Przed chwilą zakończył się mecz naszej reprezentacji z Węgrami na Mistrzostwach Świata w piłce ręcznej. Przegraliśmy 19:27, co oznacza nasze odpadnięcie z turnieju. Chciałbym krótko ocenić grę Polaków w tym spotkaniu i przedstawić swoje wnioski, co powinno się w naszej grze zmienić.
Mecz z Węgrami w mojej ocenie miał dwie odsłony: jedną dobrą naszej reprezentacji i jedną złą. W tej pierwszej, która jednocześnie była pierwszą połową zagraliśmy bardzo przyzwoicie. Staraliśmy się wyeliminować te błędy, które popełnialiśmy w meczach ze Słowenią i Serbią. Staraliśmy się się grać mądrze w obronie, zacieśniając ją i nie pozwalając Węgrom na oddanie skutecznego rzutu, co skutkowało m.in. grą pasywną na korzyść Węgier. Niestety równie dobrze jak w obronie, nie zagraliśmy w ofensywie. Znowu nieporozumienia pomiędzy naszymi piłkarzami, niemoc strzelecka (co być może tkwiło w kwestii psychicznej zawodników), a także niedokładności w podaniach spowodowały brak prowadzenia do przerwy. Niestety w tym meczu była i druga odsłona gry naszych: ta zła. Na drugą połowę wyszyliśmy w ogóle jakby nie skoncentrowani, przekonani o tym, że jak zagraliśmy dobrze w I połowie, to w II zagramy podobnie. Niestety w takiej grze jak piłka ręczna nie można z góry niczego zakładać, bowiem wynik może w każdej chwili się zmienić.Kilka nieudanych akcji i gole Węgrów szybko sprawiły, że nasi szczypiorniści jakby stracili wiarę w zwycięstwo i jakby opadli z sił całkowicie. Porażki z Węgrami była najwyższą jaką ponieśliśmy na tym turnieju. Szkoda, bowiem w fazie grupowej można było powalczyć o I miejsce, grać z Egiptem i teraz cieszyć się być może z awansu do 1/4 finału.
Co teraz powinno czekać naszą kadrę??Przede wszystkim moim zdaniem odbudowa psychiczna i powrót wiary w naszych piłkarzy w to, że może osiągać takie sukcesy jak kilka lat temu. Z racji tego, że dużo naszych graczy zjeżdża powoli do naszej rodzimej ligi nie mając styczności częstej z większością najlepszych graczy na świecie (to z drugiej cieszy, że coraz lepsi grają w naszej lidze), powinniśmy tak motywować zjeżdżających do Polski graczy, aby tej dobrej formy, jaką prezentowali podczas gry za granicą nie tracili. Trzeba także powoli wprowadzać coraz to nowych zawodników do naszej reprezentacji w miejsce coraz bardziej zaawansowanych wiekowo naszych mistrzów z lat ubiegłych. A tych młodych, którzy mieli już z kadrą styczność, trenować na godnych następców braci Lijewskich czy Jureckich. W kwestii treningów to trzeba w mojej ocenie szczególnie popracować nad skutecznością i zespołowością naszej gry, bo to na tym mundialu najczęściej zawodziło.
Inne tematy w dziale Sport