Dzisiaj jak wiadomo było gorąco. Oczywiście w Warszawie. Zapowiadana demonstracja rolników, odbyła się z takim rozmachem, jak rolnicy zapowiadali. Przewidywałem, że nie będzie sielsko szczególnie po fiasku rozmów z Tuskiem, ale nie sądziłem, że tak szybko lub w ogóle, premier powróci do metod swoich pierwszych rządów. Przewidywałem zresztą znacznie więcej jeśli chodzi o protest rolników:
1. Całkowita ignorancja rządzących. Można było przewidzieć choćby brak Tuska w Sejmie i chyba szok ze strony Marszałka Hołowni. Rozumiem to przez brak jakiejkolwiek reakcji. W tej sprawie konieczny jest dialog 24 h, bo jeśli jego nie ma lub zostanie przerwany, UE może "bocznymi drzwiami" wprowadzić odpowiednie regulacje, ale pod nową nazwą.
2. Decyzja Brukseli o wycofaniu się z rolniczego Zielonego Ładu. Nie jestem pewien czy to ostateczna decyzja, bo wielokrotnie UE pokazywała, że zmienia zdania lub gra na czas, aby na spokojnie przeprowadzić to, co chciała. Mogę sądzić, że tyle Brukseli zajęło przygotowanie i promowanie ZŁ, że teraz tak ręką tego nie odda; uważam, że coś jest szykowane, a ewentualne "nowe przepisy" niewiele mogą się różnić od pierwotnej wersji.
3. Nazwanie demonstrantów przestępcami. Wiadomo było, że jak dojdzie do prowokacji, taka reakcja choćby Giertycha czy Kołodziejczaka, będzie oczywista. Taki przekaz pójdzie do Tuska, który będzie miał argument, żeby nie ustępować. A z całą pewnością dojdzie do ponownej weryfikacji osób zaproszonych na spotkanie z premierem. Wejdą "odpowiednie osoby", a następnie sprawa rolnicza może być zakończona.
4. Rolnicy niepotrzebnie wpuszczają w "swoje grono" osoby, które doprowadzają do eskalacji. Żeby była jasność: ze strony policji można spodziewać się wszystkiego i jestem w stanie uwierzyć, że także z ich strony, były albo chęć albo polecenie " celowego działania". Niemniej jednak rolnicy powinni wystrzegać się także osób, które z ich strony mogą niepotrzebnie działać na szkodę demonstrantów.
5. Przewidywałem, że na końcu po raz kolejny jako przyczynę rolniczych problemów, oberwie PIS. Wiadomo, że Kaczyński popełnił wiele błędów w trakcie 2 kadencji także w kwestiach rolniczych, ale teraz mamy rząd Tuska, który w każdej chwili przy odpowiednich argumentach, może wycofać się ze złych decyzji. Na pewno wielu uznało, by to za sukces. I nie interesuje mnie i zapewne wielu obarczanie tego poprzedników. To Tusk teraz działa, ma narzędzia w ręku i nie chcę słuchać takich argumentów, jakie padały dziś w Sejmie.
Podsumowując: wraca stary, dobry Tusk. Niczego się nie nauczył, a wręcz rozszerzył swoją paletę możliwości. Możemy spodziewać się gorszych rzeczy niż tych przed 2015 r.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo