Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Panie Marku, przywołał Pan mnóstwo faktów (w przewadze niepodważalnych), ale buduje Pan na nich nieuprawnione wnioski.
1. Czy ludność germańska zasiedlała kiedykolwiek obszary dzisiejszej Warmii i Mazur? Oczywiście! Ale... Tylko część tych terenów (południowo-zachodnią).
2. Czy gallowi i kadłubkowi "Geci" to Germanie? W żadnym razie! Ma Pan rację, że tzw. grupa olsztyńska to efekt działalności epigonów germańskich, lecz twierdzenie, iż jeszcze w XI czy XII w. Galindowie czy Sasini mieliby posiadać sznyt germański? Nie da się tego dowieść. A nawet przeciwnie, gdyż onomastyka i pierwsze zabytki języka pruskiego (czy dokładniej dialektów pruskich) dowodzą, że był to język zdecydowanie odmienny od gockiego. Jak wiemy etniczność definiowana jest przede wszystkim przez język.
3. Cecele... Oczywiście to znane cmentarzysko. Niestety, użył Pan zabiegu utożsamiając nekropolię gocką z Jaćwięgami. Przecież nekropolia to II-III w. n.e. a niekwestionowane zlokalizowanie wspomnianego odłamy ludności bałtyjskiej to dopiero XI w. Zdaje się przecież, że Jaćwingowie przybyli na Podlasie dopiero w czasie ekspansji słowiańskiej (V-VIII w.) , a poprzednio zamieszkiwali obszary położone bardziej na wschodzie.
4. Galindowie... To jest ciekawa sprawa, bo imię "Galindo" pojawia się w dokumentach dotyczących Gotów już w VI w. Sądzę jednak, że nie trzeba utożsamiać Galindów z Gotami. Wystarczy przyjąć - i to jest bardzo prawdopodobne- że Goci sąsiadowali z Galindami w starożytności i jakąś część tego plemienia pociągnęli za sobą w wędrówkę po Europie. Potwierdziłby takie przypuszczenie fakt, że po rozbiciu państewek gockich na południu Europy IV- VI w. jakieś grupy pobitych wróciły właśnie na ziemie dzisiejszej północnej Polski i to w rejon Galindii.
To tyle. Dopowiem tylko, że zgadzam się z Panem co do obecności resztek ludności germańskiej (tzw. Restgemanen) na ziemiach polskich i przyległych już po okresie Wędrówek Ludów, lecz przypisywanie każdej tajemniczej grupie etnicznej germańskości uważam za nadużycie.
Pzdr
PS O tym, że w państwie pierwszych Piastów wiedziano o grupach germańskich w Prusach świadczy opowieść Galla o plemieniu Sasinów, którym autor Kroniki przypisał pochodzenie od Sasów uciekających przed Karolem wielkim. Szkoda, że nie przywołał tej opowieści w całości.
Ależ p. Marku, w żadnym razie nie sugerowałem, iż "państwa plemienne Gotów" znajdowały się tylko w południowo-zachodniej części dzisiejszej Warmii i Mazur. Siedliska Gotów w okresie II-V w. n.e. sięgały głęboko na południe (po północną Wielkopolskę) i zachód (po Koszalin). Ba! W fazie cecelskiej, o której Pan wspomniał Goci siedzieli na Podlasiu, Polesiu i Wołyniu. Skąd Pański zarzut? Nie mam pojęcia! Ja wspomniałem tylko i wyłącznie, iż twierdzenie, że Prusowie (Galindowie) i Jaćwięgowie byli Gotami nie ma uzasadnienia. Żadnego!
To co Pan sugeruje jest - pardon - bardzo elastycznym przypuszczeniem, a nie posiadającą znaczny pierwiastek prawdopodobieństwa hipotezą. Zna Pan zapewne starogermański poemat "Widsith", w którym stare pieśni germańskie opiewają dzieje i czyny plemion germańskich naszej części Europy. I jest to pomnik wyjątkowy i godny zaufania. Nie ma w nim jednak nic co można by uznać za dowód, czy choćby poszlakę, potwierdzającą stwierdzenie, że Galindowie i Jaćwięgowie posługiwali się językiem gockim. Prawdopodobnie jakieś elementy tradycji germańskiej pozostały wśród niektórych plemion bałtyjskich, lecz z pewnością nie język czy nieprzekształcona kultura materialna. Tylko tyle.
Pzdr
1. Ten sam rodzaj elitarnych pochówków
2. Zapisy historyczne (bp. Kadłubek)
3. Odkrycie skandynawskiego miejsca ofiarnego w Czaszkowie koło Piecek
4. Tradycja językowa Gotów w Hiszpanii (użycie imienia i nazwiska Galindo)
5. Klamra z Kosewa, zapinki palczaste
Co do szczegółów odsyłam do wspomnianego wpisu. Co do poematu "Widsith", to wspominam o nim w swojej książce. Jest on poematem skaldycznym dokładnie tak samo, jak należąca do Eddy Poetyckiej skandynawska saga Hervarar, gdzie pojawia się określenie: Grýtin-galinða, co znaczy: „wojownik Greutingów (Gotów Środkowoeuropejskich)”. Zatem chyba mija się Pan, Panie Bazyli, z prawdą, twierdząc, że nic nie wiemy na temat wspólnoty kulturowej tych ludów ( Galindów, Jaćwingów i Gotów).
Pozdrawiam
//wpis na blogu mówi, że Galindowie i Jaćwingowie byli Gotami //
Trzeba przyznać ,że na tych 3 łodziach Beriga przedostała się wyjątkowo prężna i dorodna grupa Gotów zdolna do kontroli zastanych terenów i dalszej penetracji połowy Europy
Jedno jest pewne nie warto być zadziornym bo to najlepsza droga do zagłady , lepiej jak Cyganie czy Żydzi
po cichu sobie kombinować
Co skomentuję, to wyjątkową urodę (ale też uderzające podobieństwo) klamer do pasa odnalezionych w tak różnych miejscach naszego kontynentu :)
Tylko prawda jest ciekawa.
A tu mamy szczątkowe fakty naginane do koncepcji germańskiej supremacji.
Przecież te Niemce nawet nie znają języków indoeuropekskich - dls nich są to języki indogermańskie.