Wiele osób było zdziwionych, zszokowanych dzisiejszą postawą prezydenta Ukrainy, który jawnie postanowił jawnie wesprzeć jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich, R. Trzaskowskiego. Zaskoczeniem był również fakt, że skarcił on poglądy K. Nawrockiego. Ja uważam, że taka postawa W. Zełeńskiego nikogo nie powinna dziwić. Dzieje się tak mniej więcej od połowy 2023 r.
Wszyscy pamiętamy, jak po wybuchu wojny na Ukrainie, każdy z Polaków oraz najwyższych władz, pomagali narodowi ukraińskiemu oraz władzom w Kijowie. Piękne gesty i współczucie, przyznaję, sam takie miałem. Pomoc przekazana naszemu sąsiadowi była ogromna, zarówno tak materialna, cywilna, jak i wojskowa. Pamiętamy wszyscy wielką wdzięczność prezydenta Bidena, która dwukrotnie przyjechał m.in. z tej okazji do Polski i w sumie do końca swojego przekonania o postawie naszego narodu, nie zmienił.
Tymczasem prezydent Zełeński nie potrafił docenić naszej pomocy w długofalowej postaci. Nie potrafił okazać wdzięczności, w wielu wypowiedziach o nas zapominając lub marginalizując. Kiedy polskie władze stwierdziły, że pomoc dla Ukrainy osiągnęła maksymalny poziom i więcej nie da się przekazać, przyjaźń i ciepłe gesty się skończyły. Czyli okazało się, że Zełeński nie jest przyjacielem, a biznesmenem, który będzie dla nas dobry, jeśli wywącha w tym swój interes. Stąd nie dziwi postawa ówczesnego polskiego rządu wobec samego przywódcy ukraińskiego, ale nie pomocy, która nadal płynęła na maksymalnym dla nas poziomie. Nie dziwi mnie fakt takich poglądów K. Nawrockiego, który jak wielu domaga się ekshumacji ofiar Wołynia czyli czegoś, co Ukrainy finansowo nic nie kosztuje, a na niedopuszczaniu do nich, nic ten kraj nie zyskuje. Nieco zaskakuje mnie niejednoznaczna postawa prezydenta Dudy, który chyba sam nie wie, jak wybrnąć z postawy wobec Zełeńskiego. Choć uważam na plus, że jest szczerze oddany swoim poglądom i nie zachowuje się jak chorągiewka.
Dla tych, co czują zażenowanie, śpieszę wyjaśnić: Zełeński od długiego czasu wybrał Niemcy. Mimo, że wielokrotnie go oszukali, dał się nabrać, ale coraz częściej uważam, że zrobił to z premedytacją. W sumie mogliśmy się tego spodziewać. To, że teraz ma wspólne zdjęcie z Trzaskowskim i zgadza się z w wielu poglądach z Tuskiem, zapominając o tym, co zrobił Morawiecki, nie jest zaskoczeniem. Gdy jeszcze rządziło PIS, Ukraina wybrała Tuska, gdyż czuła, że przejmie władzę, czym nie zachowała lojalności wobec wciąż wtedy prawnie działającego gabinetu Morawieckiego. Natomiast nie mogę zgodzić się jak większość na ingerowanie w nasze wewnętrzne sprawy, pokazując właśnie poparcie dla jednego z kandydatów na prezydenta. Choć nie wiem, czy wsparcie Zełeńskiego da Trzaskowskiemu więcej głosów w sytuacji, kiedy Polacy mają dość rozmów o sprawach ukraińskich.
Zgadzam się w zupełności z poglądami na ten temat K. Nawrockiego. Polacy mają prawo ubiegać się o swoje interesy; nie może być egoistycznego myślenia. Nie można faworyzować Ukrainy, bo sądzę, że nas w podobnej sytuacji, nikt by tego nie czynił. Nie jesteśmy dojną krową, a oczekujemy, jednej prostej rzeczy: transparentności i uczciwej, sprawiedliwej współpracy. A tego po Ukrainie nie widać. I chyba powinniśmy się przyzwyczaić, że Ukraina nigdy się nie zmieni.
Inne tematy w dziale Polityka