Gazeta jedynie słuszna i nieomylna radośnie donosi:
Publicyści w dzisiejszych gazetach piszą, że oprócz polityków opozycji, nikt nie rozumie, o co chodzi w tzw. aferze stoczniowej.
Ci wszyscy publicyści to: Paradowska, Gadomski, Jabłoński, Kobosko, Wróblewski
Cała piątka ;-)
Nic sie nie stało! Polacy nic się nie stało!
Bo jaka to afera, że operacja sprzedaży stoczni ma zabezpieczenie kontrwywiadowcze - Graś powiedział, że ABW, CBA i i inne służby odpowiedzialne za pilnowanie ekonomicznych interesów państwa podległe premierowi miały nad nią piecze -i nagle okazuje się, że inwestor nie istnieje, że cały przetarg jest jedną wielką ściemą przygotowaną jedynie dla słupków sondażowych przed wyborami.
Czy to nie jest aferą?
Czy to nie jest aferą?
Próbuje się na akcjach Bumaru zabezpieczyć roszczenia pośrednika wynikłe z jego udziału w przetargu na stocznie aby tylko poszła informacja, że stocznie sprzedane?
Czy to nie jest aferą?
Czy służby sprawdzały wiarygodność inwestora przed przetargiem?
Bo jeśli nie, to Tusk nie panuje nad służbami, jeśli tak to o wszystkim musiał wiedzieć Tusk.
Czy pomimo zabezpieczenia operacji sprzedaży majątku stoczni służbami specjalnymi można uwierzyć, że Tusk o niczym nie wiedział?
i jeszcze jedno:
Gdzie w świetle tych materiałów jest ta perfidna mordercza pułapka zastawiona przez Kamińskiego na premiera?
Tusku musisz!
... ale odejść
Komentarze
Pokaż komentarze (3)