Miało być decydujące starcie oraz wielka porażka PIS i premiera Morawieckiego. Miało być wypominanie, że w debacie TVP nie wziął udziału prezes Kaczyński. Choć chyba należy stwierdzić, że po raz kolejny wykazał się on celnym posunięciem odsuwając się w cień i wyjechać w teren, gdzie walka o głosy jest o wiele ważniejsza. Ogólnie miało być coś, co przekona niezadowolonych, że warto głosować na opozycję. Tym razem zobaczyliśmy coś, co widzimy na wiecach i spotkaniach z wyborcami. Czyli nic nowego. Ale było kilka zaskakujących sytuacji.
Przede wszystkim słaba postawa Tuska. Zgadzam się opinią komentatorów, że szef PO wypadł słabo, gdy pojawiał się dźwięk sygnalizujący upływ czasu, kończył wypowiedź. Gubił się i widać, że stres jest u niego obecny, nie pozbył się go. Widać było, że chyba brakuje mu klasycznych zasad debaty w których są różne stacje i dziennikarze także ci, którzy chcą mu pomóc. Brakowało mu TVN-u, ale i tutaj nie ma co się obrażać bowiem zarówno Polsat jak i stacja z Wiertniczej mają w swojej ramówce debaty, w których biorą udział przedstawiciele opozycji więc jest okazja i tam do pokazania się wyborcom.
Jak w mojej ocenie wypadła reszta? Bez rewelacji, bez polotu, bez takiej iskry, która na dłużej przykuła by uwagę. Na chwilę zatrzymania zasługuje fakt słów o świadczeniach socjalnych i słowa Hołowni o rozdawnictwie. To bardzo wyraźnie kontestuje z postulatami opozycji, które za pomocą socjalną się opowiadają. To ogólnie zapowiada ciężkie rządy, a jeszcze wcześniej ewentualne rozmowy koalicyjne. Także i Bosak bez błysku, który w 2020 r. dał mu bardzo dobry wynik wyborczy.
Ogólnie postawa wszystkich partii opozycyjnych nie sprawia wrażenia, aby nagle nastąpił duży przyrost wyborców do tychże formacji. Na ich tle Morawiecki wypadł może przewidywalnie, ale poprawnie, z ciętą ripostą, która bądź co bądź może być zapamiętana przez tych, którzy się wahają. W czasie zagrożenia migracyjnego, a teraz ponownej wojny na Bliskim Wschodzie, może nastąpić chęć zagłosowania na bezpieczniejszą opcję tj. władzę. Ale sama debata jednoznacznie nie pokazuje kto wygrał, kto przegrał. Ogólnie sądzę do zapomnienia i jedziemy dalej.
Inne tematy w dziale Polityka