Sieć Leroy Merlin jest mocno krytykowana od kilku tygodni, ponieważ nie zaprzestała działalności w Rosji po inwazji na Ukrainę. Choć krytyka jest zasłużona, to firma nie zamierza dawać za wygraną.
Leroy Merlin musi mierzyć się w ostatnich tygodniach ze dużą krytyką związaną z odmową zaprzestania działalności w Rosji po inwazji tego kraju na Ukrainę. Krytyka jest oczywiście słuszna, ale firma nie zamierza się jej poddać.
Leroy Merlin nie dla Polaków?
O sprawie poinformował serwis antyweb.pl, który otrzymał sygnał od czytelnika, że strona wita użytkowników takim komunikatem:
Administrator strony nie wyjaśnia, dlaczego jesteśmy zablokowani, jednak podaje kilka opcji związanych z problemami technicznymi. Ale to raczej nie nasz problem. Po sprawdzeniu za pomocą VPN-a wyszło na to, że na stronę Leroy Merlin można bezproblemowo wejść z wielu innych krajów, np. Francji, Hiszpanii, Niemiec czy Włoch, ale już z Polski, Czech, Litwy i Ukrainy nie da się wejść.
To wygląda dosyć niesmacznie i jest mało eleganckie. Ale wygląda na to, że Leroy Merlin strzelił focha na Europę Środkową i Wschodnią, z której płynie dużo krytyki dla poczynań firmy. Oczywiście może być tak, że francuski oddział nie życzy sobie użytkowników z wielu krajów, aby nie obciążać strony, ale wydaje się to zbyt dziwnym zbiegiem okoliczności.
Z kolei polska strona Leroy Merlin działa. Wygląda na to, że nawet jeśli sieć nie lubi tej części Europy, to i tak będzie chciała na nich zarobić.
SW
Czytaj też:
Na ukraińskich drogach leżą zaminowane ciała. Nowe nagrania z wojny są porażające
"Pomoc Polaków dla Ukrainy wręcz onieśmiela. Ale robię też listę hańby"
Parada "wyzwolicieli" 9 maja na Ukrainie? Rosyjski żołnierz wyśmiewa ten pomysł
Kaczyński zabrał głos na temat postawy Orbana. Prezes PiS nie jest zadowolony
Inne tematy w dziale Gospodarka