Premier Tusk od swojego, oficjalnego powrotu do Polski w 2021 r. , a w zasadzie od przegranych przez R. Trzaskowskiego wyborów prezydenckich, zastosował w polskim społeczeństwie bardzo sprytny plan. Był w zasadzie w pozycji uprzywilejowanej; nie był posłem, mógł swobodnie ustalić plan działania. Ten sam plan zastosował prezes Kaczyński w 2015 r. kiedy w bardzo zręczny sposób przemówił do społeczeństwa ws. potrzeby zmian i pomocy społecznej. To działało do czasów pandemii, wojny na Ukrainie i inflacji. Wtedy zajęty tymi sprawami rząd PIS, poddał ten proces, który przejął Tusk. To oczywiście proces "sprytnego przejęcia sterów nad polskim społeczeństwem". A zaczął od "obrzydzania" narodowi postaci prezesa, partii PIS, tego co oni robią, ich dokonań, a na elektoracie kończąc. Dalej poszło prosto: "wtargnięcie" do internetu, zawładnięcie młodymi poprzez organizowanie akcji 8 gwiazdek, memów z Kaczyńskim etc. czyli to, co młodzi lubią najbardziej: bekę. To wszystko doprowadziło Tuska do zwycięstwa wyborczego w 2023 r. Potem mógł przejść do kolejnego etapu:
To etap tzw. przyzwolenia społecznego. Po wygranych wyborach, nastroje antypisowskie i prodemokratyczne były tak duże, że nikt nie zastanawiałby się czy coś jest zgodne z prawem. Ludzie dali "zielone światło" do działań choćby przeciwko TVP czy posłom: Kamińskiemu i Wąsikowi. Oczywiście Tusk też miał plan odwrotu, ale wiedział doskonale, że może sobie na to pozwolić.
Kolejny etap tego procesu jest najgroźniejszy: to całkowite "zmanipulowanie społeczeństwa" . Wtedy będzie ono nie przyzwalało, ale bez jakiegokolwiek zastanowienia, godziło się na wszelkie zmiany: cięcia, kontrowersyjne pomysły. Nie będzie w stanie myśleć, nie będzie przyjmować argumentów tych, co pozostali przy jakimś myśleniu. Wtedy powrót do normalności jest niezwykle trudny; możliwe jest, że nie do zrealizowania do kolejnej elekcji parlamentarnej. Na razie Tusk i jego ekipa, ma otwartą drogę do kolejnych wyborów.
Dlaczego to piszę? Dlatego, że kolejne badania społeczne pokazują, że mamy bardzo znieczulone społeczeństwo; nie dające sobie powiedzieć, że coś jest robione źle, niezgodnie z prawem. Sądzę, że kolejne badania tylko będą to potwierdzać. Cel jest zatem jasny: trzeba rozpocząć pracę u podstaw: w mediach, w terenie, wszędzie. Aby powoli wbijać klin w tą zmanipulowaną skorupę. Inaczej Tusk będzie wygrywał kolejne wybory bez symptomów zmęczenia materiału. Choć liczę, że sam on się jednak wypali. Ale pracować trzeba; inaczej wajcha nie będzie przestawiona.
Fot. Facebook
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
