Tak słabego wiecu i Tuska dawno nie widziałem

Powiem szczerze: gdyby portale internetowe nie przypomniały mi, że dzisiaj jest 4 czerwca i co w nim ważnego jest obchodzone, traktowałbym ten dzień, jak każdy inny. A nawet gdy przeczytałem, że były w formie wiecu, jakieś obchody tejże rocznicy, nie wzbudziło to we mnie większego zainteresowania. Sądzę, że podobnego zdania, była większość Polaków. Organizatorzy wiecu czyli głównie środowiska związane z KO, bardzo słabo nagłośniły to wydarzenie, nie było z całą pewnością przełomu.

Frekwencja absolutnie nie była powalająca. Tusk mimo wielkiej otoczki medialnej, nie zdołał przebić się szerzej niż swoi najzagorzalsi antypisowscy. Normalsi pozostali w domach. I uważam, że pozostaną także w niedzielę, bo ta frekwencja była zapowiedzią wyborczego fiaska 9 czerwca. 

Ale co najbardziej i in minus zaskoczyło, to postawa Tuska. Premier na zgromadzeniu był żywcem wyjęty z platformy X, gdzie codziennie i wyłącznie głosi radykalne, antypisowskie hasła. Znowu momenty o Rosji, o prorosyjskości Kaczyńskiego, o wyborze między Zachodem a Wschodem. Tusk absolutnie nie wyciąga wniosków z błędów, które popełnia, a które mogą go nie uchronić od kolejnej porażki. Premier przypominał dzisiaj Kaczyńskiego z roku 2011, który wtedy non stop nawijał o Smoleńsku i ukrytej opcji niemieckiej oraz Korwina, który gadał ostatnio o tym, że Rosja jednak nie jest taka zła czym przyczynił się do porażki wyborczej Konfederacji.

Jednak głównym błędem szefa PO, było po raz kolejny postawienie na Wałęsę. Wałęsę, który po raz kolejny nie był w formie, gadał bzdury, a poza tym bez podania ani jednego argumentu, prosił wyborców o danie szansy Tuskowi na 8 lat. Ogólnie poza dalszym gmatwaniem i tak nieciekawej sytuacji politycznej w kraju, nic od b. prezydenta, się nie dowiedzieliśmy. Wałęsa to już nie zgrana karta; wielu nawet z tych, dla których 4 czerwca jest datą bardzo ważną, są jej zwolennikami, ma już dosyć legendarnego przywódcy. Po ostatnim, kompromitującym występie w roku ubiegłym, gdy go nie słuchano, nikt nie wpadł na pomysł innego otwarcia.

Końcowym smaczkiem wiecu była awantura pomiędzy zwolennikami KO; to uważam efekt chwiejnej postawy Tuska wobec sytuacji na granicy; to też efekt braku konkretnego zdania nie tylko na ten, ale i wiele innych tematów. To może być jednoznacznie "wisienka na torcie" słabego wyniku KO w niedzielę.