Na szczęście skończyły się igrzyska olimpijskie w Paryżu. Pierwsze igrzyska w których nie tylko zdobyliśmy najmniej medali od lat, ale także w których większą rolę odegrała otoczka poza główną rywalizacją. Choć i w tej nie brakowało kontrowersji.
Przede wszystkim igrzyska to było zawsze święto wszystkich startujących w nich sportowców, pod każdym względem. Te (poza może w jakimś stopniu imprezą w Pekinie w 2008 r, choć na pewno mniej) miały stanowić o wielkiej sile, potędze Francji. Jako nie tylko jednego z największych krajów Europy, ale także jednego ze światowych mocarstw. Jako wzorzec najważniejszych, sportowych wartości, ale także społecznych; kraj ten był przecież ich kolebką na Starym Kontynencie. Tymczasem wszystko upadło; to co było trendem choćby w USA czyli kwestie płci, LGBT i wszystkich tych lewicowych wartości, we Francji chciano z opóźnieniem pokazać, że jest to wartością nadrzędną. Robiono to na siłę. Paryż zapomniał jak bogatą ma historię i "elegancko" ją sprofanował. Nie pomoże niestety kajanie się na ceremonii zamknięcia. Brak reakcji choćby prezydenta, ale i samych gospodarzy na zaistniałe wydarzenia sprawiły, że Francja godzi się na takie zachowania.
Nie przeszkodziło to Francuzom pokazać, że są najlepsi w rozgrywanych dyscyplinach, nie było to problemem. Tymczasem to "puszenie" się miało obrzydliwy charakter, wręcz robiło się od tego mdło. Ale co najważniejsze: brak reakcji na starty ludzi, którzy "mogą mieć problemy z płcią" . Rywalizacja jak wszyscy wiemy ma być fair, sprawiedliwa; tymczasem "machanie ręką" na występy takich zawodników sprawia, że jest to granica zatarta. To był swego rodzaju precedens; teraz możemy mieć imprezy "otwartych drzwi" dla takich zawodników. Zresztą za 4 lata nikt o czystości w tej materii nie będzie pamiętał.
Kroczy za nami upadek naszej, europejskiej cywilizacji. Tylko od nas zależy jak szybki będzie to proces. Igrzyska pokazały, że potęgi Europy chcą jego przyśpieszenia. Nie patrząc się czy idzie za tym korzyść dla społeczeństwa. Ja wiem jedno: nie chcę więcej oglądać takiej olimpiady. Żenada.
Inne tematy w dziale Sport