- Wszystko, co przekazane jest w teczkach SB to programowe kłamstwo i fałsz. Po to spisywali esbecy pogmatwane informacje, żeby stanowiły "haki" na duchownego. Wydaje mi się, że tak niekiedy ukazujący w pięknym świetle esbeków, profesorowie IPN zwyczajnie wykonują zlecenie bezpieki i realizują jej testamenty zapisane w teczkach - mówi w rozmowie z miesięcznikiem "Focus Historia" ojciec Konrad Hejmo. Tym wywiadem duchowny przerwał długotrwałe milczenie.(...)
Duchowny z dezaprobatą wypowiada się o autorach Raportu, trzech historykach IPN, którzy napisali m.in, że stanowił on dla MSW jedno z najcenniejszych źródeł informacji o sytuacji w Watykanie i polskim kościele. Według Hejmo "ten, kto borykał się w czasach komunistycznej >>pogardy<< z trudnościami, o ile faktycznie pracował nie obijał się, to nigdy nie napisałby takich bzdur, jakie podają wielcy >>profesorowie historycy<<.
- Widać całkowity brak znajomości uwarunkowań i sytuacji księdza , który chciał coś dobrego zrobić w gąszczu >>osaczeń<<, donosów, inwigilacji, szpicli i podsłuchów. Co do opinii autorów Raportu - mam swoje zdanie. Dzięki Bogu, podobne zdanie mają również ludzie mądrzy, myślący historycznie, nie ulegający nagonce pewnych różowych środowisk - stwierdza dominikanin.(...)
Na pytanie dziennikarzy "Focusa", czy nie ma do siebie pretensji o to, że dopuszczał do zbyt wylewnych rozmów z oficerami bezpieki, gdy mógł im kategorycznie odmówić, duchowny przekonuje, że był petentem i rozmów odmówić kategorycznie nie mógł.
- Ja musiałem żebrać o łaskę. Takie pytanie może postawić człowiek, który nigdy nie doświadczył życia w PRL. Każdy proboszcz, chcąc załatać dziurę w dachu kościelnym, musiał się nachodzić za blachą, której i tak nie dostał legalnie, tylko pokątnie od jakiegoś ubeka. A on, dzięki temu, już miał jakieś wejście do księdza.
Opowiada o "polskim lobby w Rzymie", "ocenach programu wizyty Jana Pawła II w Polsce", "działalności rzymskiego Biura NSZZ "Solidarność".Opowiadał także o kolportowaniu nielegalnych wydawnictw do Watykanu, m.in. przez ks. Adama Bonieckiego. Donosi na ks. Jerzego Popiełuszkę. Jego zdaniem ks. Jerzy, po zatrzymaniu i przesłuchaniu w związku z rewizją w jego mieszkaniu, miał się rzekomo załamać i deklarować chęć wycofania się z pracy duszpasterskiej wśród hutników. Hejmo dostarczył esbekom też ponad 100 stron dokumentów wewnętrznych Episkopatu Polski.
* * *
Skoro Bolek nie jest Bolkiem, to dlaczego Hejnał ma być Hejnałem?
To doskonałe pytanie ...
* * *
A to poniżej to takie "luźne gadki" z SB w wykonaniu niejakiego Ketmana.
Ten donos powinien się stać lekturą obowiązkową w szkołach ponadgimnazjalnych.
Dlaczego Ketman donosił?
To doskonałe pytanie ...
http://cogito62.salon24.pl/81842,index.html
"7 maja Służba Bezpieczeństwa zamordowała Stanisława Pyjasa.. Dzień później Lesław Maleszka donosił:
1977 maj 8, Kraków - Informacja operacyjna TW "Ketmana" o okolicznościach śmierci Stanisława Pyjasa i niezależnym śledztwie w tej sprawie złożona kpt. Stanisławowi Nowakowi
źródło: TW ps. "Ketman"
Kraków 8.V.1977
Przyjął.: kpt. S[tanisław] Nowak
Miejsce: MK "Wanda" Tajne spec[jalnego] znaczenia
Informacja operacyjna
w sprawie śmierci Stanisława Pyjasa
1) W dniu wczorajszym ok. godz. 17.00 poinformowałem o śmierci S[tanisława] Pyjasa L[ilianę] Batko i B[ogus.awa] Sonika, znajdujących się w mieszkaniu Batki. Około 15 minut po rozmowie B[ogusław] Sonik wyszedł zatelefonować do – jak twierdzi. - Wojtka Ostrowskiego w Warszawie. Wrócił po 30 min. z J[anem] A[ndrzejem] Kłoczowskim. Z Kłoczowskim, Sonikiem i Batko rozmawialiśmy do godz. 18.00, po czym Lilka poszła na dworzec PKP, mając zamiar jechać z grupą późniejszym pociągiem do Kielc, ja zaś zostałem z Sonikiem w Krakowie, w związku z planowanym przyjazdem delegacji z Warszawy. W chwilę później udałem się do "Żaczka", gdzie przebywałem ok. 1,5 godz., rozmawiając z wieloma osobami. M.in. B[ronisław] Wildstein i I[wona] Galińską, którzy byli w prosektorium, mówili mi, iż Pyjas miał liczne rany twarzy od uderzeń, dziurę w skroni za oczodołem, a nawet, wg Galińskiej - rany na szyi od uderzenia ostrym przedmiotem.
Następnie ok. godz. 20.00 przybyłem ponownie do Sonika, czekałem na niego dłuższy czas (jak się okazało, był on w tym czasie równie. w "Żaczku", gdzie m.in. rozmawia. z B[arbarą] Jezierską w sprawie nieprotokołowania przez MO zeznań o anonimach na S[tanisława] Pyjasa), po czym na piechotę udaliśmy się do J[ózefa] Ruszara. Ponieważ. nie zastaliśmy nikogo w domu, powróciliśmy do centrum i w parę minut po 23.00 Sonik dzwonił ponownie do Ostrowskiego (na numer zaczynający się od cyfry 43 lub 44; numer ten wraz z wiadomością o telefonie od Ostrowskiego przyniósł. do Bogusia - pod jego nieobecność - S[tanisław]. Krasnowolski). Sonik mówił Ostrowskiemu m.in. o dodatkowych szczegółach śmierci, twierdził, iż MO nie tyle nie protokołowała wiadomości o anonimach, ale czyniła to raczej fragmentarycznie, oraz umawiał się co do przyjazdu delegacji z Warszawy.
Następnie z aparatu przy "Jamie Michalikowej" Sonik dzwonił do Franciszka Drausa, którego wprowadza. w szczegóły całej tej sprawy.
Noc spędziłem w mieszkaniu B[ogus.awa] Sonika, nad ranem przybyła tam delegacja z Warszawy (Sewek Blumsztajn i jeden z uczestników spotkania w Gorcach, imieniem Paweł) - z instrukcjami opracowanymi przez jednego z adwokatów z Warszawy, dotyczącymi śledztwa studentów w sprawie śmierci S[tanis.awa] Pyjasa.
Instrukcje te omawialiśmy razem z B[ogus.awem] Sonikiem i I[rena] Felska w kościele Dominikanów. Zawierały one m.in. następujace punkty:
- charakterystyka osobowości Pyjasa, ze szczególnym uwzględnieniem takich cech, jak jego działalność opozycyjna, wrogość wobec MO, brak wrogów osobistych, represje ze strony SB w ostatnim okresie itd.;
- charakterystyka dzielnicy i miejsca śmierci (specyfika terenu, szczególnie zaś jego nocnego życia, kwestia patroli MO, pełny zestaw fotografii miejsca zbrodni);
- przebieg rozmów studentów (o ile to możliwe, raczej studentek) z mieszkańcami kamienicy, gdzie zginał Pyjas, na temat hałasów oraz form śledztwa (należy się więc dowiedzieć m. in., czy robiono fotografie zabitego i pod jakim katem, czy użyto psa milicyjnego, czy stosowany [był] rozpylony gips itd.; nie zapamiętałem wszystkich tych spraw, które dotyczą procedury stricte kryminalistycznej, zupełnie mi nieznanej);
- komplet informacji związanych z przebiegiem śledztwa prowadzonego przez MO (m.in. sprawa protokołowania wiadomości o opozycyjnej działalności Pyjasa i o anonimach);
- informacje na temat przyczyn śmierci (skierowanie zaufanego lekarza do Zakładu Medycyny Sadowej na Grzegórzeckiej; w związku z tym wymieniono nazwisko dra Deszcza), chodzi o opis zwłok;
- poinformowanie w pełni zaufanego adwokata do czuwania nad ta sprawa, winien to być człowiek z Krakowa;
- ustalenie planu dnia Pyjasa, jego kontaktów, w tym ze znajomymi, oraz zamierzeń.
Dokumentację tę maja opracować studenci, część zeznań należy nagrać na magnetofon, pozostałe zaś spisać i podpisywać przez prowadzących rozmowy. Egzemplarze na numerowanych stronach w postaci dokumentu przekazane będą następnie do KOR-u.
W związku z ta sprawa ogół studentów "Żaczka" nie ma sprecyzowanego sądu, choć wielu podejrzewa MO o zabójstwo (zresztą te nastroje będą częścią następnej szczegółowej relacji - obecnie za wcześnie jeszcze, aby o tym wyrokować).
Wśród "opozycjonistów" pojawiły się dwie koncepcje:
- "umiarkowana" - wg której Pyjas miałby się wdać w awanturę z umundurowanymi lub cywilnymi funkcjonariuszami MO pod wpływem alkoholu, przeto został. wciągnięty w bramę i tam w ciemnościach pobity (m.in. sadza tak Blumsztajn, Sonik, chyba też Felska i Kłoczowski);
- "skrajna" - wg której Pyjas został z premedytacja zamordowany przez SB dla zastraszenia środowiska opozycyjnego (tezę tę lansuje L[iliana] Batko).
W uzupełnieniu do pkt 2. Na czele śledztwa studenckiego w sprawie Pyjasa ma stać F[ranciszek] Draus, w trakcie śledztwa nie wolno pod żadnym pozorem rozgłaszać wiadomości, iż to MO czy SB miałaby się przyczynić do śmierci Pyjasa, należy nawet dementować ten fakt. Chodzi o utrzymanie śledztwa w najściślejszej tajemnicy.
J[an] A[ndrzej] Kłoczowski zdawał się´ być bardzo przejęty tym faktem śmierci.
Dziś rano rozmawiał on z kardynałem Wojtyłą w tej sprawie, zaś następna "dziewiątka" poświęcona będzie pamięci S[tanisława] Pyjasa. Kłoczowski zamierzał nawet przedstawić okoliczności jego śmierci z ambony, należy jednak wątpić, czy to zrobi.
"Ketman"
Za zgodność:
Kpt. S[tanis.aw] Nowaka
źródło: AIPN Kr, 0178/1, SOR "Optymiści", t. 2, k. 32-34, oryginał., mps.
******************************"