31. finał WOŚP już za nami. Kolejna zbiórka, kolejne rekordy i tak co roku. Co roku przyzwyczailiśmy się do tego, że Polacy dzielą się na zwolenników i i przeciwników Orkiestry. Czasami są to spory bardziej emocjonujące, czasem słabsze, ale zawsze (oprócz tragicznej śmierci P. Adamowicza) raczej wszystko odbywa się spokojnie, bez kłótni. W tym roku jednak jesteśmy świadkami utarczek i złośliwości wobec tych, co naocznie WOŚP nie wspierają lub czynią to w inny sposób.
Taki przypadków mieliśmy kilka: najpierw gromy zażenowania posypały się na Zakopane dlatego, że miasto to nie organizuje koncertu wspierającego Owsiaka. Następnie oberwało się 2 politykom prawicy w studiu TVN24,gdzie jako jedyni nie mieli przyklejonych serduszek. Potem najechano na TVP za to, że tylko kilkoma słowami powiedziano tam o 31. finale. Gromy gniewu wylały się także na dziennikarzy pracujących w Polska Press za to, że mają głośno nie mówić o WOŚP bądź podawać tylko krótkie informacje. W tym ostatnim wypadku akurat takiego zakazu nie popieram; to niestety swego rodzaju kaganiec dziennikarski, a to zasadniczo łamie wolność słowa. Do tego absolutnie nie powinno dojść.
Natomiast nie popieram skandalicznej nagonki zwolenników Owsiaka na resztę ludzi, którzy ich nie popierają albo popierają samą ideę, ale całej otoczki już nie specjalnie. Nie może być tak, że dzień finału to dzień absolutnego oddania się Orkiestrze i popierania go. Nie może być miejsca dla takiego myślenia, że gra Owsiak, to wszyscy mamy go bezgranicznie popierać. Nie godzę się na to, aby pod pretekstem uszczypliwości czynić zarzut braku serduszka wobec kogokolwiek. Nie ma mojej zgody jako obywatela i obserwatora na hejtowanie Zakopanego, bo to nie organizuje koncertów i zabaw. Takie imprezy z takiej okazji to tylko dobra wola miasta i to od niego zależy czy taka impreza ma miejsce. Pamiętajmy, że organizacja takich zabaw zawsze wiąże się z kosztami; nawet gdy ci, co by wystąpili zrezygnowali z pieniędzy i tak w końcu za coś zapłacić trzeba by było. Ktoś zaraz powie: to po co Sylwester w Zakopanem i wydawanie wielkim sum. Dla zapominalskich przypomnienie: za całość płaciła TVP, a nie miasto. Zakopane tylko udostępniało teren.
Nie zgadzam się w końcu na to, by na siłę kogoś zmuszać do popierania WOŚP. Także na to, aby tych, co nie wszystko się w tej idei podoba wykluczać z korzystania ze sprzętu kupionego przez fundację. Służba zdrowia żyje i funkcjonuje dzięki wielu czynnikom; Owsiak jest jednym z trybików i nie jest to główny mechanizm. Ten składa się z wielu części: lekarzy, pielęgniarek etc. WOŚP nie jest jakimś guru. Nie ma także mojej zgody na to, by inne akcje pomagające ludziom takie jak Szlachetna Paczka, Caritas, które realnie pomagają najbiedniejszym, były marginalizowane. A tak się dzieje. Gdzie tyle aukcji, celebrytów czy hojności ludzi związanej właśnie z tymi przedsięwzięciami? Ano nie ma, bo to akcje kojarzone z Kościołem, który WOŚP w mniejszym bądź większym stopniu zwalcza za to chętnie korzystając z pomocy przy zbiórce pieniędzy. Nie będzie zmiany wajchy w tym przypadku, bo ludzie uznali, że Kościół nie pomaga, a Owsiak tak. Dopóki coś złego się nie przydarzy, ludzi myślenia nie zmienią. Są za słabi, aby to zrobić.
Na koniec chciałbym przypomnieć, że samo nie popieranie niektórych działań WOŚP nie oznacza nie popierania pomysłu zbiórki. To na pewno potrzebne i konieczne. Ale bez dodatkowych smaczków.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo