Murzyńskość pojawia się wówczas gdy na kolanach kłaniamy się to zachodowi to wschodowi. Murzyńskość spowodowała że do UE weszliśmy, właśnie na kolanach. Dziś będąc we Wspólnocie, pełni kompleksów i niższości nie potrafimy walczyć o swoje.
Wreszcie murzyńskość powoduje demontaż naszej gospodarki. Najpierw bzdurna likwidacja PGR-ów, potem demontaż ciężkiego przemysłu. Zgoda na wejście do naszego kraju firm zachodnich, na preferencyjnych warunkach, w czasie gdy te nasze nie były przygotowane do konkurencji wolnorynkowej. Nie mogę zrozumieć dlaczego różne sieci spożywcze, państw obcych, korzystają ze zwolnień podatkowych -a nijak nie wspomaga się małych i średnich przedsiębiorców, którzy powinny być koniem pociągowym polskiej gospodarki i oczkiem w głowie rządzących. Nie rozumem, dlaczego pozwala się na niszczenie kolejnego złotego konia naszej gospodarki jakim są kopalnie węgla. Brak interwencji rządu co do kwestii importu do nas taniego węgla kamiennego przy jednoczesnym zaleganiu tego naszego na hałdach jest przecież niczym innym jak samobójstwem. Tak jak samobójstwem była kwestia stoczni. Te polskie nie mogły korzystać z pomocy UE, niemieckie to co innego.
Kolejne kuriozum to sprawa słynnych wędzonych kiełbas. Zakaz jaki ma być wprowadzony będzie niczym pocisk w samo serce wielu małych, lokalnych zakładów masarskich w kraju. Tyle tysięcy ludzi zostanie po prostu skazanych na plajte. Ich biznesy padną. Przecież tak było już wiele razy w ciągu tego 25 lecia.
Tak… bo my mamy być krajem z ludźmi pełnymi kompleksów i niższości. Mamy być szarym, stłumionym społeczeństwem ciułaczy. Tu w Polsce ma nam wystarczyć 1 500 zł najniższej wypłaty, albo umowy śmieciowe. To pozwoli na przeżycie. Przy drobnym wsparciu chwilówek może nawet na jakiś remont czy kupno tych niemieckich cudenek na raty. Jeśli chcesz żyć w pełni życia to jedź za granice, podcierać tyłek np. Niemcom. Taka ot tania siła robocza. Biali murzyni z Polski.
Pozwoliliśmy sobie na to, bo nasze elity czują się gorsze od elit europejskich bo męczy ich polskość. Wmówili nam że jesteśmy sto lat za zachodem. Jedno jest pewne, z tymi elitami, nic w Polsce się nie zmieni. Potrzeba, jak w Budapeszcie, zmiany na cos nowego, innego. Na ludzi bez kompleksów, na ludzi dumnych z tego że są Polakami. Trzeba, będąc we wspólnocie UE, zacząć jednak myśleć, pro polsko, zacząć bez kompleksów walczyć o swoje. A na naszym podwórku potrzeba nowej pracy u podstaw, tak by społeczeństwo obudzić z postkolonialnego letargu. Trzeba nam nowych elit. Trzeba zmiany. Radykalnej zmiany.
Komentarze
Pokaż komentarze (12)