wypowiadają się naoczni świadkowie ...
Godzinę przed katastrofą rządowego Tupolewa na lotnisku w Smoleńsku wylądował jak40 z polskimi dziennikarzami bez większych problemów.
Czy ktoś czytał lub słyszał wypowiedzi tych dziennikarzy o pogodzie w tamtym rejonie?
Mam wrażenie, że lansuje się tezę o błędzie pilota przy podchodzeniu do lądowania, nie wykonywaniu poleceń wieży związanych z lądowaniem na innym lotnisku, czterokrotnym podchodzeniem do lądowania które było niczym więcej jak tylko wykonaniem czterech kręgów w celu sprawdzenia pogody i katastrofalnym stanie Tupolewa, tylko jakoś nikt nie zadaje pytania dlaczego Tupolew znalazł się ok. 70 metrów od pasa i na wysokości dużo mniejszej od wymaganej.
Ten Tupolew miał zdublowane przyrządy wysokościowe ale zależne one były od danych które podaje wieża o warunkach pogodowych panujących na lotnisku i w ten sposób pilot kalibruje urządzenia pod ciśnienie panujące w rejonie lotniska, znając dzięki temu wysokość na której znajduje się samolot.
A fakt zboczenia z kursu podejścia o 70 metrów względem pasa mogło być błędem naprowadzania kontrolera z wieży i w momencie gdy pilot zdał sobie sprawę, że został źle naprowadzony względem pasa jedyne co mógł zrobić to próbować podnieść samolot co niestety mu się nie udało i skończyło się jak skończyło ... ale tak skończyłoby się gdyby zamiast Tupolewa leciał jakikolwiek inny samolot, choćby najnowoczniejszy lądując na lotnisku z takim systemem naprowadzania jak w Smoleńsku, w takich warunkach pogodowych z błędnymi danymi które uzyskał z wieży.
Do tej pory nie znamy również relacji pilotów którzy wylądowali jakiem40 godzinę przed katastrofą Tupolewa z warunków pogodowych i problemów jeśli takie były z obsługą wieży lotniska.
pozostaje jedynie czekać ...
Inne tematy w dziale Polityka