— Dobra kondycja gospodarki przed wybuchem wojny zmniejsza ryzyko istotnego spadku średniego tempa PKB w całym 2022 roku - szacują analitycy z ING Banku Śląskiego w komentarzu do danych GUS. Jednak wojna osłabi eksport, co widoczne będzie w drugim i trzecim kwartale 2022 r. Eksperci oceniają też, że napływ uchodźców może złagodzić niedobory pracowników.
— Produkcja przemysłowa w lutym 2022 r. wzrosła o 17,6 procent rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 3,6 proc. — poinformował w piątek Główny Urząd Statystyczny.
"Gospodarka była rozgrzana przed wojną"
Analitycy ING ocenili, że polska gospodarka była rozgrzana przed wojną. Poprawy w łańcuchach dostaw dała odbicie przemysłu w Europie, a popyt krajowy również, pomimo inflacji, był mocny. Szybkim wzrostem cechują się sektory, które już wcześniej charakteryzowały się wysokim eksportem, ale wysokie dynamiki produkcji widzimy także w działach energochłonnych (chemia, produkcja metali) gdzie istotne znacznie może mieć fakt, że iż energia z węgla jest tańsza niż z gazu używanego w Zachodniej Europie (wciąż jednak ta z węgla jest wciąż droższa niż z odnawialnych źródeł).
— Dobra kondycja gospodarki przed wybuchem wojny zmniejsza ryzyko istotnego spadku średniego tempa PKB w całym 2022 roku, jednak wojna osłabi eksport na Zachód i Wschód, efekt będzie szczególnie widoczny w II i III kw. 2022 r. — mówią eksperci. Podkreślili też, że już w marcu zauważalny jest szybki wzrost zakłóceń w dostawach, w różnych sektorach (np. samochodowym), jednak popyt krajowy pozostanie mocny, szczególnie konsumpcyjny.
Zobacz też:
Osłabienie handlu zagranicznego a PKB
Analitycy stwierdzili, że w 2022 roku Polskę czeka nietypowe hamowanie tempa PKB. Będzie to miało związek za sprawą osłabienia handlu zagranicznego oraz inwestycji, ale przy dalszej kontynuacji boomu konsupcyjnego (wydatki na przyjęcie ok. 2,5 mln uchodźców dodadzą do PKB 0,7-1,4 procent) — oznacza to wolniejsze tempo PKB, przy dalszej silnej presji inflacyjnej i podwyżkach stóp procentowych.
— Tym bardziej, że liczymy na kolejny mocny impuls fiskalny w 2022 i 2023 roku — mówią eksperci.
Wysoka presja cenowa
Zwrócono również uwagę na fakt utrzymywania się wysokiego poziomu presji cenowej – inflacja PPI w lutym wyniosła 15.9 procent rok do roku. W styczniu było to 16,1 procent rok do roku po dużej rewizji (z 14,8 procent).
— W ujęciu m/m ceny producenta zwiększyły się o 0,9 procent, najmocniej w przetwórstwie przemysłowym (1,3 procent) — podkreślili analitycy.
— Dane wskazują na utrzymanie się wysokiej presji cenowej jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie. Najmocniej rosnące kategorie w przetwórstwie w lutym to także obszary gdzie spodziewamy się zobaczyć dalsze wzrosty cen już po wybuchu wojny — zaznaczono.
W ocenie ekspertów, firmy będą przerzucać rosnące koszty na odbiorców końcowych, biorąc pod uwagę np. silny popyt w kraju, szczególnie po pojawieniu się uchodźców.
— Mimo wprowadzenia tarcz antyinflacyjnych, średnia inflacja CPI w tym roku będzie dwucyfrowa — prognozują.
Skutki pojawienia się uchodźców na rynku pracy
— Napływ uchodźców może nieco złagodzić niedobory pracowników i presję płacową w niektórych branżach. Ukrainki powinny znaleźć zatrudnienie m. in w edukacji i ochronie zdrowia, bo zwiększony popyt na usługi ze strony imigrantów będzie powodował konieczność zwiększenia liczby etatów — ocenili w piątkowym komentarzu analitycy ING do danych GUS.
Główny Urząd Statystyczny poinformował w piątek, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w lutym 2022 roku wyniosło 6 220,04 zł. To oznacza wzrost o 11,7 procent rok do roku.
Analitycy ING uważają, że te dane potwierdzają napięcie na rynku pracy, co generuję presję płacową.
Wysokie tempo wzrostu płac
Eksperci ocenili, że od czterech miesięcy wzrost płac pozostaje zbliżony do około 10 procent. W sektorach usługowych obserwuje się szczególnie wysokie tempo wzrostu płac. Jednocześnie są to sektory, gdzie wcześniej aktywność w największym stopniu ucierpiała wskutek obostrzeń epidemicznych. W zakwaterowaniu i gastronomii wynagrodzenia wzrosły o 15,4 procent rok do roku, a w kulturze, rozrywce i rekreacji o 15, procent rok do roku. Rosnące ceny dóbr podstawowej potrzeby (żywność, utrzymanie mieszkania, paliwa) powodują wzrost oczekiwań płacowych.
Wzrost liczby etatów
— Liczba etatów wzrosła w lutym o 15 tysięcy względem stycznia, co jest wynikiem tylko nieco gorszym niż w lutym 2020 (20 tysięcy) i wyraźnie lepszym niż we wcześniejszych latach (5-10 tysięcy) — poinformowali analitycy ING.
Jak dodali, przyspieszenie wzrostu wynagrodzeń oraz spadek inflacji w lutym (obniżki VAT) spowodował wzrost realnego funduszu płac w sektorze przedsiębiorstw o 5,2 procent rok do roku wobec 2,4 procent rok do roku w styczniu.
— Najbliższe miesiące będą ponownie wywierały presję na siłę nabywczą konsumentów z uwagi na spodziewany wzrost inflacji — ocenili.
Budownictwo pod presją
Według ING, procesy migracyjne (wyjazdy Ukraińców na front) powodują, że w krótkim terminie pod presją pozostanie nadal budownictwo, transport i przetwórstwo, gdzie dominującą rolę w zatrudnieniu odgrywają mężczyźni.
— W tych sektorach gospodarki trudno oczekiwać spadku presji płacowej w najbliższym czasie. W perspektywie średnioterminowej ważnym czynnikiem może okazać się napływ uchodźców, przy czym dotyczy on głównie kobiet, dzieci i osób starszych. Może to jednak nieco złagodzić niedobory pracowników i presję płacową w niektórych branżach — analizują eksperci.
— Kluczowym wyzwaniem dla rządu jest obecnie zapewnienie opieki nad dziećmi (szkoły, przedszkola), co umożliwi aktywizację zawodową imigrantek. Ukrainki powinny także znaleźć zatrudnienie w edukacji, ochronie zdrowia i pomocy społecznej, gdzie zwiększony popyt na usługi ze strony imigrantów będzie generował potrzebę zwiększenia liczby etatów. — podkreślili analitycy ING.
RB
Czytaj też:
Inne tematy w dziale Gospodarka