Przyznam szczerze, że ceniłem Jacka Kurskiego jako prezesa TVP. Za jego ciekawe pomysły dotyczące programów telewizyjnych np. przywrócenie "Sondy 2", zwiększenie roli sportu w TVP etc. Jednym z takich programów było także "Studio Polska" prowadzone przez Macieja Pawlickiego. Był to jeden z niewielu programów (jak nie jedyny), który był polem do dyskusji zarówno osób publicznych (polityków, urzędników) z prostymi, zwykłymi Kowalskimi. Dyskusje były tam często ciekawe, dotyczące problemów zwykłych osób, które na co dzień były rzadko lub wcale dostrzegane przez media. O takich sytuacjach była mowa w ostatnim programie odnoszącym się do problemu dezinformacji, tak często niestety obecnej w dzisiejszym świecie.
Sprawa dotyczyła zatrzymania Ryszarda P polityka (od razu wiadomo o co chodzi), która została podana jako przykład takiej manipulacji i od razu sprostowana. Internauci nie krytykowali autorów programu, a wręcz byli zadowoleni jako doskonały przykład "specjalnego okłamywania" społeczeństwa. Niestety posłowie Nowoczesnej nie zrozumieli tego przesłania i głośno protestowali, domagając się jednocześnie dymisji prezesa Kurskiego i zdjęcia programu z anteny. Niestety stało się to drugie.
Nie wiem i nie znam intencji, jakie kierowały tą decyzją prezesa, ale można nadmienić przykłady manipulacji i dezinformacji, które doprowadziły do problemów wielu ludzi oraz do późniejszego prostowania takich newsów. Pierwszym przykładem z góry jest przypadek córki prezydenta Dudy, które fikcyjne konto wykorzystał w swoim programie Tomasz Lis oraz jego gość pan Karolak. Po emisji odcinka aktor przyznał się do błędu, ale sam Lis konsekwencji nie poniósł. Ba, nawet nikt o nich nie pomyślał. Nie było także żadnych negatywnych słów ze strony ówcześnie rządzących, ponieważ jak się można domyślać uznano to za przejaw walki wyborczej, a także wolności słowa, co jest istotą demokracji.
Sądzę, że Kurski uległ presji ze strony Nowoczesnej i potężnej nagonce TVN i opozycji uznając w mojej ocenie, że TVP ma być postrzegana jak krystalicznie czysta i pozbawioną jakichkolwiek posądzeń o kłamstwa i manipulacje. Jak wiadomo nikt nie jest bez skazy i każdej telewizji zdarzają się takie wypadki, co później skutkuje przeprosinami, które nieraz przychodzą takich podmiotom z dużym trudem. Jest wielkim minusem dla pana prezesa, że uległ takim głosom zważając na to, że nic wielkiego się nie stało, bowiem szybko zostało to sprostowane, a nie brnięto w niepotrzebne insynuacje.
Podsumowując: to jest duży błąd prezesa, który tym samym nie tylko zdjął ciekawy program z anteny, ale także nadszarpnął pluralizm w mediach publicznych, który moim zdaniem do tej pory był w miarę przestrzegany zarówno w sferze zapraszanych gości, jak i tematyki programowej.
Inne tematy w dziale Kultura