Wczoraj mediami, ale i także polityką wstrząsnął artykuł o przestępstwie, jakiego miał się dopuścić red. TVP M. Adamczyk. Sąd w tej sprawie wydał wyrok w 2002 r. Więc bardzo dawno temu. Ponadto narzekać na dziennikarza miała i dalej ma red. K. Pajączkowska, która była niegdyś gwiazdą TVP Info, teraz po zmianach w serwisach informacyjnych, straci pracę. Artykuł wywołał burzę, bo został odpalony w bardzo newralgicznym momencie kampanii wyborczej. Ma także inne negatywne skutki.
Publikując ten artykuł nt. red. Adamczyka i wyroku, który został ogłoszony ponad 20 lat temu sam wystawia się na śmieszność. Dziennikarz będzie miał dużą szansę wygrać w sądzie z portalem o naruszenie dóbr osobistych. Bo to sprawa osobista i nikt z zainteresowanych w niej, nie chciał jej upubliczniania oraz rozgrzebywania. Onet tego nie zastosował. O ile M. Adamczyk jest dziennikarzem czyli osobą publiczną, o tyle grzebanie w prywatnych sprawach dla osiągnięcia politycznego celu uważam za perfidne. Społeczeństwu chyba nie o to chodzi. Udział na dokładkę K. Pajączkowskiej i jej dywagacje uważam za chyba rodzaj "osobistej zemsty" na redaktorze za to, że stacja nie chciała uwzględniać jej w swoich planach. Przy wszystkich ewentualnych wadach Adamczyka, wygląda to słabo.
Ale w mojej opinii tekst ten ma pokazywać jedno: Onet oficjalnie dołączył jako pomocnik dzisiejszej opozycji do niszczenia TVP. Swoimi tekstami (czasem trafnych, bo TVP często przesadza w informacjach nt. rządu) robi to także Wirtualna Polska, która do tego grona dołączyła wcześniej. Platforma i jej koalicjanci nie chcieli, ale zyskali darmową pomoc. Z całą pewnością się ona przyda. Widać po tym tekście, że nie w szeregach tzw. opozycji demokratycznej i podmiotach jej sprzyjających, nie ma litości dla PIS i wszystkim, którzy mu sprzyjają. Nikt z nikim się nie liczy, ważny jest cel: zniszczyć wszystko, a w tym przypadku TVP. Zdjęto sądzę nawet granice, które dane medium powinno się trzymać. Doskonale pokazuje to, jak ewentualna przyszła władza będzie walczyła z czyszczeniem wszelkich instytucji teraz podległych PIS. Bez oglądania się czy to przyniesie coś pozytywnego oraz jak merytorycznie coś w nich zmienić.
Teraz na widelec poszli prawicowi dziennikarze. Potem przyjdzie czas na polityków. I na koniec być może nawet na prawicowy elektorat, który także jest solą w oku opozycji. Tym samym można powiedzieć, że z poczytnego medium, portal Onet stał się brukowcem, zwykłym szmatławcem, który z ciekawych tekstów, zniżył się do najniższego poziomu. Niżej już nie można.
Inne tematy w dziale Kultura
