matthew88 matthew88
72
BLOG

Grzegorz Braun wcale nie chce zwycięstwa kandydata prawicy w wyborach prezydenckich

matthew88 matthew88 Polityka Obserwuj notkę 2

Ogłoszenie startu G. Brauna w wyborach prezydenckich, wielu przyjęło jak szok. Bowiem jak wszyscy wiedzą Konfederacja wystawiła już przecież S. Mentzena. Decyzja europosła spowodowała, że został on wykluczony z ugrupowania. Jak na razie jego kampania absolutnie nie przebiła się do mediów, ale uważam, że sam jego start, może być sporym problemem nie tylko dla Konfederacji, ale także dla całej szeroko pojętej prawicy.

Przede wszystkim należy wspomnieć, że zagrożony najbardziej powinien czuć się M. Jakubiak, być może K. Stanowski. To właśnie ci, którzy mają możliwość uzyskania poparcia poniżej 10% , stanowią najbardziej podatny na przejście do Brauna elektorat. I mogą nie odegrać w tych wyborach jakiejkolwiek znaczącej roli. Nie będzie on raczej zagrożeniem dla PIS czy Konfy, bowiem elektoraty tych partii z szacunkiem i zrozumieniem przyjęły start swoich kandydatów, więc "rozbitek" z tej samej partii, nie będzie dla nich poważnie traktowany.

Ale zagrożenie tej kandydatury jest dużo większe z kompletnie innej strony: G. Braun zawsze miał aspiracje wyższe niż zasiadać w Sejmie czy Brukseli. Jako reżyser chce być w centrum uwagi, odgrywać znaczącą rolę. Konfederacja, a wcześniej sympatie z PIS, skutecznie mu to uniemożliwiały. Stąd teraz jego wolta i nie powinna być ona żadnym zaskoczeniem. Ale istnieje też druga strona medalu:

Start europosła to idealny uważam prezent dla Trzaskowskiego, ale też dla kandydatów z uśmiechniętej koalicji czyli Hołowni, Biejat czy Zandberga. Ludzie w Polsce mimo, że w niektórych przypadkach rozumieją kontrowersyjne zachowania Brauna, to w sporej większości jest to dla nich ekstremalnie niebezpieczna postać. Nie do zaakceptowania. Także poparcie dla kandydatów spod szyldu koalicji 15 X, może dzięki temu strachowi się zwiększać.

Europoseł swoim startem potwierdził także, że nie chce aby w wyborach zwyciężył nie tyle on sam, ale także obojętnie jaki kandydat z prawicy. Tak naprawdę odpowiada mu rola emocjonalnego polityka siedzącego z tyłu, który nie ma nad sobą żadnej presji. Tak jest najprościej. O ile w przypadku Mentzena i Bosaka, poparcie dla PIS w niektórych sprawach czy choćby w II turze K. Nawrockiego w ostateczności nie byłaby wielką boleścią, o tyle dla Brauna zwycięstwo szefa IPN, to byłaby zdrada. Dla niego PIS zdradził na wielu polach i działaniach i nie mają prawa rządzić. To może być zatem poważna przeszkoda do zwycięstwa, a ludzie odpowiednio urobieni strachem lansowanym przez media, przerzucą swoje głosy na Trzaskowskiego. Zatem to właśnie prezydent Warszawy najbardziej powinien wspierać, aby G. Braun został "odpowiednio" wypromowany w mediach. Na "odpowiednią" osobę.

matthew88
O mnie matthew88

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka