Trwa w najlepsze histeria dot. powołania komisji ds. rosyjskich wpływów w Polsce. Histeria wywołana przez opozycję ma przekonać Polaków, że rząd to przestępcy, robią kolejny zamach na Konstytucję (już po raz kolejny) oraz oznacza to masowe łapanki na polityków opozycji a skończywszy na ograniczaniu swobód obywatelskich. Oczywiście nic takiego mieć nie będzie, bo owe ciało jeszcze nie powstało. Ale jak wiadomo nie liczy się w Polsce często efekt, a pierwsze wrażenie. Ja uważam, że takie ciało nawet jeśli miałoby przynieść mierne korzyści lub prace komisji miałyby przeciągać się w nieskończoność, to i tak warto by zaczęła prace, bo jest ona polskiej scenie publicznej potrzebna. Z dwóch co najmniej powodów:
1. W dobie wojny na Ukrainie i wszechobecnej interwencji Rosji w wielu sprawach w wielu krajach, ważne jest poznanie kto za tym stoi, jakie były intencje i jaka może być skala ewentualnej ingerencji Moskwy chociażby w wybory w Polsce czy ostatnich atakach na media w Polsce czy rządowe instytucje.
2. Chciałbym chyba jak każdy obywatel żyć w kraju uczciwym (w miarę przynajmniej), gdzie główną miarą działania każdego polityka, osoby publicznej jest interes Polski. To jak Polska będzie się rozwijać, czy skorzystają na tym polscy obywatele, czy będziemy bezpieczni, czy ktoś celowo lub mniej świadomie wie, co działanie na niekorzyść naszego kraju może oznaczać. Chciałbym jak każdy, aby Polska była "oczyszczona" z takich ludzie, którzy byli "przesiąknięci" rosyjskimi wpływami lub działali w ich interesie. Oczywiście piszę tutaj o tym, by nie mogli oni piastować funkcji publicznych i nie mieli nigdzie wstępu jeśli chodzi o politykę czy choćby służbę cywilną. Chciałbym, aby taka komisja oczywiście w granicach prawa to ustaliła. Nie można od razu wykluczyć jego łamania skoro jeszcze nie zaczęła prac.
Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że najbardziej protestują ci, którzy nie tak dawno optowali za resetem z Rosją. To niekoniecznie musi być Tusk czy politycy opozycji z pierwszego szeregu. To może być grupa urzędników niższego szczebla, która najbardziej może być w takie wpływy uwikłana. Z różnych opcji opozycyjnych. To właśnie w ich imieniu tak mocno protestuje PO czy Lewica.
Najbardziej boli mnie to, że wszyscy łącznie np. z red. Warzechą czy innymi wolnościowcami kreuje te same argumenty co opozycja. Czyli krótko mówiąc chce by dalej nad takimi interesami sprzecznymi z interesem Polski była "zasłona milczenia", aby nikt się nie dowiedział co i jak. Coś w mojej opinii na kształt "Nocnej zmiany" z 1992 r. Jest to przerażające jak wszyscy na opozycji łącznie z tymi, którzy nazywają się jako wolnościowcy chcą, aby tacy ludzie działali w Polsce dalej. Szok. Można powiedzieć mocno stracili na swojej wiarygodności.
Ja chcę poznać prawdę i sądzę, że nie będzie to grillowanie Tuska, a może być chęć dogłębnego wyjaśnienia sprawy. Czekam co będzie dalej.
Inne tematy w dziale Polityka