najpierw nie potrafimy ich rozwiązać, aby później obejść kilka razy dookoła, pogłówkować i znaleźć rozwiązanie.

W istocie jest tak, że doświadczenie i wiedzę Bóg gromadzi od wieczności, dlatego zna już wszystkie sposoby podnoszenia „kamieni.” Kiedy zadaje mu się paradoksalne zadanie, aby nie był zdolny do podniesienia stworzonego „kamienia”, to aby je spełnić może powiedzieć „dobrze, dziś będę niezdolny” i odpocznie sobie. Oceni siebie jako nie zdolny, zrobi sobie wolne od zdolności. A jutro nabierze siły, jeśli będzie chciał - to kolejne rozwiązanie.

Wydaje się, że trudniej sprawa ma się z zadaniem „czy Bóg może siebie zabić?” Przede wszystkim należy zauważyć, że w tym pytaniu ukryta jest sprzeczność taka jak we wcześniejszym. Bóg bowiem jest wolą życia, a tu oczekujemy od Niego, aby uczynił coś czego po prostu nie chce. Czy to może świadczyć o niemocy? Nie. Świadczy jedynie o tym, że oczekiwanie istniejące w tym pytaniu nie jest zbieżne z jego wolą.

Poza tym pytanie to zawiera inną sprzeczność, ponieważ po jego wypełnieniu nie można już sprawdzić czy zostało wypełnione. Dodatkowo to zwykła prowokacja domniemanego diabła, który myśli, że jest chytry i w taki sposób pozbędzie się Boga.

Ale i na to zagadnienie istnieje pozytywne, twórcze rozwiązanie. Czyż formą zabójstwa siebie nie jest ciągłe aktualizowanie stworzenia. Chodzi o przechodzenie stworzenia, a zatem i Boga, który przecież jest również stworzeniem w nowe wyższe stany, doskonalsze od poprzednich. Stare stany poprzez zanik ulegają zatarciu, giną zastąpione przez nowe. Należy zauważyć, że to nie jest negacja tego, co było wcześniej, a aktualizowanie, czynienie lepszym, które zastępuje stare.

Tak czy owak obie postaci paradoksu omnipotencji są niedorzeczne, oczekują od Boga czegoś, co jest sprzeczne z jego wolą, czego On nie chce, nie czego nie może. Chcą czegoś, co jest niezbieżne z jego wolą. Oczekują tego, aby uznać, iż „musieć” jest silniejsze od „chcieć.” To błąd pytającego, że wydaje mu się, że żyje pośród przymusów i myśli, że i Bóg coś musi. Tymczasem jest właśnie odwrotnie, aby Bóg mógł być wszechmocy, to musi być wolny inaczej nie mógłby wszystkiego. Pytający kieruje do Boga oczekiwanie wobec, którego każdy normalny człowiek słysząc je powiedziałby pytającemu „puknij się w czoło."

 

 

Ps. Rozwiązanie zaproponowane przez GPSa.65 oraz dalsze wydarzenia przyczyniły sie do powstania tych rozwżań. 

 


 

Wyzwolony OD 3 LAT UKRYWAM SIĘ, GDYŻ ZNISZCZONO MI 20 LAT ŻYCIA I MOJE PRÓBY ODZYSKANIA GO SKUTKUJĄ ŁAMANIEM WSZELKICH MOICH PRAWA OBYWATELSKICH I PROCESOWYCH - JESTEM CZYNNIE PRZEŚLADOWANY I NISZCZONY PRZEZ SKORUMPOWANY DO DNA SYSTEM, BEZPOŚREDNIO W OSOBACH SSR KWAŚNIK I KIEPAS (poczytaj o nich i mojej sytuacji obywatelu Polski) Poznanie Poznania> Książka o samopoznaniu "Rozwój duchowy a samoświadomość" POZNAJ SIEBIE! To rzecz najciekawsza w życiu, czegoś ciekawszego nie znajdziesz. Mówił o tym Sokrates jakieś 2,5 tyś. lat temu, mówił Jezus, Budda i wszyscy wielcy mędrcy. 'Ja' też to mówię. Mówili też, że człowiek po tym Wyzwala się. Kluczem jest Twoja świadomość siebie, i uczucia, i ich zgodność, to droga, by poznać Świadomość wszystkiego. Można naprawiać świat... więc co robimy? Najprościej zacząć od siebie, poznać kim się jest i czego naprawdę pragnie. Wychodzi to wtedy, gdy się zupełnie nie sprzeczamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Technologie