Na unio-sceptyków lansuje się lewicowych kołtunów z partii głównego nurtu, takich jak PiS. Natomiast prawdziwych unio-sceptyków rzadko kiedy dopuszcza się do głosu w publicznych mediach..
Czy słyszeliście państwo w publicznej telewizji wypowiedzi członków jakichkolwiek pozaparlamentarnych partii lub innych organizacji o poglądach anty unijnych? Nie słyszeliście!
Otóż jedyną prawdziwie anty-unijną partią polityczną jest Kongres Nowej Prawicy (wcześniej UPR, WiP i UPR-WiP), i to jeszcze od czasów, gdy jej członkowie należeli do Unii Polityki Realnej. Oto kilka wypowiedzi w tym temacie:
KNP jako jedyna partia w Polsce tępi wszelkie poczynania Unii Europejskiej (i nie tylko jej) zmierzające do inwigilacji i kontroli życia prywatnego obywateli oraz ingerencji aparatu państwa w gospodarkę.
W telewizji prawie nigdy o tym nie słyszymy, bo wtedy wszyscy dostrzegliby kto naprawdę jest przeciwko Unii Europejskiej, a kto łże jak z nut dla własnych korzyści.
Tak jest m.in. w przypadku sytuacji na Ukrainie.
Tak się składa, że Kongres Nowej Prawicy wystosował oświadczenie w tej sprawie.
Oświadczenie Prezesa Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke ws. Ukrainy
2013-12-03
Nowa Prawica uważa, że w interesie Polski leży istnienie samoistnej Ukrainy – niezależnej i od Federacji Rosyjskiej, i od Unii Europejskiej. Wejście Ukrainy zarówno do UE, jak i do ZBiR-u, znacząco pogorszyłoby sytuację geopolityczną Polski.
Dlatego z radością witaliśmy stawianie Ukrainie dziwnych warunków – by np. zlekceważyli wyroki sądowe i wypuścili p. Julię Tymoszenko. Równie radośnie witamy naciski wywierane przez polskich polityków na Ukraińców, by weszli do UE; musi to ich odstraszać równie skutecznie, jak Polaków w 1945 od wstąpienia do Związku Sowieckiego odstraszaliby politycy ukraińscy przyjeżdżający masowo, by nas do tego namówić.
Inną sprawą są intencje polityków. Nie wątpimy, że prezes Jarosław Kaczyński posłusznie i z przekonaniem popiera ustalenia Okrągłego Stołu podporządkowujące nas lewicy europejskiej i chce, by Ukraina wstąpiła do UE. W tym celu gotów jest nawet bratać się z OUN, UPA czy banderowcami.
W 2004 r. polscy politycy na polecenie z Brukseli i Waszyngtonu gorliwie popierali ich faworyta, p. Wiktora Juszczenkę. Potem przyznawali, że był to błąd – za który zapłaciliśmy utratą zaufania na Ukrainie. Nowa Prawica ze zdumieniem dostrzega, że obecnie z entuzjazmem powtarzają dokładnie ten sam błąd.
Nie bierzemy w tym udziału i zdecydowanie to potępiamy.
Kongres Nowej Prawicy
W I D E O T E K A .
Inne tematy w dziale Polityka