Wszyscy pamiętają festiwale z okresu PRL, kabarety z tamtych czasów. Wszyscy wiedzą, że wtedy śmiano się głównie z absurdów życia codziennego. Czasem wplątywano w to władze komunistyczne, ale zawsze z taktem, z klasą. Tak, aby prawdziwy sens sztuki został zachowany. Tymczasem odkąd PIS przejął władzę i pojedynczy artyści, dziennikarze zaczęli odchodzić z TVP, rozpoczęły się apele, manifestacje swoich poglądów. czy głosy, aby koniec końców 'PIS poszedł do diabła". Podczas tegorocznego festiwalu w Opolu mamy bardzo podobną sytuację.
Najpierw M. Orłoś wyraził kilkukrotnie swoje wzburzenie dot. współpracy przy organizacji festiwalu pomiędzy prezydentem miasta a TVP. Teraz mamy kolejne "show" od tych, którzy na scenie występują m.in W. Kwietniewskiej czy J. Steczkowskiej. Wcześniej na innej zabawie swoje "trzy grosze" dot. polityki wtrącił J. Kryszak. Ludzie nie kryją oburzenia, bo to rozbawia, wprowadza coś nowego do typowego występu. Natomiast taki typowy występ w mojej ocenie można urozmaicać w zupełnie inny sposób, który ludziom z polityką się nie kojarzy.
Gdyby przedstawiono to w szerszej skali część ludzi w mojej ocenie, która jednak ma dość polityki, w takich miejscach chce od niej odpocząć, przyjęłaby to z lekkim oburzeniem. Forma była krótka także szybko o tym zapomniano. Ale zapominać o tym nie można; taka "krótka pamięć" może skutkować nasileniem się tego typu scen.
Ja osobiście nie życzę sobie, aby jakikolwiek festiwal, a ten w Opolu szczególnie, był miejscem politycznych manifestacji. To miejsce (a), które ludzie powinno scalać, sprawiać, aby wszyscy czuli się razem radośnie i bezpiecznie. Takie sytuacje to kolejny powód do kłótni, rozterek całkiem niepotrzebnych. To miejsce zawsze był "apolityczne", zawsze królowała tam sztuka. Przykro jest gdy ci, co mogliby to zatrzymać, siedzą cicho, przyzwalając na okładanie się polityczne między Polakami. Artyści zawsze mają prawo do wyrażania swoich poglądów, ale scena absolutnie nie jest miejscem do tego. Jeśli myślą, że poruszą w ten sposób ludzkie sumienia, są w błędzie. To tylko odrzuci ludzi od polityki, ewentualnie "polityczne kłótnie" będą jeszcze częstsze. I rów nienawiści będzie jeszcze głębszy.
Inne tematy w dziale Kultura