Dzisiejsza decyzja premiera Tuska o wpisaniu na listę podmiotów strategicznych stacji TVN i Polsat, była bardzo zaskakująca. Owszem, mówiło się o tym w kuluarach, że może być ona podjęta, ale nie tak szybko. Padało tylko słowo "ostateczność". Tym samym szef PO zrobił ruch wyprzedzający. Ale uważam, że jednocześnie wpadł we własną pułapkę, gdyż skutki jego działań, mogą być odwrotne od zamierzonych. Oto trzy wnioski po decyzji Tuska:
1. Naruszenie wolności gospodarczej i własności prywatnej. To wniosek podstawowy. Stacje TVN i Polsat to podmioty od A do Z prywatne, z prywatnym kapitałem, bez jakiegokolwiek udziału SP w ich działaniach. Państwo z definicji, nie może ingerować w rozwój takich spółek, ich kupno czy sprzedaż o to, kto może być ich przyszłym właścicielem. Jest to poważne złamanie elementarnej zasady demokratycznego ustroju.
2. Ryzyko braku zgody dotychczasowych właścicieli. To także rodzi wiele wątpliwości. Takie decyzje powinny zapadać w oparciu o wtajemniczenie, wiedzę aktualnych szefów tych koncernów. Nie wiem (bo to tej pory nikt się na ten temat nie wypowiedział) czy pytał ktoś o zdanie Z. Solorza czy amerykanów z Discovery. Samodzielna decyzja Tuska jest wyjątkowo niebezpieczna. Może rodzić konflikt z właścicielami i niebezpieczeństwo ewentualnych, przyszłych procesów sądowych o odszkodowania.
3. A dlaczego nie inne spółki? Tusk podejmując kroki ws. TVN czy Polsatu, specjalnie ich wyróżnił. Na liście takich podmiotów nie ma jeszcze sporo firm, które teraz mogą czuć się urażone. Zawsze przy działaniach w tej materii, mówi się bezpieczeństwie zewnętrznym. Ja bym do tego dołożył kwestie gospodarcze; mamy swoje perełki na skalę światową, które także mogą i powinny być na tej liście jako jedne z tych, które przynoszą największe dochody, są transparentne w swoim funkcjonowaniu oraz mogą mieć tzw. specjalną cechę tj. tylko polski kapitał. Niektórzy i słusznie zadają pytania: a dlaczego nie TVP czyli główna stacja informacyjna w kraju, jeszcze bardziej kluczowa. A dlaczego nie inne stacje, także mogą być kluczowe, choć o innej tematyce. To także rodzi poważne zastrzeżenia, co do decyzji premiera.
4. Zniechęcenie potencjalnych inwestorów do robienia biznesu w Polsce. To może mieć najbardziej odczuwalne, bo finansowe skutki dla np. polskiego budżetu i sytuacji gospodarczej. Z całą pewnością dotrze do nich informacja, że państwo kontroluje praktycznie kluczowe ruchy spółki i bez niego nic defacto zrobić nie można. A przedsiębiorcy chcą działać swobodnie, w oparciu o jasne i przejrzyste zasady, bez ingerencji tych, których by sobie nie życzyli. To byłby ogromny cios dla polskiej gospodarki i tam mocno nadwyrężonej dotychczasowymi działaniami rządu ws. wstrzymania kluczowych inwestycji strategicznych.
5. Precedens polityczny. Decyzja Tuska ma ewidentny podtekst polityczny. Wiedział doskonale, że potencjalni, nowi nabywcy stacji TVN czyli Węgrzy, powiązani z Orbanem, mogą zmienić misję działalności koncernu. A to z kolei skutkowało z obniżeniem zasięgu oddziaływania informacji przychylnych rządowi. To niestety sprawiło, że została uchylona furtka do kontrolowania innych, prywatnych podmiotów medialnych, ale nie tylko. Szczególnie mam na myśli te bardziej konserwatywne, patriotyczne, propaństwowe. Nie wiadomo tylko, kiedy, czy i w jakich okolicznościach, koalicja 15 X, tego użyje. Jest ryzyko, że tak nielubiana przez Tuska Republika czy medium braci Karnowskich, będą na celowniku. Brak także stanowiska koalicjantów ws. działań Tuska, to ciche przyzwolenie na kolejny, bandycki jego numer. A to grozi utratą zaufania Polaków do nich, i tak mocno zadwyrężonego.
Inne tematy w dziale Polityka