
RUCHY FRYKCYJNE I FIKCYJNE
Obserwując i słuchając dzisiaj red. Miecugowa w tvn miałem nieodparte wrażenie, że myli on ruchy frykcyjne z fikcyjnymi. Tak kardynalna pomyłka może mieć nieobliczalne konsekwencje, zwłaszcza dla mężczyzny.
Do dzisiaj red. Miecugow warczał na Prezydenta Komorowskiego i jego Kancelarię, że nic nie robią, aby stosownie do społecznego oczekiwania uczcić pamięć poległych pod Smoleńskiem, oraz zadośćuczynić tysiącom osób uczestniczącym pod Pałacem w żałobie narodowej. Dzisiaj red. Miecugow zaczął od rana skrzeczeć jak stara baba potrącona przez furmankę, że Kancelaria Prezydenta tak szybko wykonała i zawiesiła tablicę na fasadzie Pałacu. Że w sposób partyzancki, bez uprzedniego wezwania wszystkich warchołów na kolejny happening pod Pałacem, czyli dający możliwość stacji Miecugowa kolejnej darmowej transmisji politycznej jatki na żywo, ale do krwi ostatniej. Miecugowowi przeleciał koło nosa niezwykle atrakcyjny i pożądany przez tvn pokaz chamstwa i nienawiści w czasie którego obrońcy krzyża krzyczelibyna cały światdo księży: gestapo, Judasze, zomo, szatani, zdrajcy, dranie, ubeccy agenci.
Dyrektor, redaktor Miecugow musi dbać o wysoką oglądalność nadzorowanych przez niego programów, bo ta automatycznie zamienia się na wielkie pieniądze płynące z reklam. Niezbyt więc mądrze stroi się w piórka pierwszej naiwnej, skoro chcąc dobrze reprezentować interes swojego pracodawcy, musi być bliżej poborcy podatkowego niż doktora Judyma polskiego dziennikarstwa.
W czasie strajków studenckich w 1968 roku na bramie Uniwersytetu Warszawskiego wisiała następująca ocena poziomu moralnego i merytorycznego ówczesnego dziennikarstwa: '' Tylko MIŚ nie kłamie ''. MIŚ to było cotygodniowe pisemko dla dzieci w wieku do lat sześciu. Przypominam to hasło red.Miecugowowi, bo dzisiaj najwyraźniej najpierw zagalopował się na szalonym koniu, a potem zaczął się z nim jeszcze kopać po głowie.
Wszystkim równie jak red.Miecugow niezadowolonym z dotychczasowej opieszałości Prezydenta Komorowskiego przypominam, że od 7 lipca nie pełnił on żadnej funkcji państwowej i publicznej. Nie był już Marszałkiem Sejmu, a tym samym p.o. Prezydenta, zrzekł się mandatu poselskiego, oraz członkowstwa w PO. Do czasu złożenia przysięgi przed Zgromadzeniem Narodowym w dniu 6 sierpnia posiadał wyłącznie honorowy tytuł Prezydenta Elekta nie uprawniający go do niczego więcej ponad dobre samopoczucie. Prezydent Komorowski tak naprawdę rozpoczął swoje urzędowanie w dniu 9 sierpnia. W dniu 12 sierpnia, a więc już po 4 dniach ( !!! ) na Pałacu zawisła tablica spełniająca wymogi porozumieniu zawartego przez Kancelarię Prezydenta z Kościołem i Harcerzami. I to ma być ta prezydencka opieszałość, niechęć do polubownego rozwiązywania konfliktów, brak wizji, samodzielności i stanowczości ?
A co z inną tablicą z nazwiskami wszystkich ofiar katastrofy która miała w trybie ekstraordynaryjnym zostać zamontowana na Wawelu nad grobowcem pary prezydenckiej, zgodnie z obietnicą kardynała Dziwisza ? Minęły nie krótkie 4 dni, jak w przypadku Prezydenta, ale długie 4 miesiące od złożenia obietnicy i to przez kogo ? Przez księcia Kościoła, który mając takie układy na Górze może chyba dużo więcej od dysponującego wyłącznie ograniczoną konstytucyjnie świecką władzą liberalnego Prezydenta ? Dlaczego więc pod Katedrą wawelską nie ma obozowiska protestujących, wyrywających włosy z oburzenia i posypujących popiołem zwiędłe członki i moherowe berety ? Dlaczego red. Miecugow nie upomina się o niewykonane zobowiązania w swojej rodzinnej krakowskiej diecezji ? Boi się komuś narazić ?
Kaczyńskiemu wcale nie pilno do zawieszenia TEJ tablicy. Dla niego jedyną ofiarą katastrofy godną pamięci jest wyłącznie jego brat. Po co więc przypominać Polakom innych zmarłych? A może prezes świadomie nie chce kłaść przed oczy brata nazwisk ( jego ? ) ofiar ? Może nie chce być dla brata jak szatan z powieści Mistrz i Małgorzata Bułhakowa, który w piekielnym wianie, włożył na wieczne cierpienie w dłoń Friedy chusteczkę, którym zadusiła własne niemowlę ?
Kaczyński nie składa wieńców przy grobie brata, ale pod płotem jego ostatniego zakładu pracy. Trochę to koszmarny, a już na pewno pogański obyczaj. Osamotniony Lech leży w Krakowie, dokąd gowywiózłbrat z jego ukochanej Warszawy, a uroczystości PIS-owskie odbywają się co miesiąc pod prezydenckim płotem w stolicy. W Sejmie są już 2 tablice upamiętniające posłów i senatorów. W Kaplicy Katyńskiej Katedry Polowej Wojska Polskiego następna ogromna ze wszystkimi nazwiskami ofiar i ziemią katyńską. W kaplicy Pałacu Prezydenckiego są gotowe do zamontowania następne dwie tablice. 1 listopada odsłonięcie ogromnego pomnika ze wszystkimi nazwiskami na Cmentarzu Powązkowskim. W Narodowym Banku Polskim tablica też już jest. W IPN-ie również, w dowództwach rodzajów wojsk takoż samo, w siedzibie Rzecznika Praw Obywatelskich i PKOl tudzież. Nawet w Głównej Kwaterze NATO stosowna tablica wisi. A przecież podobne tablice w milionach egzemplarzy są jeszcze w miejscach najważniejszych - w naszych sercach i naszej pamięci.
Czy to wszystko dla red.Miecugowa jeszcze za mało dla godnego uczczenia pamięci tych co zginęli w nieszczęśliwej katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem ? A czy tak samo czciliśmy pamięć ofiar 2 poprzednich wielkich katastrof samolotów miedzykontynentalnych LOT-u nad Warszawą ? Gdzie są ich tablice i pomnmiki ? To prawda, że ofiary tamtych katastrof nie pełniły ważnych funkcji państwowych i społecznych, ale były przecież takimi samymi polskimi obywatelami, jak ofiary katastrofy smoleńskiej. A o ile dobrze pamiętam Konstytucja Rzeczypospolitej stwierdza jednoznacznie, że wszyscy jej obywatele są wobec siebie równi. Może więc red.Miecugow z równa werwą zajmie się sprawą postawienia pomników także tamtym ofiarom. A może, aby było uczciwie postawić jeden pomnik upamiętniający wszystkie powojenne ofiary katastrof lotniczych. Jego lokalizacja w okolicach lotniska wydaje się w pełni uzasadniona. Co na to red. Miecugow ? Czy w tvn-ie propaguje się tylko tematy przynoszące money, money, money ?
Miecugow martwi się też, że Kancelaria Prezydenta w dniu 3 sierpnia nie wykazała się wystarczającą stanowczością w dokończeniu akcji usunięcia krzyża, ergo, że zebrane wówczas pod Pałacem hufce policji nie spałowały słabszych fizycznie i gorzej uzbrojonych zwartych oddziałów egzorcystów. No bo cóżby to był za telewizyjny show ? Piękna czerwień świeżej polskiej krwi w technice High Definition. Pęknięta główka starszej pani wleczona po chodniku gdy policjant odciąga ją za nogę od krzyża. Staruszek w zbitych okularach z jednym już tylko okiem niezdarnie szukający na kolanach sztucznej szczęki, która mu wypadła po ciosie tego dużego pana w hełmie i skórzanych rękawicach. Ile to gadania byłoby w tvn przez następne miesiące, a może i lata o okrucieństwie rządzących i nieludzkim Prezydencie, który teraz stałby już nie tylko tam gdzie stało zomo, ale wręcz już na jego czele.
Ani rząd, ani Prezydent, ani Sejm pod kierownictwem marszałka Schetyny najwyraźniej nie zamierzają realizować recept red.Miecugowa na ciekawe, dynamiczne dziennikarstwo i mają swój koncyliacyjny program rozwiązania problemu z dala od telewizyjnych kamer. A jaka rada dla red. Miecugowa w tej sytuacji - wykonać parę frykcyjnych ruchów w damskim fraucymerze - tvn style. Tam, one na pewno podniosą oglądalność, a na red.Miecugowa spłyną w pełni zasłużone splendory !!!
polski spirit
Inne tematy w dziale Rozmaitości