Mija kilka dni od informacji, że poseł M. Romanowski, poszukiwany, otrzymał azyl na Węgrzech. Informacja o parlamentarzyście była bardzo głośna, bowiem miał to być pierwszy poseł PIS osadzony w areszcie w ramach tzw. rozliczeń. Przyznam, że od początku miałem mieszane uczucia, co do tej sprawy; z jednej strony rozumiałem motywy działań Romanowskiego co do uczciwości przeprowadzenia procesu, z drugiej zaś nie rozumiałem politycznych kosztów obrony posła przez kolegów z dawnej SP oraz brak reakcji ze strony posłów PIS. Były one żadne, a w zasadzie ujemne, a zapewne ewentualny proces Romanowskiego, mógłby być długi, więc byłoby sporo czasu na przygotowanie obrony. Poza tym, gdyby poseł został w Polsce, domniemanie niewinności jeśli chodzi o PIS, byłoby dużo większe. Tak istnieje duże ryzyko, że jednak ma on coś za uszami. Ale mleko się wylało, ale reakcja obecnej władzy na te wydarzenia, jest fatalna. I niesie dwa, negatywne skutki:
1. Gwałtowne obniżenie poziomu relacji z Węgrami. Wzywanie ambasadora do MSZ, ograniczenie współpracy z Budapesztem, rzucenie na szalę wszystkich dobrych stron naszej współpracy w imię bezsensownego udowodnienia, że my mamy rację i jesteśmy nieomylni w tym, że Romanowski to prawdziwy kryminalista, choć nie zapadł jeszcze żaden wyrok. Widać po prostu, że w rządzie panuje chaos komunikacyjny oraz przeświadczenie wkurzenia, wielkiej złości, że PIS znowu Tuska wykiwał. Tak nie prowadzi się polityki zagranicznej, to raczej zabawa w piaskownicy.
2. Decyzja Budapesztu już spowodowała efekt domina ws. rozliczeń. O ile do czasu azylu, owe rozliczenia szły ślamazarnie i nie zawsze skutecznie, tak teraz mamy do czynienia z przyśpieszeniem działań. Świadczyć o tym mogą słowa marszałka Hołowni, który zapowiedział, że chce widzieć stos wniosków o uchylenie immunitetów pisowscom. Nie są to w mojej opinii przemyślane decyzje, bo może to świadczyć, że pozbawmy tego narzędzia wszystkich parlamentarzystów PIS i zróbmy im "pokazowe procesy" byleby tylko pokazać naszą wyższość i kto tu rządzi. Są to niebezpieczne praktyki rodem z reżimów totalitarnych i nie mające absolutnie nic wspólnego z zapowiedzią Bodnara odnośnie uczciwego procesu dla Romanowskiego.
Inne tematy w dziale Polityka