Tytuł, jaki użyłem we wpisie, jest uważam jak najbardziej adekwatny do tego, co nie tylko w ostatnim czasie, ale i można powiedzieć w latach, robi w polityce Koalicja Obywatelska i jej członkowie. Zawsze zastanawiałem się, jak to jest możliwe, że przy tylu wpadkach, można utrzymywać tak duże poparcie. Że ludzie, dalej chcą na tą formację głosować. Zakończona kilkanaście godzin temu konwencja prezydencka Trzaskowskiego w Gliwicach, uświadomiła mi i sądzę, że sporej grupie społeczeństwa, rzeczy. A mianowicie:
Po raz kolejny w kampanii teraz prezydenckiej, a wcześniej parlamentarnej, mogliśmy zobaczyć zmianę nastawienia do wielu kluczowych spraw ze strony największej rządzącej partii. Platforma do perfekcji opanowania zmianę poglądów tak, aby dostosować ją do aktualnie panujących trendów. PR-owo Tusk stał się w tej materii perfekcjonistą. Zawsze można było się dziwić, dlaczego pomimo tak wielu niepowodzeń na wielu polach, KO, dalej ma wysokie poparcie, a społeczeństwo, mu tak mocno wierzy i daje kolejne szanse.
Sobotnia konwencja w Gliwicach i prezentacja wizji prezydentury R. Trzaskowskiego, dobitnie pokazała, że znowu w społeczeństwie, wrócił trend walki o elektorat centrowy, ale też idąc o krok dalej, ten umiarkowanie konserwatywny niekoniecznie bardzo pałający miłością do PIS i czekający na alternatywę. Mogliśmy zatem zobaczyć, identycznie jak podczas kampanii prezydenckiej w roku 2020, Trzaskowskiego, przymilającego się do katolików i ich np. nie za mocnego atakowania, chęci objęcia ich tzw. swoją opieką czy też chcącego kochać każdego i pragnącego zakończyć podziały w narodzie. Koalicji Obywatelskiej udało się też znaleźć taką granicę tzw. zmiany swoich poglądów w zależności od panujących trendów, wie dokąd może z lawirowaniem poglądami zajść tak bezpiecznie, aby potem móc wrócić do tych, do których realnie jest jej najbliżej. I robi to dodatkowo tak delikatnie, aby nie obrazić żadnej ze stron. Ale jest jedna rzeczy, która może ich zgubić:
Jest to wiarygodność. Ludzie bardzo często wybaczali Tuskowi zmiany poglądów czy też taki właśnie brak zdecydowania. Takie manewry, pomogły mu wygrać dwie kadencje 2007-15. W październiku 2023 r. znowu KO uwierzono, ale już nie tak mocno, jak kiedyś. Rok temu zdecydowanie wygrał trend "zmęczenia PIS-em". Jak będzie teraz? Sondażowe badania pokazują, że tzw. taktyka kameleona zmieniającego poglądy w zależności od sytuacji, jeszcze działa, ale powoli widać symptomy jej zużywania.
Dzisiaj zobaczyliśmy jeszcze bardziej niż 5 lat temu Trzaskowskiego jako kandydata ulepionego z wielu cech: trochę lewicowca, centrysty, konserwatysty, człowieka ładnego, europejskiego, krótko mówiąc dostosowującego się. Ale to może nie pomóc, Polacy oczekują kogoś stanowczego, o jasnych, stałych poglądach. Aktualnemu włodarzowi Warszawy, może być ciężko, gdyż teraz będzie bardziej na świeczniku, gdzie trudno ukryć pewne zmiany. Polacy chcą też prezydenta, który nie będzie kluczył. Czynił to właśnie choćby B. Komorowski wiele rzeczy obiecując, a potem stając po stronie rządu. Nie za bardzo przemawia do mnie wykreowane przez Tuska pojęcie "nowoczesnego patrioty". Kiedyś słyszałem to powiedzenie z ust Palikota, który mówił wówczas o płaceniu podatków, sprzątaniu po psie etc. Teraz zapewne to jest dbanie o stan prawny czy tzw. ekologiczny patriotyzm. Ja z kolei uważam, że nowoczesny patriotyzm to taki, gdzie tradycyjne wartości jak wiara czy rodzina oraz miłość do ojczyzny idą w parze z postępem technologicznym, rozwojem kraju, przemysłu i dbaniem o społeczeństwo.
Robienie z Trzaskowskiego powiedzmy sobie Supermena chcącego być pięknym dla każdego, jest "mdłe" wizerunkowo. To może udać się w wielkich miastach, ale na prowincjach już nie do końca. Ale poczekajmy na rozwój sytuacji.
Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz
Inne tematy w dziale Polityka