Sprawa ś.p. Barbary Skrzypek będzie emocjonowała polską opinię publiczną jeszcze przez długi czas. Głównie prawicę, z którą była związana, ale też i opcję rządzącą, bowiem od tego, jak rozwinie się śledztwo prokuratorskie, zależy narracja i działania rządu. Wielu z interesujących się polityką zauważyło podobne emocje zarówno w przypadku ś.p. Barbary Skrzypek, jak i choćby np. katastrofy smoleńskiej. Narastają spekulacje, ale już teraz uważam z puntu widzenia zwykłego obywatela, można wysnuć kilka wniosków:
1. Tworzenie się wielu spekulacji, różnych wersji, być może w przyszłości "specjalnych podkomisji" albo komisji śledczych, ma oczywisty związek z brakiem wiarygodności w śledztwie dotyczącej zmarłej. Nie widać także chęci wśród rządzących, aby tą sprawę rzetelnie rozwiązać. Sądzę, że Tusk robi coś podobnego jak w przypadku Smoleńska: daje sprawie biec własnym torem, rozwijać emocje, grać na śmierci, pokazać, że sprawa, w której przesłuchiwana była B. Skrzypek to potężna afera Kaczyńskiego, a po wszystkim oskarżyć PIS i jego zwolenników o celowe wywoływanie w narodzie zupełnie wedle jego zdania niepotrzebnej histerii. I tak sprawa może ciągnąć się latami, mogą zmieniać się zespoły prokuratorskie, a kwestia zgonu B. Skrzypek, pozostanie niewyjaśniona.
2. Należy już teraz nadmienić, że to nie politycy PIS chcieli tych emocji, nie chcieli aby aż tak dyskutowano o tej sprawie; identycznie jak w kwestii smoleńskiej. W mojej opinii reagują tak, jak normalny człowiek, gdy w nagłych okolicznościach, zginie osoba mu bliska. Być może niektórzy chcą to wykorzystać politycznie, ale np. sam prezes, bardzo to przeżywa. Niemniej jednak uważam, że ten cały mit, który powoli kopiuje mainstream o ś.p. Barbarze Skrzypek, stworzyła prawica na zgubę prawicy. Nie wiem czy to było celowe działanie, ale gdy wejdziemy choćby na profil na X S. Żerko, można zobaczyć "totalną jazdę po PIS" za przeżywanie tychże emocji. To tylko działa na korzyść Mentzena, ale i też Trzaskowskiego.
3. Dziwna postawa Konfederacji. Owszem, widać, że krytykują prok. Wrzosek, jej działania, ale nie chcą do końca stanąć po stronie PIS, być może gdzieś przeczuwając (może mylnie), że prezes Kaczyński, może być jednak coś związany z tą sprawą. Nie chodzi mi, aby teraz stanęli murem za tymi, co przeżywają tragedię, ale mogli by choćby wspomnieć o tych argumentach, które wyżej przytoczyłem. Nie wróży to dobrze na przyszłość.
Inne tematy w dziale Polityka
