2010-04-09
"Za Sawicką - 700 tys. zł. Za aferę gruntową - choć Lepper się wymknął - 600 tys. Za kupno rzekomej willi Kwaśniewskich - blisko 300 tys. Tak nagradzał swoich ludzi Mariusz Kamiński, b. szef CBA (...)
W 2006 r., gdy CBA dopiero raczkowało, fundusz "uznaniowy" wyniósł pół miliona złotych; w 2007 r. podskoczył do blisko 4,5 mln; w 2008 r. - do 6,4 mln. Po zmianie rządów podupadł - w 2009 r. wyniósł 2,2 mln (na ten rok zaplanowano 1,5 mln zł). W funduszu tym tkwią też zapomogi, dodatki mieszkaniowe i dodatki specjalne."
* * *
2009-03-24
"Jako "normalną motywację do pracy" określiła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz nagrody przyznane pracownikom stołecznego Ratusza. Potwierdziła, że w tym roku będzie to łączna suma 58 mln zł. (...)
"To tylko2100 zł dla osoby"
Pytana we wtorek w TVP Info, czy to adekwatna kwota na nagrody w dobie kryzysu, prezydent Warszawy powiedziała, że tak, ponieważ chodzi o ponad 7 tys. osób. - Gdy się przeliczy, wychodzi, że jest to dokładnie 2100 zł nagrody na kwartał średnio na pracownika - wyjaśniła."
* * *
2010-02-20
"W ciągu 15 miesięcy swej pracy w resorcie sportu Marcin Rosół dostał, prócz pensji, 60 tys. zł nagród, donosi "Rzeczpospolita".
31-letni absolwent politologii, działacz PO, był w Ministerstwie Sportu i Turystyki szefem gabinetu politycznego Mirosława Drzewieckiego od 1 lipca 2008 r. do 5 października 2009 r. Zarabiał 6,5 tys. zł brutto miesięcznie. Ale - jak ustaliła gazeta - dostawał od szefa także sowite nagrody. Co kwartał nawet po ok. 13 tys. zł.
I tak w 2008 r. za półroczną pracę zainkasował 23 500 zł. W 2009 r. za dziewięć miesięcy pracy Rosół dostał dodatkowo 36 500 zł."
* * *
Wielkie nagrody w CBA za czasów Kamińskiego krzyczy gazeta na pierwszej stronie.
Nagrody jak widać nagrodom nierówne.
Inne tematy w dziale Polityka