Pojawienie się w ostatnim czasie postaci S. Niesiołowskiego na jednym ze spotkań Tuska z wyborcami w Pabianicach, nie jest przypadkowe. To, że były premier go zauważył, przywitał się, ma głębszy plan. To zagranie celowe. Także jego wypowiedź w dzień po tym spotkaniu, gdzie Niesiołowski z ochoczą szczerością wyznaje, że Jan Paweł II krył pedofilów czy mniej więcej "splamił sobie honor" i jego postać w ogóle powinna być powoli usuwana w historii. Ogólnie rzecz biorąc słowa idealnie wpisujące się w schemat wytworzony przez filmy braci Sekielskich, ale też w panującą teraz "modę" na "obrzydzanie" polskiemu społeczeństwu Kościoła. Ale rola byłego wicemarszałka może być bardziej złożona.
Wiadomo mamy rok wyborczy, zbliża się wielkimi krokami kampania wyborcza. Jedną z głównych twarzy tejże batalii ma być S. Nitras. A jak wiadomo ta kampania ma być nakierowana na wyborcę lewicowego, a także w jakiejś mierze na centrowego zawiedzionego chociażby działaniami PIS czy Hołowni. Nitras ma dać odpowiedź na te bolączki; zresztą jego ostre wypowiedzi nt. piłowania katolików temu dowodzą. Ale być może Tusk uznał, że jest on za bardzo radykalny dlatego pomysł z wyciągnięciem z talii zapomnianego Niesiołowskiego. Ten mimo też ostrych słów pod adresem Kościoła, miał wg niektórych swoje przekonania katolickie, uznawał się za człowieka wierzącego, a Nitras wręcz przeciwnie. Na ten moment przynajmniej doszli w PO do wniosku, że były wicemarszałek będzie nieco łagodniejszą opcją. Wypowiedzią nt. papieża pokazał siebie jako właśnie niezadowolonego, że Kościół to przebrzmiały temat i trzeba go zburzyć i wybudować na nowo. Jednym słowem to, co chciał Tusk osiągnąć, ale bez drastycznych pomysłów jak wspomniałem wyżej o odbieraniu przywilejów samym katolikom. To w dalszej perspektywie ma przynieść poparcie wśród rozczarowanych katolików nie popierających żadnej partii. Słowa Niesiołowskiego z "Wyborczej" to nie tyle jego poglądy, co też celowo manipulacja, bo pamiętajmy, że pan Stefan zawsze mówił to, co partia akurat chciała. Typowy polityk przekazu dnia.
Niemniej jednak szykuje nam się ciekawa kampania wyborcza. Czy Niesiołowski będzie często w niej widoczny? Zobaczymy, to zależy od rozwoju tematów i poparcia dla samej KO. Im mniejsze, tym mniej tego osobnika w mediach. Ale S. Nitras na pewno nie może spać spokojnie.
Inne tematy w dziale Polityka