Choć to wydawało się niemożliwe, to jednak stało się możliwe. A dlaczego było to tak mało prawdopodobne? Bo Tusk nie spodziewał tak silnego oporu prawicy. A dokładniej mediów. A o ni oczywiście mowa, a dokładniej o wzięcie na celownik na sam początek Telewizji Republika. Rozpoczęło się bardzo niewinnie i w sumie przewidywalnie, bo od zgłoszenia do prokuratury zawiadomienia na J. Pietrzaka za jego słowa o migrantach. Oczywiście słowa mogą być skandalem i tu niepotrzebnie dawano pretekst, ale dalsze działania wykracza ponad wszystkie normy. Mam tu na myśli prośbę skierowaną do odpowiednich organów przez senatora Libickiego, które mają na celu (przynajmniej tak zrozumiałem) "ukrócenie" takich harcy Telewizji Republika. Dalej było jeszcze gorzej.
Oczywiście chodzi o słowa Tuska, który na każdej konferencji prasowej ma jakieś "zastrzeżenia" do telewizji Sakiewicza. To już uporczywe wręcz prześladowanie, ale wiadomo, że z tego powodu nikt premiera nawet nie upomni. Następnie sprawnie przeprowadzona prowokacja mająca na celu w odwecie za akcję Pietrzaka czy Króla odgonić reklamodawców od stacji. To działanie w mojej ocenie, a przynajmniej tak można do podciągnąć na szkodę spółki przez nieuczciwych przeciwników nie tylko biznesowych, ale też cywilnych. W sumie dziwię się tym, co ulegli "poprawności politycznej", bo gdyby taką akcję przeprowadziło TVN, nikt nawet nie kiwnąłby palcem. Ale to ich strata, to oni poniosą straty, bo jak każdy wie Republika odnotowuje duże wzrosty. Ale to ich pieniądze, nie nasze.
Niepokojący pozostaje fakt, że sprawa z Telewizją Republika, która nie jest skończona i może mieć dalszy ciąg, to oficjalny początek walki Tuska z mediami prawicowymi. To także spełnienie "czarnej obietnicy", jaką złożył poseł Zembaczyński mówiąc, że ukróci się działanie dziennikarzom prawicowym. Wtedy można było to uznać za rodzaj folkloru, ale po wydarzeniach w TVP, absolutnie nie można wierzyć tej władzy. Walka z prywatnymi media dla premiera była już zabójcza, więc nie rozumiem po co takie działania. TVN24 ma największą oglądalność, spory zasięg, to mu powinno wystarczyć. Chyba, że na siłę próbuje wyborców prawicy przemaglować na swoją stronę. Ale tak nie się da; społeczeństwo bardziej "terroryzowane", to społeczeństwo bardziej odporne na przymus. Sądzę, że w dalszej kolejność może by telewizja braci Karnowskich, radio Wnet czy tygodnik "Do Rzeczy". Trzeba mieć się na baczności; walka o dusze prawicowe właśnie się rozpoczęła.
Inne tematy w dziale Kultura
