Nikomu nie życzę tego co przeżyłem. Postanowiłem, że nie odpuszczę tak łatwo. Postanowiłem nie tracić sił na zapobieganie tuszowaniu przestępstw i zajmę sie tym co mogę wygrać i trzeba skoncentrować sie na opisaniu jak przestępstwa zostały zatuszowane przez... przez przestępców ubranych w togi. Tak jak mówił pan Adam Sandauer: pisanie tysięcy pism sensu nie ma. Faktycznie nie miało ale będą książki. I to już jest sens opisania wszystkiego.
"Skundlenie sędziego bywa niebotyczne" - esej o takim tytule napisałem kiedyś. Taki sędzia sie trafił, że odbierał mi prawo do dostępu do służby zdrowia finansowanej ze środków publicznych. Co jest przyczyną takiego myślenia ludzi, o których społeczeństwo spodziewałoby się szczególnej świadomości praw człowieka? Poznałem wymiar sprawiedliwości jako grupę ludzi popełniających przestępstwa. Prześcigających się w łamaniu prawa. Wywyższających sie kosztem innych. Tak na zasadzie: a my i pokażemy, że jesteś niczym - zatuszujemy bo tak nam się podoba, bo wzięliśmy łapówki, bo zawadzasz nam, bo rozbijasz "układ zamknięty" a on jest święty.
Jednak poziom etyczny i moralny tych ludzi jest mizerny. Zwykłem mawiać o "komunistycznym pomiocie" którego nie wyrżnięto w 1989 roku. A powinno się to było zrobić. Wszystkich wyrżnąć do zera. Także komunistycznych tzw. sędziów i ich pomiot. Moje poglądy sa niezmienne: "W 1989 należało wyrżnąć wszystkich SB-ków do zera. Nigdy nie jest za późno by to zrobić". Polska stała się kulturową Kamczatką - takim komunistycznym bękartem. Ze względu na mentalność i poziom świadomości oraz poziom etyczny ludzi.
Zacząłem rozumieć powszechne odczucie niesprawiedliwości, gdy sam zacząłem mieć kontakt z prokuratorami tuszącymi przestępstwa i sędziami czyniącymi to samo. I używającymi organów Państwa dla prywatnych celów. Wszyscy juz wiedzą, że pielęgniarka kłamała a jestem nadal oskarżony. na podstawie fałszywych zeznań. Wie Sokólski. Wiedział Wolski. To prezesi sądów w Siedlcach i Lublinie. I to są sędziowie w polnej Polsce? Wiedzą o przestępstwach i nie reagują?
Wywalczyliśmy wolność. "25 lat wolności", z której skorzystały zgniłki moralne. De facto dystrybucja wolności w Polsce po 1989 roku była ograniczona do uprzywilejowanych lub tych którzy posiadali pieniądze. Wielu z nich nie skorzystało. Wielu żyło zaś nadal w biedzie jak Anna Walentynowicz. Za pieniądze kupowali studia. Za pieniądze kupowali posady. Prawo i medycyna to dwa kierunki i dwie grupy społeczne szczególnie skorumpowane w odczuciu społecznym i wedle badań socjologicznych. Ani jedni ani drudzy z tych grup nie idą tam z żadnego powołania. Powołanie to mit. Dla kasy idą. Zarabiają lepiej niż inni a i "obrywy" mają dodatkowe. Tu łapówka się trafi. Tam prezent. I tak dzień w dzień. Czy się mylę? Jak myślicie? "Pokaż lekarzu co masz w garażu". Pokaż sędzio wyciąg z konta! Skąd syn miał tyle kasy, by kupić całą te posesję? Kiedyś znajomy sędzia mi powiedział "Żebyś ty wiedział co oni wyprawiają!". Teraz już wiem.
Agnieszka Otulak-Centowska. Sędzia Sądu Rejonowego w Siedlcach. Pomyłka w wymiarze sprawiedliwości czy standard nieprawości zawodowej? A może wzór cnót sędziego? O niej dziś będzie mowa. Kilka razy miałem z nią do czynienia. Raz osobiście. Nie śmiała mi spojrzeć w oczy jak tuszowała przestępstwo. Spuściła wzrok i czytała to swoje postanowienia w pięć minut kończąc posiedzenie. Tłumaczyła, że ja wiąże postanowienie prokuratorki. Tak? Myślałem, że wiąże ją środek odwoławczy a sąd rozstrzyga w zakresie środka odwoławczego. To ona zatuszowała przestępstwo składnia fałszywych zeznań przez lekarza. Kłamał ale prok. Agnieszka Sobczak z mojego zawiadomienia o fałszywych zeznaniach zrobiła zawiadomienie o fałszowaniu dokumentów. Ja zawiadamiałem o tym co lekarz w roku 2012 zeznał a ona o fałszowaniu dokumentacji do 29 lipca 2011 roku mówiła. Oczywiście tuszowała przestępstwo, bo dowody były niezbite. Później w roku 2014 także Izba Lekarska dostarczyła nowe dowody na kłamstwo lekarza. Agnieszka Otulak-Centkowska zatuszowała składanie fałszywych zeznań. Z premedytacja i celowo działała na szkodę mojej osoby. Miałem rzekomo wizytę lekarską w dn. 29 lipca 2011 roku taka ambulatoryjną ale mnie w gabinecie lekarza nie było. Kłamał lekarz. Otulak-Centowska przybiła kłamstwo. Dlaczego? Bo prokuratura udowodniła, że lekarz zniszczył moją dokumentację elektroniczną i zastąpił ja inną materialnie dokumentacją, gdy przestałem sie u niego leczyć. Wyszedłem z tego posiedzenia. Zadzwoniłem do Pana Prok. Andrzeja Witkowskiego w Prokuraturze Apelacyjnej w Lublinie i powiedziałem tylko "Już posiedzenie się skończyło. Ta też zatuszowała". Prok. Witkowski zażądał akt postępowania i je zanegował. Zanegował Otulak-Centkowską - taką sędzię w Siedlcach. Podobnie zresztą jak Bansiukową, która wpisała w w sprawie żażaleniowej dot. błędnego leczenia, że "błędne leczenie nie jest przedmiotem sprawy". Genilana kobitka prawda? Dziś już moge to powiedziec, że prok. Witkowski śmiał sie z tego i to on własnie wskazał na to zdanie z uzasadnienia do postanowienia Banasiukowej. Preparowała dowód przeciwko mnie ta Otulak-Centkowska. Nie ona jedna. Bansiuk też to robiła. "Kwity" czyli postanowienia kłamliwe sobie produkowały.
Drugi ważny kontakt a właściwie dwa z Otulak-Centkowską miał miejsce w roku 2015. To równie poważna kwestia, bo dotycząca "poczytalności zawodowej" sędzi Otulak-Centkowskiej czyli wiarygodności. Obiecałem prezesowi Szewczakowi, Prezesowi Sadu Apelacyjnego w Lublinie spytać czy sędzia Otulak-Cetkowska jest poczytalna? Zawodowo poczytalna. Chodzi o kwestie jej orzecznictwa - wprost skandalicznego. W dwóch sprawach powołałem się na jedną opinie lekarską i wskazałem, że okres mojego leczenia ortopedycznego będzie - wedle prognozy - trwał 6 miesięcy. W sprawi VII K 138/12 wniosłem by na podstawie długotrwałej przeszkody zawiesić tę sprawę zażaleniową. Byłem w niej pokrzywdzony. Otulak-Centkowska nie uznała mojego stanu zdrowia za przeszkodę długotrwała w prowadzeniu sprawy. W kolejnej sprawie jestem podejrzanym. Chodzi o akt oskarżenia jaki przygotował dla mnie prok. Kamil Żmudziński. Zawiesił on śledztwo, bo... okres mojego leczenia ortopedycznego będzie trwał wedle tej opinii lekarza owe 6 miesięcy. Wniosłem zażalenie, żeby w końcu mnie oskarżył swoimi kłamstwami. Półtora roku już tego nie robi. Wnioski dowodowe odrzuca. Facet nawet dokumentacji nie widział, o którą mnie oskarża, że ja kłamałem o niej. Śledztwo przeciwko mnie nakazała sędzia Magdalena Banasiuk, która kłamała w ślad za Wąsak, że lekarz nie drukował zdjęć z badania USG w dniu 10 lutego 2011 roku. To przestępstwo zatuszowali w Łomży. Ja walczyłem o zdjęcia cyfrowe z tego badania później także po to, by udowodnić, że na wydruku - takim mini na zwykłym papierze - są zdjęcia z 10 lutego 2011 roku a nie miałem do nich dostępu. To ważne! Walczyłem o dostęp do tych zdjęć, by mieć dowód przestępstwa prok. Katarzyny Wąsak i tejże Banasiuk. Eksperci powiększali zdjęcia milion razy. Piksele liczyli, by udowodnić, że na moim dokumencie są wydrukowane zdjęcia, do których nie miałem dostępu – by udowodnić przestępstwo Wąsakowej i Banasiuk, bo drukował je lekarz. A zatem muszą „sędzie i prokuratory” kłamać, bo Wąsakowa z Banasiuk na pryczy legną.
Sprawę mojego zażalenia na zawieszenie śledztwa prowadziła owa Otulak-Centkowska. I co orzekła? Ano, ze prognozowane leczenie jest jednak przeszkodą długotrwała w prowadzeniu śledztwa. I aj się pytam: czy ona jest poczytalna jako sędzia czy też wydaje takie orzeczenia, które dowodzą niezbicie, że brak jej obiektywności? Na pewno brak jej zawodowej uczciwości. No bo jak wytłumaczyć, że na podstawie jednego dokumentu o moim leczeniu, jednej chorobie raz orzeka z tego samego paragrafu, ze zachodzi a drugim razem nie zachodzi przeszkoda długotrwała? Jest wytłumaczenie - jakikolwiek dowody nie przedstawię wszystkie decyzje będą negować moje stanowisko. Chodzi wszak o tuszowanie przestępstw, dowody sa zbyt silne, by można je zbić argumentacją lub innymi dowodami. jedyną metoda jest łamanie prawa wobec mnie. To jest nie tylko "anomalia" w wymiarze sprawiedliwości jak powiedziała sędzia Barbara Piwnik ale "bagno" w wymiarze sprawiedliwości i to mówię ja. Połapałem i ja i moi adwokaci tych ludzi na łamaniu prawa. W tym science fiction prawnym nikt normalny się nie połapie. Nikt nie przewidzi co taka Otulak-Centkowska orzeknie.
Czy jest sens o tym pisać, skoro po nich to spływa? Wczoraj zatuszowali jedno przestępstwo. Jutro zatuszują następne. Czy jest sens opisywać tych ludzi? Tak. Byśmy znali ich nazwiska i nie trzeba było wygrzebywać ich w archiwach historii. Byśmy nie zapomnieli o takiej Otulak-Centkowskiej. Esej wyśle Sokólskiemu. To prezes Sądu Okręgowego w Siedlcach. Ostatnio - zdaje się przy braku zajęć i nadmiarze wolnego czasu - podliczył ile pism mu wysłałem. Podliczył tym samym na ile interwencji nie zareagował. Niech ten esej doliczy do interwencji, na które nie zareagował... Niech doliczy do książki "Uwikłani. Listy do Sokólskiego".
Ludzie nie wierzą, że to co się zdarzyło miało miejsce. Ale się zdarzyło. Pani Sędzia Barbara Piwnik, była Minister Sprawiedliwości nazwała to "anomalią siedlecką" w wymiarze sprawiedliwości. Na blogu tym nie będzie nazwisk przestępców. Będą tylko nazwiska osób wypełniających funkcje publiczne i będące osobami publicznymi. Będę wyciągał ich pochowanych za organami Państwa. Tak jak nawołuje Leszek Balcerowicz. A za myśl przewodnią obieram pytanie europosła Wojciechowskiego "Czy sędzia Zych wzięła łapówkę?" A i słowa Adama Sandauera powtórzę jako moje "Ta strona poświęcona będzie skur..stwu. Oczywiście tylko i nie całemu. Za dużo tego w naszym państwie. Opisuje ona to co było moim losem. Każdej zamieszczonej informacji mogę dowieść i bronić dokumentami". Jednocześnie przepraszam za błędy literowe. Jestem po ciężkim paraliżu i czasem mam kłopoty ze wzrokiem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości