Na kanale Strefa Czytacza na YouTube był stosunkowo niedawno cykl nagrań Absurdy w Harrym Potterze, który jak dotąd zawiera 17 odcinków i który znajdziecie na jednej z playlist kanału.
Ogólnie serię uważam za bardzo ciekawą, ale omówienie niektórych absurdów za niezbyt dokładne. Omówię teraz jeden z nich i jeszcze dwa, które zauważyłam sama. Nie wiem czy to zwykłe przeoczenia ze strony p. J. K. Rowling czy chciała ona zafundować nam trochę gier umysłowych.
Edukacja Rubeusa Hagrida, omawiana trochę w serii i opracowana tu szerzej przeze mnie
Hagrid, który jako uczeń Hogwartu należał do Gryffindoru, został niesłusznie wyrzucony ze szkoły na swoim trzecim roku za rzekome otwarcie Komnaty Tajemnic i uwolnienie z niej potwora, który napadał na mugolaków (czyli czarodziejów i czarownice z mugolskich rodzin), w wyniku czego zmarła mugolaczka Marta Warren z Rawenclawu - zwana przez większość sagi HP Jęczącą Martą, która po śmierci rezydowała jako duch w jednej z damskich szkolnych toalet (w istocie za tymi atakami stał wąż Bazyliszek, napuszczony przez Voldemorta, dwa lata starszego od Hagrida). Od tamtej pory nie mógł legalnie używać czarów, nawet po uzyskaniu pełnoletniości - co dla czarodzieja i czarownicy w uniwersum HP wynosi 17 lat. Otóż by móc legalnie używać czarów po ukończeniu 17 lat, czarodzieje i czarownice w uniwersum HP musieli przynajmniej skończyć piątą klasę i zaliczyć egzaminy zwane SUMami. Jednak w Harrym Potterze i Komnacie Tajemnic (tomie drugim sagi), czyli 50 lat po wyrzuceniu z Hogwartu, Hagrid został oczyszczony z najmniejszych zarzutów pośrednio dzięki Harryemu Potterowi, Ronaldowi "Ronowi" Weasley'owi i Hermionie Granger - którzy byli wtedy na swoim drugim roku. Czemu wobec tego Hagrid nie kontynuował swojej formalnej edukacji? Na pewno nie kontynuował, bo w Dementorze, rozdziale piątym Harryego Pottera i Więźnia Azkabanu (tomu trzeciego sagi), zaznaczono, że Hagrid był wciąż niewykwalifikowanym czarodziejem, choć dostał wtedy posadę nauczyciela Opieki nad Magicznymi Stworzeniami. Mógłby przecież chodzić na lekcje razem z Harrym i jego rocznikiem.
Hermiona - po wyprawie z Harrym i Ronem w poszukiwaniu horkruksów i pokonaniu Lorda Voldemorta przez Harryego - jako jedyna wróciła do Hogwartu, by zrealizować siódmy (ostatni) rok w Hogwarcie, po którym przystępowało się do egzaminów zwanych OWUTEMami. W czasie tej wyprawy Hogwart - jak większość świata czarodziejskiego w uniwersum HP - był opanowany przez Voldemorta i jego popleczników. Dlatego mugolacy, więc m.in. Hermiona, mieli zakaz edukacji. Jednak zostało to anulowane po pokonaniu Voldemorta przez Harryego. Nawiasem mówiąc, w tym świetle mogli edukację dokończyć też inni mugolacy (np. Dean Thomas, który był w Gryffindorze razem z Harrym i jego rocznikiem), oraz Harry i Ron.
Wobec tego co różni przypadki Hermiony i Hagrida? Różnica czasowa, która u Hermiony wynosiła rok, a u Hagrida 50 lat? Przecież Hagrid teoretycznie powinien był mieć łatwiej. Albus Dumbledore - który za szkolnych lat Hagrida był nauczycielem Transmutacji i jako jedyny wierzył w jego niewinność w sprawie Komnaty Tajemnic - wyjednał u ówczesnego dyrektora szkoły - Armanda Dippeta - pozwolenie dla Hagrida o pozostanie w Hogwarcie w charakterze gajowego. Wobec tego mógł osobiście nauczać Hagrida po kryjomu, zwłaszcza że był najpotężniejszym czarodziejem swoich czasów, którego jako jedynego Voldemort się bał, więc nauczanie Hagrida to byłby dla niego pikuś. I dzięki temu przez te 50 lat Hagrid mógł mieć wszystko obcykane przynajmniej na poziomie SUMów. Myślę, że legalne używanie przez niego czarów nie miałoby znaczenia dla fabuły.
Tutaj jeden z dowodów, że nieoszlifowana magia w uniwersum HP mogła w końcu przynieść poważne szkody. W Siedmiu Potterach, rozdziale czwartym Harryego Pottera i Insygniów Śmierci, miał miejsce realizacja planu bezpiecznego przeniesienia Harryego do Nory (domu Rona i jego rodziny) w celu ukrycia go tam przed Voldemortem i jego poplecznikami. Harry miał się tam udać właśnie w asyście Hagrida, a sześć innych osób - w tym Ron i Hermiona - pod wpływem eliksiru wielosokowego z włosem Harryego w asyście innych członków Zakonu Feniksa. Niestety jedno z zaklęć goniących ich śmierciożerców trafiło w przyczepę, w której siedział Harry i która była zaprzęgnięta do motocykla kierowanego przez Hagrida i spowodowało pożar. Hagrid próbował ugasić pożar zaklęciem, bo miał ze sobą swoją szkolną różdżkę ukrytą w parasolu. Jednak się nie udało i wręcz spowodowało, że przyczepa odczepiła się od motocykla i Harry omal się nie roztrzaskał o ziemię.
Pójście Gilderoya Lockharta z Harrym i Ronem do Komnaty Tajemnic
W Harrym Potterze i Komnacie Tajemnic Lockhart był nauczycielem Obrony przed Czarną Magią i jeszcze przed objęciem tej posady strasznie się przechwalał czego to on nie wie i czego to on nie osiągnął. Kiedy poirytowane tym grono pedagogiczne Hogwartu przypiliło go, by poszedł do Komnaty Tajemnic i uwolnił więzioną w niej Ginewry "Ginny" Weasley - młodszą siostrę Rona, będącą wtedy na pierwszym roku w Hogwarcie, zmieszał się. Próbował uciec po angielsku, ale Harry i Ron go nakryli, co się stało przypadkiem, bo mieli zamiar powiedzieć mu co sami wyszperali w sprawie Komnaty Tajemnic. Przyciśnięty przez nich wygadał się, że przywłaszczył sobie cudze osiągnięcia, a potem próbował wyczyścić im całą pamięć, by nie wsypali go innym nauczycielom. Chłopcy powstrzymali go dzięki swoim różdżkom i ze znanego tylko sobie powodu zabrali go ze sobą do tej komnaty, co skończyło się tym, że Lockhart ponownie chciał wykasować chłopcom pamięć - w celu czego zabrał Ronowi jego zepsutą różdżkę i to jej użył, przez co przypadkowo wykasował pamięć samemu sobie.
Po co chłopcy ciągali Lockharta ze sobą, skoro wiedzieli, że jego wiedza i osiągnięcia to lipa? Harry mógł przecież rzucić na niego Zaklęcie Pełnego Porażenia Ciała i razem z Ronem mogli zamknąć go w szafie w jego gabinecie. Z kolei Lockhart mógł jeszcze w gabinecie zabrać Ronowi różdżkę i wykasować sobie pamięć, a Ron z Harrym mogli rzucić na niego Zaklęciem Pełnego Porażenia Ciała i zamknąć go w tej szafie. Późniejsze umieszczenie Lockharta w szpitalu św. Munga w wyniku jego utraty pamięci - o którym to fakcie wiemy z lektury Harryego Pottera i Zakonu Feniksa (tomie piątym sagi) - miało niewielki wpływ na fabułę, choć wciąż mogłoby mieć miejsce w przypadku wariantu z poprzedniego zdania. Nie wiem czy było to tylko przeoczenie p. Rowling lub jej chęć zagrania z nami w jakąś grę umysłową, czy wynik małej bystrości umysłu Harryego i Rona połączonej ze stresem spowodowanym porwaniem Ginny.
Postawa Malfoyów w Harrym Potterze i Więźniu Azkabanu
W Harrym Potterze i Czarze Ognia (tomie czwartym sagi) Rita Skeeter nie omieszkała obsmarować Harryego, Hermiony i Hagrida w kilku artykułach w Proroku Codziennym. Hagridowi oberwało się m.in. dzięki Draconowi Malfoyowi, który wspomniał Skeeter, że rok wcześniej na pierwszej lekcji ONMS został zaatakowany przez hipogryfa Hardodzioba (którego w istocie sam sprowokował, choć Hagrid wyraźnie ostrzegał jak trzeba traktować hipogryfy). Zastanawiam się czemu Malfoyowie jeszcze w trzecim tomie nie zrobili szumu medialnego z tego zajścia, skoro tak nie znosili Hagrida.
Inne tematy w dziale Kultura