Ostatnio często podkreślany, lajkowany wywiad G. Sroczyńskiego o aktualnym bilansie rządów nowej koalicji i co potem, jest bardzo ciekawy. Mówi realnie o tym, czego oczekują Ci, co odsunęli PIS od władzy. A oczekują wiele, o wiele więcej niż zrobił PIS. A to trudne do przełknięcia dla Tuska.
Z tego wywiadu z M. Dumą, wynika jasno, że ci, co chcieli zmiany władzy, nie do końca źle oceniają rządów Zjednoczonej Prawicy. W wielu sferach władza ta popełniła błędy, robili często to samo, co poprzednicy. Ale jedno nie można im odmówić: w rozwoju kraju, podniesieniu poziomu życia, wyznaczyli nowe trendy. Nową drogę. O wiele szybszą i mocniejszą niż ta, która istniała za rządów PO-PSL. Teraz oczekują zmian czyli krótko mówiąc: równie szybkiego, a może szybszego, tempa zmian w swoim życiu. Ale tutaj nie jest to końca już po drodze rządowi z częścią swoich wyborców. Bo jak wiadomo twardemu elektoratowi, będzie to odpowiadać. Ale tym bardziej umiarkowanym już nie.
A zamiast pozostawienia tego, co dobrego zrobił PIS tj. poziomu życia oraz planach inwestycyjnych, zrobiono wszystko na odwrót, po swojemu. Z lekkimi, naleciałościami pisowskimi. I zajęcie się tym, co dla ludzi nie jest mega ważne: rozliczenie PIS oraz projekty światopoglądowe. Wniosek jest tylko jeden: Tuskowi, całej koalicji (a nie widzę przeprosin, kajania się za błędy), zależało tylko na tych najtwardszych. Tzw. centrowy, miękki elektorat, był tylko potrzebny, aby wygrać wybory. Zrobiono z niego frajerów. Z całą pewnością, nie może on liczyć na coś, co ich uraduje. Możemy liczyć, że nie popełnią tego samego błędu przy następnych wyborach. A niestety, jest obawa, że tak się stanie; że znowu zostaną wykorzystani. A cel obalenia PIS został im fałszywie wpojony: robili dobrze w wielu sferach, ale nie byli uśmiechnięci i nie podobało się to elitom w UE.
Wywiad G. Sroczyńskiego, zaboli nie tylko Tuska, ale i jego wierną gwardię wyborców. Znowu będą wytykanie palcami i nazywani zdrajcami. Ale wróć: byłoby tak, gdyby został on szerzej rozpowszechniony. A nie będzie. Będzie schowany i tylko ci sprytniejsi, co przeczytają. Czyli schowany tekst dla potomnych.
Inne tematy w dziale Polityka