"Ulubieniec spekulantów
Premier pokazał, jak w pięć minut stać się prawdziwą gwiazdą rynku finansowego i ulubieńcem kapitału spekulacyjnego. Problem jednak w tym, że era silnego złotego bezpowrotnie przemija i to z przyczyn fundamentalnych naszej gospodarki i z powodu coraz poważniejszych oznak recesji w Eurolandzie. Wcześniej czy później czeka nas też atak spekulacyjny, który następuje najczęściej w okresie, gdy kraj przebywa w mechanizmie przejściowym ERMII. Decyzja o przyjęciu euro wymusi nie tylko bardzo poważne zmiany w polityce monetarnej, stóp procentowych, ale również w polityce gospodarczej i fiskalnej. Musi to oznaczać ostre przyhamowanie wzrostu gospodarczego, cięcia wydatków budżetowych, w tym zwłaszcza wydatków socjalnych (mniejsze środki na podwyżki dla sfery budżetowej, ostre ograniczenia uprawnień rentowo-emerytalnych), obniżkę siły nabywczej obywateli. Ale przede wszystkim oznacza podwyżkę cen usług i utratę instrumentów prowadzenia własnej polityki monetarnej i emisyjnej, jak i możliwość odpierania ataków spekulacyjnych.
Bałtycka lekcja
Obniżenie i dopasowywanie stóp procentowych przez RPP do średniej w Eurolandzie może wzmacniać boom kredytowy i konsumpcyjny, który w Polsce trwa w najlepsze, z czym zaczyna właśnie walczyć Komisja Nadzoru Finansowego. To doprowadzi z kolei do jeszcze wyższej inflacji. Prawo do walki z inflacją straci przecież NBP i RPP na rzecz Europejskiego Banku Centralnego. Powieli to scenariusz znany i właśnie realizowany w krajach nadbałtyckich – bardzo wysoką inflację 9 – 15 proc., ostry spadek PKB, bardzo wysoki deficyt obrotów bieżących na poziomie nawet blisko 20 proc., duży deficyt handlowy oraz całkowite uzależnienie się od kondycji zagranicznego prywatnego sektora bankowego."
http://biznes.onet.pl/7,1508246,prasa.html
Inne tematy w dziale Polityka