Inflacja w końcu roku może zbliżyć się do 7 proc. Nie ma też co liczyć na jej istotny spadek w 2022 roku – napisali w piątkowym komentarzu analitycy Banku ING do wstępnych danych GUS o inflacji.
Jak poinformował w piątek GUS, według wstępnego szacunku ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu wzrosły o 5,8 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,6 proc.
Analitycy alarmują
„Silna presja cenowa w Polsce to efekt m.in. utrzymującego się wysokiego tempa cen paliw (+28,6 proc. r/r) i dalszego wzrostu cen żywności (+4,4 proc. r/r we wrześniu z 3,9 proc. w sierpniu). Ceny energii w ujęciu rocznym były wyższe o 7,2 proc. r/r, w kolejnych miesiącach jeszcze przyspieszą w związku z zapowiedzianą od października podwyżką cen gazu” – poinformowali analitycy Banku ING.
Ich zdaniem, oprócz czynników podażowo-regulacyjnych, powodem wysokiej inflacji jest również uporczywie wysoka inflacja bazowa.
„Szacujemy, że we wrześniu inflacja bazowa netto wzrosła do 4,1 proc. r/r z 3,9 proc. w sierpniu. Nie znamy szczegółów, GUS opublikuje je w połowie miesiąca. Naszym zdaniem dalej rosły ceny towarów – w warunkach utrzymującego się popytu producenci przenosili rosnące koszty na konsumentów. Wysokie pozostały też najprawdopodobniej ceny usług. Rosnące wynagrodzenia podbijają koszty, a gospodarstwa domowe po rozluźnieniu restrykcji sanitarnych zdecydowanie częściej korzystają z usług” – napisali analitycy.
Spodziewane dalsze wzrosty
„W końcu roku może być już blisko 7 proc. Nie ma też co liczyć na jej istotny spadek w 2022. Naszym zdaniem w przyszłym roku wyniesie średnio ok. 4,5 proc., 1pp więcej niż górny limit dopuszczalnych przez RPP odchyleń od celu inflacyjnego w Polsce” – stwierdzili analitycy ING. Ich zdaniem uporczywie wysoka inflacja w Polsce polaryzuje poglądy w RPP. Przypomnieli, że na ostatnim posiedzeniu we wrześniu padł (ale nie uzyskał większości) wniosek o podniesienie stopy referencyjnej z 0,1 proc. do 2 proc.
„W tym kontekście istotna może być listopadowa projekcja inflacji NBP, która powinna przynieść jeszcze wyższą jej ścieżkę niż w lipcu (już lipcowa była na granicy 3,5 proc.) przy prognozach wzrostu PKB powyżej potencjału. Rynek wycenia podwyżkę w tym roku o ponad 25pb. Widzimy jednak ryzyko, że podwyżka może być mniejsza lub nawet zostać przesunięta na 2022. Rozwój 4 fali pandemii w Polsce przesuwa się i jej szczyt może przypaść właśnie w listopadzie, kiedy Rada będzie decydować o stopach. Ponadto pogarsza się sytuacja w bilansie płatniczym. Po rewizji danych za 2kw21, nadwyżka rachunku bieżącym spadła z 3,5 proc. PKB w grudniu 2020 do około 0,8 proc. PKB w III kw. 2021 r.” – wskazano w komunikacie RPP.
Zobacz: Tusk zmienia narrację dot. związków partnerskich. Karci swoich posłów
Przegrzewanie gospodarki
Ekonomiści ING obawiają się, że mniejsza nadwyżka bilansu obrotów bieżących może być zinterpretowana jako zagrożenie dla tempa PKB, a nie jako czerwona lampa (druga po rekordowej inflacji), sygnalizująca przegrzewanie gospodarki.
„Gdyby to zmniejszyło skłonność do zacieśniania polityki pieniężnej, to możliwe jest osłabienie złotego w listopadzie. Co prawda po dzisiejszych danych złoty zyskuje, bo zagraniczni inwestorzy uważają, że wniosek (odrzucony) o podwyżkę stóp o 190pb z wrześniowego posiedzenia RPP oznacza, że NBP pójdzie śladem Czeskiego Banku CNB (wczoraj podwyżka +0,75pp). Naszym zdaniem może być jednak rozczarowanie. Tak sugerują dotychczasowe sygnały z RPP” – wskazał ING.
Zobacz: Szokująca oprawa Legii Warszawa. "Klękaj przed jego wysokością"
Ekonomiści banku spodziewają się, że brak reakcji RPP może doprowadzić do wzrostu kursu euro do 4,8 zł. „To tylko dołoży się do presji inflacyjnej w kraju, zwłaszcza w kontekście ograniczeń podażowych dla eksporterów i wysokiej inflacji u partnerów handlowych – we wrześniu inflacja w Niemczech skoczyła do 4,1 proc. r/r, najwyżej od 30 lat” – stwierdzili w swoim komentarzu.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka