matthew88 matthew88
196
BLOG

Dramatycznie słaby obraz "końskich" debat ze strony zwykłego obywatela

matthew88 matthew88 Polityka Obserwuj notkę 6

Tak naprawdę to nie wiem czy chciałbym być po wczorajszym dniu na miejscu mieszkańców Końskich. Tłumów co nie miara, ekscesy co sprawiło, że spokojna jak dotąd miejscowość, stała się niczym Mielno latem. I uważam, że chyba nie chciałaby nim byź w przyszłości. Ale do rzeczy. Wczorajsze debaty nie liczyłem, że będą przełomowe, choć po cichu czekałem może na jakiś niespodziewany obrót, aby coś malutkiego, ale ciekawego się nie stało, co odmieni w ogóle pojęcie debat w Polsce. Ale byliśmy świadkami tradycyjnej, polskiej wojenki, uszczypliwości i powiem więcej: jeśli pozostałe 2 takie formaty, jakie mają się odbyć, mają być takiej jak wczoraj, to jak jako zwykły obywatel mówię: serdecznie dziękuję, wolę obejrzeć ciekawy film niż to. Z punktu widzenie więc zwykłego właśnie obywatela, wyłania się dramatycznie słaby obraz polskiej sceny politycznej. Czego więc się dowiedzieliśmy:

1.  Z całą pewnością to, że Platforma Obywatelska, jej "przybudówki", chcieli jak zawsze pokazać swoją wyższość, ale jednocześnie demokratyczne gesty takie jak tolerancja, szacunek, jeśli chodzi oficjalnie o dostęp do debaty. Chciała pokazać, że ona ma zawsze rację, jest najlepsza.  Tymczasem nieoficjalnie wyszło żenująco słabo, nie chcieli się przyznać, że to oni są organizatorami tej debaty lub "współ", co pokazywało tzw. spcyhologię. Nie dało się ukryć kompromitacji w tym zakresie.

2. Telewizja publiczna i główne media zaliczyły nieprawdopodobną wpadkę chcąc się wywyższyć wśród pozostałych mediów, jeśli chodzi o organizację. Tak samo jak KO, jeśli chodzi o partie. Znowu byliśmy świadkami obrazu: my wiemy najlepiej, jesteśmy najlepsi, o najlepszych standardach, które w ostateczności okazały się dnem i mułem. Aż dziw, że Polsat wszedł w ten niepewny interes.

3. Wydarzenia okołodebatowe czyli pchanie ludzi jak gangsterów, dziennikarzy czyli sceny ogółem jak z meczu piłkarskiego. To jawna w ocenie zwykłego obywatela pogarda dla tych, co mogą zadać niewygodne pytania. Sztab Trzaskowskiego albo osoby, które chciało pokazać się jako te, które szanują innych, dały ciała na całej linii.

4. Sama debata w mojej ocenie, była przeciętna, a chwilami wręcz żenująco słaba. Oglądający je zwykli ludzie, czasami nie wiedzieli czy jest to spotkanie towarzyskie niektórych kandydatów czy poważna, merytoryczna dyskusja o problemach Polaków i czekających nas zagrożeniach. Owszem telewizje prawicowe trochę lepiej wypadły, bo od razu miały miejsca dla każdego z kandydatów i pytania nie były z gatunku "śmiechu warte", ale i tak dalekie było to od ideału. 

5. Nie należy wyłaniać zwycięzców, bowiem nie wiadomo czy była do gra pod publiczkę i nie zobaczymy za chwil kilka jeszcze, zupełnie innych ludzi czy nie. Dlatego należy zachować ostrożność. Na pewno coś odmiennego pokazał Hołownia, bowiem umiał się wypowiedzieć w sposób niezależny i całkiem sensowny, ale to dziwi w kontekście, że jest w koalicji i wręcz ma masę okazji, aby uderzyć pięścią w stół i wprowadzić coś ciekawego w życie. Stąd nie wiadomo czy to "pokazówka" czy nie. Stanowski w moim odczuciu też nieźle, bo trochę na przekór wszystkim, trochę z ironią, przekąsem, luzem i wypowiadał się jak normalny człowiek, taki bliżej ludzi. Ale dalej uważam jest to niepoważny kandydat, który mógłby wiele zmienić i może obudzi się na ostatnią część kampanii. Nawrocki i Jakubiak w swoich stałych poglądach, nieźle szczególnie jeśli chodzi o prezesa IPN. Do przegranych zdecydowanie zaliczę Trzaskowskiego, który owszem w mowie czy gestykulacji lepiej wypadł od Komorowskiego w 2015 r., ale całkiem niewiarygodnie. To najbardziej nieprzewidywalny kandydat spośród wszystkich. Akcja z tęczową flagą dobitnie pokazuje, że ma problem z uregulowaniem własnych poglądów. Do grona przegranych włączyłbym też Biejat, bowiem pokazała, że sprawami mniejszości i światopoglądowymi chce zdominować kampanię, choć wielokrotnie Polacy pokazali, że to ich mało obchodzi; są kwestie ważniejsze. Choć na plus należy jej dać, że może w oczach właśnie mniejszości Lewica być postrzegana jako ten naprawdę obrońca ich spraw, a nie KO,  która chciała uchodzić za jedyną w tym temacie.

Ogółem uważam, że w dłuższej perspektywie, debaty do zapomnienia. Jak widać po przekazach, próbuje się "zatuszować" mimo ogromu odmiennych ocen w mediach społecznościowych, prawdziwy obraz tych dyskusji. Chce wybielić się Trzaskowskiego i mocno wywindować do góry Hołownię, ale i Biejat czyli całą koalicję. Także nie będziemy świadkami realnej, rzetelnej oceny Polaków, w tym także tych sondażowych. Także nie ma co się tym dłużej ekscytować i przejść normalnie do kolejnego dnia kampanii. Obywatel niczego się nie dowiedział i niczego nie zyskał; wszystko nudne i sztampowe, łącznie z pytaniami od stacji mainstreamu. 

matthew88
O mnie matthew88

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka