Wczorajszy spot PO powiązujący Katyń i Rosję z PIS, jest skandaliczny. Został on "zjechany" przez wszystkich. Każdy komentarz jest praktycznie taki sam, ale nikt nie zastanowił się nad genezą takiego zachowania PO i jego zaplecza. A gdy się głębiej zastanowić, to prawda jest bardzo prosta:
Elektorat. A w zasadzie jego żelazna część, choć z całą pewnością i ci ciut mniej "ekspresyjni" wobec PIS wyborcy, mogą takie działania popierać. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że Tusk jest skazany na to, co aktualnie wymaga od niego jego tzw. żelazny elektorat. Czyli Sok z Buraka, SilniRazem i tym podobne twory. Tak się dzieje od 2015 r. kiedy PO przegrał pod dłuższej przerwie wybory z PIS. Pamiętamy wszyscy jak wymagane było, aby partia ta przeanalizowała swoją porażkę i wyciągnęła wnioski. Tak się nie stało, bo twardy elektorat, ci najbardziej "najarani" na walkę z Kaczyńskim, nie chcieli tego słyszeć. Chcieli wyniszczającej walki, która o mało nie sprawiła, że PO trwale sięgnęłoby wyniku grubo poniżej 20%. Rozliczenia, jakie mogły wtedy uratować PO po 2015 r tj. odejście od blokowania strategicznych inwestycji i bycie bliżej spraw społecznych, to wszystko to byłaby śmierć dla najzagorzalszych zwolenników Tuska. Tak mocny nacisk najtwardszych wyborców sprawił, że szybko zdecydowano się odejść od koncepcji zmiany w partii, a wrócono do tego, co Tusk prezentował w latach 2005-07. Czyli jazda po PIS i antyPIS. Po jego powrocie do kraju w 2021 r., jeszcze mocniej podkręcono tę retorykę. Na potrzeby ocieplenia wizerunku, żelazny elektorat pozwolił na wstawki typu 100 konkretów i lekkie schowanie najmocniejszych zachowań, co doprowadziło realnie do wzrostu nastrojów antypisowskich i przekazanie sporej liczby głosów Hołowni. Aktualnie, widząc, że PIS może wygrywać wybory, ale nie rządzić, postawiono w całości na najcięższe i najbardziej "ohydne" działa, bo i tak ludzie mocno przelęknieni Kaczyńskim, będą trwać przy Tusku. Na końcu tego łańcucha wytworzył się tzw. Matrix czy świat alternatywny, gdzie rządzą najtwardsi, a politycy PO muszą być im posłuszni, co skutkuje zwiększaniem "wiary" w to, że ci mają rację. Ten Matrix absolutnie nie przyjmuje do wiadomości, nie widzi aktualnie najbardziej palących problemów kraju, ale i tych lokalnych, czego przykładem jest Trzaskowski.
Analizując całą sytuację, nie powinien dziwić fakt, że nikt z PO nie odciął się od tego, bo jak wspomniałem nikt nie jest w stanie wyprowadzić z błędu. Oni w to, co wytworzyli, naprawdę wierzą. I chyba długo tak pozostanie.
Inne tematy w dziale Polityka