Tekst jest pisany na gorąco kiedy mecz LM pomiędzy Legią Warszawa a Borussią Dortmund jeszcze trwa. I choć rezultat końcowy jest już znany od 7 minuty meczu, to już teraz można pokusić się o kilka uwag.
Przede wszystkim z góry była wiadoma raczej słaba postawa legionistów w LM. Owszem przegrywać można, nawet wysoko, ale trzeba zaprezentować się z klasą, trzeba wykazać chęć do walki. Legia nawet tego ostatniego nie była w stanie wykrzesać. Ale po kolei. Taka postawa była oczywista od momentu dziwnego w mojej ocenie zwolnienia Czerczesowa, który miał całkiem przyzwoity sezon i na pewno ciekawych ruchów transferowych (m.in. Nikolić). Zatrudnienie szkoleniowca, który był całkiem niezłym piłkarzem, ale który ma problem z tym, kogo chce widzieć w pierwszej jedenastce, a co za tym idzie brak zgrania oraz kiepskie rozenznanie transferowe sprawia, że nie można być optymistą o dobrą postawę w elicie europejskiej. Przed tak ważnymi rozgrywkami nie powinno w żadnym wypadku zmieniać tak podstawowych kart w zespole jak trener i podstawowi zawodnicy (Lewczuk, Borysiuk etc.). Niestety władze Legii chciały może sprawdzić inne opcje i patrząc tylko na sferę biznesu zapominając, że liczą się też kwestie sportowe i czasem nie warto patrzeć tylko na pieniądze.
Dlatego może warto byłoby zainwestować w polskich graczy takich jakich miała Legia czy Widzew 20 lat temu? Z pewnością tak, ale do tego trzeba mieć sprawnych i rozsądnie myślących włodarzy klubu.
Inne tematy w dziale Sport