Ponownie wysyłam swoje prośby o pomoc w sprawie prześladowania mnie w PRL-owskim Sądzie Rejonowym w Chorzowie, gdzie rolę komunistycznego dyktatora, sądzącego bydło, nie ludzi gra SSR B. Kwaśnik. Znów pojawiły się objawy dalszych prześladowań mojej osoby budzące wiele podejrzeń i niepokoju. W związku z tym ponownie przesłałem prośbę do Prezydenta RP, RPO, MS i PK. Przeczytajcie, podajcie znajomym, udostępniajcie, nie bądźcie głusi na prześladowanie obywateli podobno praworządnego kraju.
Prezydent RP,
Szanowny Pan,
Andrzej Duda
Ponownie proszę i żądam udzielenia mi pomocy prawnej w sprawie ostentacyjnych naruszeń prawa, do których doszło w postępowaniu prywatnoskargowym (art. 212 KK) w Sądzie Rejonowym w Chorzowie, o sygn. akt VII K 45/18. Prowadzący SSR Bartłomiej Kwaśnik w dalszym ciągu, nowymi metodami prześladuje moja osobę, trzeci rok dokonując rozkładu mojego życia i rodziny, bo siłą urzędu sędziego zajmuje się obroną wzajem oskarżonego A. Kiepas i stojących za nim urzędników państwa. Dochodzi do nowych naruszeń prawa.
Trzy lata temu (18.05.2018r.) sędzia zarządził badania psychiatryczne niezgodnie z zasadą prawa z wyroku TK o sygn. SK 50/06 z 10.07.2007r. Odmówiłem poddania się, co poskutkowało, że ukrywałem się przez 3 lata dążąc do zawiadomienia o przestępstwie popełnionym przez tego sędziego i wyłączenia go ze sprawy. Sześć złożonych do tej pory wniosków o wyłączenie sędziego zawiera wszystkie oskarżenia i dowody, jednak udzielono na nie jedynie odmownej odpowiedzi formalnej, ukrywając całą merytoryczną treść oskarżenia – dokonano wielokrotnie tego typu oszustwa. 2 marca br. w oparciu o niezgodny z prawem wniosek z 2018r. zostałem aresztowany przez grupę antyterrorystów realizujących list gończy. Po 6h bezowocnych negocjacji obezwładnili mnie paralizatorem, zastosowali różne formy przemocy i przewieźli do szpitala psychiatrycznego, w sprawie prywatnej o małej szkodliwości, w której zarzucam sądowi i wzajem oskarżonemu A. Kiepas czyny ścigane z oskarżenia publicznego. Towarzyszyły temu wydarzeniu 1-2 wozy strażackie (świecili w okna), kilkunastu policjantów z komendant Policji z Chorzowa II I. Rom, 3 negocjatorów policji, grupa antyterrorystów, 2 lub więcej karetek pogotowia i gapie. Złamano przy tym wiele przysługujących mi praw, jak niespełnione, wielokrotnie powtarzane żądanie kontaktu z obrońcą. Zastosowano niewspółmiernie duże środki i przemoc w sprawie prywatnej o pomówienie, w której nigdy nie doszło do użycia siły z mojej strony, nigdy nie popełniłem przestępstwa, o żadne nie jestem podejrzewany i nigdy dotąd nie zajęto się w sądzie dowodzeniem oskarżenia mimo upływu 3 lat. Natomiast prowadzący SSR Kwaśnik podjął się terroru wobec niewinnej jednostki. Następnego dnia rano opuściłem szpital i bardzo sponiewierany, na ad hoc zwołanym posiedzeniu sądu musiałem wysłuchiwać od sędziego Kwaśnik, np. pytania „czy chcę zostać zwolniony z aresztu?”, jakby drwił ze mnie sugerując, że zwracałem się do niego kiedyś z prośbą o aresztowanie. Czy tak wygląda proces prywatny w Rzeczpospolitej Polskiej za niedowiedzioną wartość słów, o niskiej szkodliwości czynu, jestem w sądzie pierwszy raz? Czym różni się to od PRL?
19 marca br. złożony został następny wniosek o wyłączenie sędziego. Rozpoznano go 4 dni później, jak w sprinterskim biegu, dnia 23 marca odrzucając bez załączenia uzasadnienia i bez podpisu sędziego, który podejmował decyzję w tej sprawie. Przekazano formalne pismo z odmową, sprowadzono postępowanie sądowe do tylko przybijania pieczątek i składania podpisów. Równocześnie sędzia zwołał posiedzenie sądu na 13 kwietnia żądając zjawienia się mojej 82 letniej, schorowanej mamy, Edyty Kotasińskiej w roli świadka. Moja mama nie ma żadnego związku z oskarżeniem mnie o pomówienie, gdyż oskarżyciel posługuje się tylko publikacją. Jest osobą w podeszłym wieku, która ma problemy z poruszaniem się, ze słuchem i obciążona jest innymi schorzeniami, nie została jeszcze zaszczepiona na Covid. Domniemywam, czy SSR Kwaśnik zamierza selektywnie przesłuchać moją mamę, wybierając wygodne pytania i odpowiedzi, i wykorzystując przy tym jej wiek, aby wbrew faktom i prawdzie stworzyć możliwość ubezwłasnowolnienia mnie lub doprowadzenia inną drogą do zamknięcia w zakładzie psychiatrycznym w celu ukrycia moich oskarżeń o przestępstwa urzędników państwowych. Taki był jedynie do tej pory kierunek tego procesu, mimo dowodów wskazujących na moją niewinność i winę oskarżyciela. Mimo braku jakichkolwiek świadectw wskazujących na potrzebę zaangażowania psychiatrów w proces sądowy, co stanowi złamanie w/w wyroku TK i podstępną zmianę kategorii sprawy z prawnej na psychiatryczną, trick dobrze znany w PRL i stalinizmie. Od początku SSR Kwaśnik uniemożliwia mi korzystanie z podstawowych praw gwarantowanych przez Konstytucję RP, począwszy od prawa do obrony w sądzie. Tłumi, z innymi sędziami wszelkie moje inicjatywy prawne odpowiedziami niemerytorycznymi, ale o formalnej sile pieczęci urzędu państwa. Nie spełnia prawa (w/w zasada prawa, art. 304 i 497 kpk, i inne), ukrywa to, ale narzuca mi obrońcę z urzędu, który nie pracuje, czeka na nic zamiast odwrócić sprzeczności, czytelnie sprzyja sądowi. W skutku jestem bez obrony, sędzia w świetle dnia może prześladować mnie narzędziami państwa nasyłając antyterrorystów, czy wymuszając badania psychiatryczne. Wzywa ludzi starych i niezwiązanych ze sprawą, byle tylko uniemożliwić postępowanie dowodowe, prawidłowy przebieg całego procesu, ukryć przestępstwa i wielką krzywdę moją i mojej rodziny trwającą od dekad. Czy potrzeba stalowych krat, jak w przypadku Tomasza Komendy, aby uzyskać po tak samo długim czasie pomoc od państwa w sprawie korupcji w państwie?
Nigdzie nie jestem słuchany, także u Państwa, wysłaliście mój wcześniejszy list do Prezes Sądu SSR Kołakowskiej, która od 3 lat konsekwentnie odrzuca wszystkie moje skargi lekceważąc zawarte w nich oskarżenia, dowody i złamane przepisy prawa. Albo przerzucacie się tymi listami przesyłając z instytucji do instytucji, starając się umyć ręce od sprawy. Wszędzie spotykam odmowę lub przemilczenie będąc otwarcie prześladowanym w polskim sądzie przez państwo polskie. Żądam pomocy i ingerencji w ten proces, gdyż jest głęboko skorumpowany. Natychmiastowego zatrzymania działań prześladowczych nieustannie zagrażających mojemu życiu i zdrowiu. Przypominam, że Polska dysponuje wieloma regulacjami prawnymi mającymi zapobiegać tego typu wydarzeniom, które miały pozostać tylko zamierzchłą PRL-owską przeszłością, ale wciąż powtarzają się. Należy do Unii Europejskiej, także w jej ramach podlegając dalszym, szerokim regulacjom prawnym mającym na celu ochronę człowieka i obywatela przed korupcją państwa. Prawa te są tutaj gwałcone, a państwo polskie pozwala na ten stan rzeczy mimo szumnych zapowiedzi zmian konserwatywnego rządu.
W związku z przestępstwami do jakich bezustannie dochodzi, inercją władz tego kraju, Prokuratury Krajowej, Ministerstwa Sprawiedliwości, rzecznikami dyscyplinarnymi sędziów i innymi instytucjami odmawiam stawienia się na zwołane 13 kwietnia br. posiedzenie sądu. Moja matka także odmawia stawiennictwa z powodu wieku, korupcji w tym sądzie, czynnego szkodzenia i niepokojenia całej rodziny od lat. Nieustannego niepokoju wywołującego wiele nieporozumień uniemożliwiających normalny rozwój także dzieciom wystraszonym tym, co dzieje się w ich kraju z ich niewinnym ojcem. Jeśli powodu niestawiennictwa zostanę aresztowany rozpoczynam protest głodowy połączony z odmową przyjmowania płynów, pozostanie jedynie możliwość wypuszczenia mnie albo torturowania przymusowym karmieniem, bo wbrew woli. Odmawiam wszelkiej współpracy z przestępcami pracującymi w Sądzie Rejonowym w Chorzowie, 11 z 33 sędziów tego sądu złamało w tej sprawie prawo, swoimi decyzjami pozostawiając ślady w aktach sprawy. Żądam, aby państwo polskie spełniło obowiązek konstytucyjny i wskazało sąd działający zgodnie z prawem i zasadami bezstronności sędziego. Zwrócę przy tym uwagę na zaangażowanie władz w sprawę prześladowania opozycjonisty Nawalnego w Rosji, czy polaków na Białorusi, które stoją w jaskrawej sprzeczności do opisywanych tu niedopełnień w Polsce, własnym kraju, skutkują przyzwoleniem na prześladowanie niewinnego obywatela. Żądam działań i wypełnienia obowiązku państwa, nie przesyłania wciąż moich listów w poszukiwaniu odważnej osoby do podjęcia trafnej decyzji zgodnej z prawem w innej instytucji, bo takiej gdzie indziej nie ma. Jakie przekonanie do Polski ma urosnąć w prześladowanym obywatelu i jego rodzinie, gdy zniszczono mu życie i nigdzie nie może od 20 lat znaleźć pomocy? Przypomnę także, że dokonałem odkrycia naukowego, o czym informowałem wiele razy wcześniej, będąc także doktorantem UŚ, nie wprowadzam tego wątku tutaj, bo już tylko ta sprawa sądowa miesza ludziom zmysły przypominając PRL.
Z poważaniem
Marcin Kotasiński
Wyzwolony
OD 3 LAT UKRYWAM SIĘ, GDYŻ ZNISZCZONO MI 20 LAT ŻYCIA I MOJE PRÓBY ODZYSKANIA GO SKUTKUJĄ ŁAMANIEM WSZELKICH MOICH PRAWA OBYWATELSKICH I PROCESOWYCH - JESTEM CZYNNIE PRZEŚLADOWANY I NISZCZONY PRZEZ SKORUMPOWANY DO DNA SYSTEM, BEZPOŚREDNIO W OSOBACH SSR KWAŚNIK I KIEPAS (poczytaj o nich i mojej sytuacji obywatelu Polski)
Poznanie Poznania>
Książka o samopoznaniu "Rozwój duchowy a samoświadomość"
POZNAJ SIEBIE! To rzecz najciekawsza w życiu, czegoś ciekawszego nie znajdziesz. Mówił o tym Sokrates jakieś 2,5 tyś. lat temu, mówił Jezus, Budda i wszyscy wielcy mędrcy. 'Ja' też to mówię. Mówili też, że człowiek po tym Wyzwala się. Kluczem jest Twoja świadomość siebie, i uczucia, i ich zgodność, to droga, by poznać Świadomość wszystkiego. Można naprawiać świat... więc co robimy? Najprościej zacząć od siebie, poznać kim się jest i czego naprawdę pragnie. Wychodzi to wtedy, gdy się zupełnie nie sprzeczamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo