Joanna Krzysztofik Joanna Krzysztofik
376
BLOG

Chcą zarobić na "walce z dyskryminacją"

Joanna Krzysztofik Joanna Krzysztofik Polityka Obserwuj notkę 1

 

 

Według doniesień części mediów Parlament Europejski ma w planach rozpatrzenie projektu Europejskiej Rady ds. Tolerancji i Pojednania, który stanowi o konieczności wprowadzenia przez UE nowego urzędu ds. kontroli tolerancji.
 
Jego zadanie to zajmowanie się wszelkimi przejawami dyskryminacji. W domyśle należy dodać, że chodzi o grupy społeczne forowane przez lewicowe lobby feministki i LGBT. Według tego projektu przestępstwami będą „fałszywe oskarżenia" wobec feministek czy mniejszości seksualnych, a kary za nie będą bardzo surowe.
 
Tłumacząc na niepoprawny politycznie język, utworzą kolejny urząd, który będzie opłacany z naszych podatków.
 
Autorzy projektu podają, że jego celem jest "sięgnięcie po konkretne środki by zwalczać nietolerancję, zwłaszcza rasizm, rasowe uprzedzenia, etniczną dyskryminację, nietolerancję religijną, ideologie totalitarne, wrogość wobec obcych, antysemityzm,antyfeminizm i homofobię".
 
Czyli będą zwalczać problemy, które sami wygenerowali. Gospodarka jest duszona przez mnogość często niepotrzebnych i szkodliwych przepisów. By to ogarnąć, powiększa się biurokrację, czyli zwiększa się ilość urzędników. Dla utrzymania tej biurokracji pobiera się bardzo wysokie podatki, co m.in. mocno nadszarpuje budżety domowe. Sprawia to, że ludzie muszą znacznie więcej pracować, by utrzymać swoje rodziny. Najbardziej cierpią na tym dzieci, gdyż rodzice nie mają dla nich zbyt dużo czasu. W tym na ich edukację i wychowanie, również wychowanie w szacunku do innych bez względu na ich płeć, rasę, orientację seksualną, itp..
 
Wszelkiej maści osobniki pokroju Joanny Senyszyn czy tych z LGBT perfidnie wykorzystują tę sytuację. Tzn. brylują przed kamerami gdy poruszane są tematy dyskryminacji na tle płciowym, rasowym, itp. są poruszane w mediach. Nie chce im się zarabiać pieniędzy w inny sposób, gdyż ów inny sposób oznaczałby zwykłą pracę na wolnym rynku, który jest jednym z filarów ustroju prawicowego. To co mamy obecnie wolnym rynkiem nie jest. Na wolnym rynku nie ma biurokracji opitej jak kleszcz krwią i tony przepisów duszących gospodarkę.
 
Wyszedłszy na świat, statut projektu stał się obiektem ostrej krytyki. Większość uznaje go za niezgodny z konstytucjami krajów UE, które gwarantują swoim obywatelom wolność wypowiedzi, prasy, sztuki i badań naukowych. Oprócz tego wątpi się, by zakaz krytyki feminizmu, uznawanego dziś wręcz za jedną z lewicowych doktryn, miał jakiś wpływ na walkę z przemocą wobec kobiet lub nietolerancją wobec mniejszości.
 
Oczywiście, że nie ma to wpływu. To co ma wpływ to wychowanie w szacunku do innych bez względu na płeć, rasę, orientację seksualną, itp. - jak pisałam wyżej.
 
Robert Dudek z portalu narodowcy.net uważa, że pod płaszczykiem walki z totalitaryzmem będzie się ograniczać swobodę wypowiedzi pod groźbą kary. Nie znajduje on Innego uzasadnienia dla zakazu "publicznych oskarżeń pod adresem feministek". I ma tu rację.
 
Statut projektu stwierdza też konieczność praktyki tolerancji zarówno przez rządy i instytucje jak i jednostki. Podkreśla także konieczność pilnowania przez rządy,by publiczne telewizje i stacje radiowe przeznaczały pewien ustalony procent swoich programów na"szerzenie klimatu tolerancji".Tak samo każe postępować z mediami prywatnymi, w tym prasą.Ponadto nakazuje, by "niepełnoletni przestępcy", w domyśle - młodzież, która krytykuje feministki i lobby LGBT - "muszą przejść przez program naprawczy, który został stworzony po to, by wpoić im kulturę tolerancji".
 
To co trzeba zrobić w tej kwestii to po prostu oddać rodzicom pełnię opieki nad ich dziećmi! Musi to nastąpić równocześnie ze zmniejszeniem podatków oraz zaprzestaniem ingerencji aparatu państwa w gospodarkę, ubezpieczenia i pomoc potrzebującym. Wtedy rodzice - nie będąc już obciążonymi nadmiarem pracy - wygospodarują czas dla dzieci. M.in. wpoją im szacunek do innych bez względu na ich odmienność (płeć, rasa, orientacja seksualna, itp.).
 
Poza tym, jeśli ktoś będzie ewidentnie obrażał kogoś na tym tle, narazi się on na ostracyzm społeczny. Będzie on jeszcze większy jeśli media wychwycą taką sytuację. Skoro teraz budzi to takie emocje...
 
Weźmy na warsztat drastyczniejszą sytuację. Idący gdzieś murzyn zostanie pobity przez białego za kolor skóry. W przyzwoitym państwie, gdzie prawo działa jak należy, ów murzyn będzie mógł powiadomić policję i pozwać napastnika do sądu.
 
Obecnie jest to niezwykle trudne, gdyż wymiar sprawiedliwości, w tym policja i sądownictwo, też tonie w korupcji, biurokracji i stercie często zbędnych i szkodliwych przepisów.
 
 
Źródło informacji o projekcie Unii Europejskiej: http://narodowcy.net/europa-i-swiat/8700-unia-europojska-zakaze-krytykowac-feminizm
Fot: rockcohen / Wikimedia Commons
 
 
Zobacz także: Na ratunek kobietom
 
 
B I B L I O T E K A  I  W I D E O T E K A .
 
 
 
KNP
 
Relacje ze spotkania Janusza Korwin-Mikkego w Lublinie:1,2,345.

[niedostępny]

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka